W ostatnim okresie jesteśmy świadkami narastającej dyskusji wywołanej podjęciem przez rząd prac nad zmianą ustawy – Kodeks postępowania administracyjnego. Temat jest gorący, bezpośrednio związany z restytucją mienia, a raczej jej brakiem. Od pewnego czasu otrzymujemy skrajnie różne komunikaty, które mogą wprowadzać w błąd opinię publiczną, zarówno co do powodu podjęcia prac nad tą ustawą, jak i jej skutków. Ponieważ nie każdy musi się znać na tak złożonej materii, warto rzecz przeanalizować i zweryfikować narosłe wokół niej mity i przekłamania.
Nie dotyczy tylko reprywatyzacji
Rząd twierdzi, że wykonuje wyrok Trybunału Konstytucyjnego, co jest prawdą, ale tylko częściową.
Czytaj także: Sejm przyjął ustawę blokującą roszczenia o mienie bezspadkowe
Proponowane uregulowania idą znacznie dalej, niż to wynikało ze wspomnianego wyroku. Zostały poszerzone przez posłów PiS podczas prac podkomisji sejmowej i są skrajnie niekorzystne dla osób domagających się zwrotu zawłaszczonego mienia. Powstaje zatem pytanie: cui bono?
Odpowiedź jest zaskakująco prosta. Jeśli ustawa wejdzie w życie w obecnej formie, to praktycznie zamknie drogę do ubiegania się o jakąkolwiek rekompensatę, a dodatkowo – co jest szczególnie niewiarygodne – umorzy już prowadzone postępowania. Osoby, które prowadzą swoje sprawy od wielu lat (nie ze swojej winy, tylko z powodu opieszałości administracji), często ponosząc z tego tytułu wysokie koszty, bez względu na ich aktualny stan, zostaną więc odprawione z niczym.