Pana kancelaria – Komarnicka Korpalski – wniosła w imieniu frankowiczki Beaty Sołowicz skargę do TSUE na rozporządzenia Komisji Europejskiej zamieniające LIBOR na SARON. Co w pana ocenie skłoniło ją do tego?
Po pierwsze, klientka jest mocno zaniepokojona, czy deklaracje KE, że notowania SARON będą maksymalnie zbliżone do LIBOR, okażą się spełnione. Nie chodzi tu nawet o zaufanie do Komisji, ale o zamianę stopy ustalanej z góry na stopę ustalaną z dołu. Frank szwajcarski jest walutą, która długoterminowo zyskuje wobec wszystkich walut. Do tej pory wzrost ten był częściowo amortyzowany przez niskie stopy LIBOR CHF. Nie wiadomo, czy tak będzie nadal. Po drugie, klientka chce się dowiedzieć, czy następnym krokiem nie będzie zamiana stopy SARON na WIBOR. Komisja dokonała bowiem bezprecedensowej zmiany we wcześniej zawartych umowach. To tak, jakby zmienić przedmiot umów sprzedaży samochodów i zamiast silników spalinowych wpisać silniki elektryczne.