Zwycięski uśmiech Władimira Putina. USA i Rosja mają handlować cudzymi terytoriami

Moskwa uważa, że wkrótce porozumie się z Waszyngtonem w sprawie Ukrainy. USA pozostawia złamanie oporu Kijowa i jego europejskich sojuszników.

Publikacja: 28.04.2025 05:37

Wysłannik Donalda Trumpa Steve Witkoff i rosyjski przywódca Władimir Putin.

Wysłannik Donalda Trumpa Steve Witkoff i rosyjski przywódca Władimir Putin.

Foto: EPA/KRISTINA KORMILITSYNA / SPUTNIK / KREMLIN POOL

– Myślę, że zbliżamy się do (przyjęcia) planu Trumpa, po prostu dlatego że Rosja ma przewagę na polu walki – powiedział kremlowski ekspert Aleksiej Naumow.

Dla potwierdzenia tej przewagi rosyjski sztab generalny ogłosił odbicie całości obwodu kurskiego – tuż przed przyjazdem do Moskwy wysłannika Trumpa Steve’a Witkoffa. Rosyjski komunikat został jednak wyśmiany przez ukraińskich wojskowych, którzy twierdzą, że nadal utrzymują się na terenie Rosji. Triumfalizmu generałów Putina nie potwierdzają też niezależni eksperci. Wszyscy uważają, że oświadczenie miało cel wyłącznie polityczny – właśnie przekonanie o przewadze Rosji na polu walki.

– Latami udowadniają na przykład, że podbili cały obwód ługański, a nadal 3–5 proc. jego terenu my kontrolujemy. (…) Teraz po prostu sytuacja zaostrzyła się, bo Rosjanie przechodzą do targu terytoriami – wyjaśnił były zastępca szefa ukraińskiego sztabu generalnego gen. Ihor Romanenko.

Amerykańska strona (czy też mediator) ma bowiem dwa plany. Według Witkoffa USA mają uznać Krym za rosyjski oraz de facto władzę Kremla nad pozostałymi okupowanymi terenami Ukrainy. Ta zaś ma otrzymać okupowaną przez Rosję część obwodu charkowskiego. Oczywiście Waszyngton miałby anulować antyrosyjskie sankcje.

Czytaj więcej

Jędrzej Bielecki: Po spotkaniu z Zełenskim w Rzymie. Donald Trump wini teraz Putina

Ale istnieje też plan gen. Keitha Kelloga (odsuniętego przez Trumpa od rozmów z Kremlem, jednak cały czas negocjującego z Ukrainą). Ten zaś przewiduje, że walki zatrzymują się na obecnej linii frontu i dopiero wtedy zaczynają się rozmowy o ewentualnej wymianie terenów. Ale nim to się stanie, Ukraina ma otrzymać z powrotem zniszczoną elektrownię kachowską. Generał uważa też, iż w rozmowach powinni brać udział przedstawiciele Europy.

USA i Rosja mają handlować cudzymi terytoriami

– W rozumieniu Rosji, jeśli mówimy o „dużym dealu” z USA, to naszym zadaniem było porozumieć się ze Stanami. A amerykańska część kontraktu polegała na tym, by jego warunki jakoś przekazać Brytyjczykom, Europejczykom i w końcu Ukraińcom. Waszyngton samodzielnie powinien był przekonać ich, że trzeba je przyjąć – mówi moskiewski ekonomista Konstantin Simonow.

Simonow dodaje, że Moskwa już widzi „wyrysowujące się elementy dealu”: Rosja dostaje cały obwód doniecki, a w zamian oddaje skrawki sumskiego i charkowskiego, Ukraina nie wejdzie w NATO i jeszcze „uzgadniamy parametry ilości wojsk Ukrainy, które są dopuszczalne”.

Tymczasem Witkoff miał Putinowi przekazać, że USA nie będą nakładały ograniczeń na wielkość ukraińskiej armii ani dążyły do likwidacji ukraińskiego przemysłu obronnego. Nie wiadomo, co odpowiedział kremlowski lider, ale już widać że nie zwrócił uwagi na wezwanie Trumpa o „powstrzymanie się” od uderzeń w cywilną infrastrukturę Ukrainy. Przed i po wizycie Witkoffa (jak i po spotkaniu Trumpa z Zełenskim w Watykanie) Rosjanie bombardują ukraińskie miasta, zabijając ich mieszkańców. Prezydent USA zaś nie reaguje.

Czytaj więcej

Donald Trump: Być może Putin po prostu mnie podpuszcza

W planie Trumpa brakuje zobowiązań, jeśli już nie demilitaryzacji, to choćby jakiegoś ograniczenia wielkości ukraińskiej armii. Nie wiadomo, co ze statusem języka rosyjskiego w Ukrainie, a przecież był on ważny w ramach programu denazyfikacji (Ukrainy) – mówił Naumow.

Kreml wyraźnie więc mnoży żądania, licząc na nieuchronny spór atlantyckich sojuszników: USA i Europy, i wzajemne osłabienie ich pozycji.

– Nawet blisko nie podeszliśmy do realnych rozmów o zakończeniu wojny. (…) W sprawie zawieszenia broni jesteśmy tam, gdzie byliśmy w styczniu. Z punktu widzenia przerwania wojny to tam, gdzie byliśmy ubiegłej jesieni – podsumowuje te targi były ukraiński minister spraw zagranicznych Dmytro Kuleba.

– Myślę, że zbliżamy się do (przyjęcia) planu Trumpa, po prostu dlatego że Rosja ma przewagę na polu walki – powiedział kremlowski ekspert Aleksiej Naumow.

Dla potwierdzenia tej przewagi rosyjski sztab generalny ogłosił odbicie całości obwodu kurskiego – tuż przed przyjazdem do Moskwy wysłannika Trumpa Steve’a Witkoffa. Rosyjski komunikat został jednak wyśmiany przez ukraińskich wojskowych, którzy twierdzą, że nadal utrzymują się na terenie Rosji. Triumfalizmu generałów Putina nie potwierdzają też niezależni eksperci. Wszyscy uważają, że oświadczenie miało cel wyłącznie polityczny – właśnie przekonanie o przewadze Rosji na polu walki.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
1 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Australia obiecała Ukrainie czołgi, ale ich nie przekaże?
Konflikty zbrojne
Strzały na granicy Indii z Pakistanem. Indie informują o „niesprowokowanym” ostrzale
Konflikty zbrojne
Rosyjscy żołnierze w Korei Północnej? Kreml tego nie wyklucza
Konflikty zbrojne
Korea Północna oficjalnie potwierdziła, że jej żołnierze walczyli z Ukraińcami
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Konflikty zbrojne
Donald Trump uważa, że Wołodymyr Zełenski jest gotów oddać Krym