To najważniejsze wnioski z tegorocznego raportu UBS Global Real Estate Bubble Index. Na potrzeby badania UBS przeanalizował ceny nieruchomości mieszkalnych w 25 światowych centrach finansowych.
Korekta cen
Globalny wzrost inflacji i stóp procentowych w ciągu ostatnich dwóch lat doprowadził do gwałtownego spadku nierównowagi na rynkach mieszkaniowych światowych centrów finansowych. Jak podkreślają autorzy raportu, tylko dwa miasta – Zurych i Tokio – "pozostają w kategorii ryzyka bańki cenowej" - w porównaniu z dziewięcioma miastami w ubiegłym roku.
Toronto, Frankfurt, Monachium, Hongkong, Vancouver, Amsterdam i Tel Awiw, które wcześniej zajmowały miejsca w strefie ryzyka bańki, obecnie znajdują się w obszarze przeszacowanym. Podobnie jak w poprzednim roku, rynki mieszkaniowe w Miami, Genewie, Los Angeles, Londynie, Sztokholmie, Paryżu i Sydney odnotowują zawyżone wartości.
Tymczasem Nowy Jork, Boston, San Francisco i Madryt odnotowały spadek wycen. Według indeksu rynki mieszkaniowe w tych miastach są obecnie stosunkowo dobrze szacowane, podobnie jak Mediolan, São Paulo i Warszawa. Dotyczy to również Singapuru i Dubaju, choć ich reputacja jako geopolitycznie bezpiecznych przystani spowodowała ostatnio gwałtowny wzrost popytu zarówno na wynajem, jak i kupno.