Niemal dwa lata temu to ten sąd orzekł, że Wydrzyńska jest winna udzielenia pomocy Annie, podopiecznej Aborcyjnego Dream Teamu, poprzez przekazanie paczkomatem mizoprostolu tj. przestępstwa z art. 152 par. 2 kodeksu karnego. Skazał aktywistkę na osiem miesięcy ograniczenia wolności przez wykonywanie nieodpłatnej pracy przez 30h miesięcznie. Wydrzyńska została uniewinniona od zarzutu posiadania leków z zamiarem wprowadzenia do obrotu. Uzasadnienie wyroku było utajnione.
Wydrzyńska po wyroku zapowiedziała złożenie apelacji. Sędzia Agnieszka Brygidyr-Dorosz, która wydała wyrok, tego samego dnia otrzymała od Zbigniewa Ziobry awans – delegację do Sądu Apelacyjnego w Warszawie.
Natomiast Anna, której Wydrzyńska wysłała tabletki, ostatecznie ich nie wzięła, bo jej partner zadzwonił na policję, która skonfiskowała tabletki. Anna przerwała ciążę za pomocą cewnika Foleya.
Czytaj więcej
Przed Sądem Okręgowym Warszawa-Praga Południe zapadł wyrok w sprawie Justyny Wydrzyńskiej, aktywistki Aborcyjnego Dream Teamu, która została oskarżona o pomoc w dokonaniu aborcji.
Wyrok uchylony, ale sąd nie oceniał działania Wydrzyńskiej
W czwartek w Sądzie Apelacyjnym zapadł wyrok uchylający zaskarżone orzeczenie. Sąd przekazał sprawę do ponownego rozpoznania sądowi I instancji. Wadliwa obsada tego sądu była głównym powodem uchylenia wyroku. Agnieszka Brygidyr-Dorosz otrzymała bowiem nominację sędziowską z rekomendacji tzw. neoKRS, w 2020 r. (wcześniej była prokuratorem).