Sąsiadka miała dość hałasu. Sąd zakazał rozszerzania restauracyjnego ogródka

Uchwała wspólnoty mieszkaniowej nie może usprawiedliwiać utrudnień we wchodzeniu do mieszkań w budynku, w którym otwarto restaurację – uznał Sąd Apelacyjny w Szczecinie.

Aktualizacja: 07.01.2025 10:02 Publikacja: 07.01.2025 04:37

Sąsiadka miała dość hałasu. Sąd zakazał rozszerzania restauracyjnego ogródka

Foto: Adobe Stock

Sprawa spornej uchwały umożliwiającej działanie restauracyjnego ogródka trafiła na wokandę po tym, jak właścicielka mieszkania mieszczącego się w tym samym budynku miała dość głośnych gości restauracji. 

Ogródek działał i rozrastał się, bo na to właścicielowi gastronomii zezwoliła uchwała podjęta przez wspólnotę mieszkaniową. Położony przy pasażu handlowo-usługowym sąsiadował w większości z lokalami, w których również prowadzono działalność gospodarczą. Jedynie dwa z nich zajmowali regularni mieszkańcy. Przesiadujący na zewnątrz, również wieczorami i weekendami, goście często zachowywali się głośno, a żeby opuścić budynek trzeba było mijać ich w bliskiej odległości. Pod klatką stawiano rowery i wózki, traktując ją jako część restauracji, a wokół krążyła obsługa nosząca dania.

Czytaj więcej

Interes sąsiada też ma znaczenie

Gdy ogródek lokalu gastronomicznego przeszkadza w mieszkaniu w budynku. Pozew wobec restauracji

Mieszkanka budynku uznała, że sytuacja wymyka się spod kontroli i wniosła pozew do Sądu Okręgowego w Koszalinie. Ten uznał zaś, że – zgodnie z interpretacjami – ustawa o własności lokali zezwala na regulowanie za pomocą uchwały spraw takich jak zorganizowanie placu zabaw, suszarni czy parkingu, ale nie dopuszcza pozbawienia współwłaściciela możliwości korzystania z rzeczy wspólnej. A tak stało się w tym przypadku.

Sąd przyznał co prawda, że kupując mieszkanie położone w budynku w pasażu, trzeba liczyć się z tym, że będą w nim działały lokale użytkowe/gastronomiczne. Ale to nie oznacza, że ten, który je kupił, może zostać zmuszony do korzystania z tylnego wejścia do budynku, jest narażony na komentarze i spojrzenia gości restauracji (albo ma poczucie, że aby wyjść na zewnątrz musi za każdym razem de facto przechodzić przez taki lokal).

Czytaj więcej

Sąsiadka zrzuciła na jego balkon nóż do tapet. Sprawa skończyła się w sądzie

Takie ograniczenia sąd uznał za nadmierne i ocenił, że ich wprowadzenie służy interesowi jedynie jednej strony – właścicielowi restauracji. Podkreślił, że nieodpłatne oddanie prawa do używania części wspólnej może oznaczać też naruszenie zasady prawidłowego gospodarowania. Na dodatek organizacja ogródka uzasadniona była m.in. obostrzeniami obowiązującymi w czasie pandemii, więc powody jego funkcjonowania w momencie wydawania wyroku już ustały.

Sąd: interes właściciela restauracji nie jest ważniejszy od interesu „zwykłego” mieszkańca

Apelację w omawianej sprawie złożyła wspólnota, ale sąd odwoławczy nie widział podstaw do jej uznania. W działaniach wspólnoty nie dopatrzył się dbałości o jakikolwiek interes nadrzędny względem dobra mieszkanki budynku.

– Sam interes ekonomiczny jednego z właścicieli lokalu użytkowego, polegający na możliwości rozszerzenia zakresu świadczonych usług gastronomicznych na części nieruchomości wspólnej, musi doznawać ograniczeń wszędzie tam, gdzie nadmiernie ingeruje to w prawo innego właściciela lokalu do korzystania z części wspólnych nieruchomości – ocenił SA.

Wyrok jest prawomocny.

Sygn. akt: I ACa 2228/23

Sprawa spornej uchwały umożliwiającej działanie restauracyjnego ogródka trafiła na wokandę po tym, jak właścicielka mieszkania mieszczącego się w tym samym budynku miała dość głośnych gości restauracji. 

Ogródek działał i rozrastał się, bo na to właścicielowi gastronomii zezwoliła uchwała podjęta przez wspólnotę mieszkaniową. Położony przy pasażu handlowo-usługowym sąsiadował w większości z lokalami, w których również prowadzono działalność gospodarczą. Jedynie dwa z nich zajmowali regularni mieszkańcy. Przesiadujący na zewnątrz, również wieczorami i weekendami, goście często zachowywali się głośno, a żeby opuścić budynek trzeba było mijać ich w bliskiej odległości. Pod klatką stawiano rowery i wózki, traktując ją jako część restauracji, a wokół krążyła obsługa nosząca dania.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dane osobowe
Sąd: kamery na klatce schodowej mogą naruszać prywatność lokatorów
Prawo rodzinne
Po rozwodzie 90 proc. majątku dla męża. Sąd: długo żyli oddzielnie
Praca, Emerytury i renty
Najniższa krajowa w 2025 roku: Ile wynosi płaca minimalna? Kwoty brutto i netto
Edukacja i wychowanie
Ferie zimowe 2025 zaczną się później niż ostatnio. Terminy dla wszystkich województw
Materiał Promocyjny
eDO Post – nowa era bezpiecznej komunikacji cyfrowej dla biznesu
Praca, Emerytury i renty
Ile renty wdowiej dostaniesz? ZUS uruchomił specjalny kalkulator