Badanie żywej kropli krwi, test genetyczny na raka – robić czy nie?

Badania żywej kropli krwi to naciąganie ludzi. Nie może trwać 40 minut, skoro krew zdrowego człowieka krzepnie w czasie od 6 do 12 minut. Wielką iluzją i żerowaniem na nadziei są także drogie, prywatne badania genetyczne komórek rakowych pod kątem zastosowania najnowszych dostępnych terapii.

Aktualizacja: 05.03.2020 11:36 Publikacja: 05.03.2020 11:29

Badanie żywej kropli krwi, test genetyczny na raka – robić czy nie?

Foto: podcasty.rp.pl

W najnowszym odcinku programu „Doktor Internet i Pani Rozum” rozmawiamy z Justyną Marynowską, wiceprezes Krajowej Rady Diagnostów Laboratoryjnych i kierowniczką laboratorium oraz z prof. Andrzejem Marszałkiem, konsultantem krajowym w dziedzinie patomorfologii i prezesem Polskiego Towarzystwa Patologów.

– Badanie żywej kropli krwi to naciąganie ludzi na wydatek kilkuset złotych. Badanie nie ma potwierdzenia w metodach badawczych, a według obowiązujących ustaw i regulacji prawnych osoby, które je wykonują, nie są uprawnione do wykonywania czynności diagnostyki laboratoryjnej i do przerywania ciągłości tkanek. Krew badana jest w ciągu 20-40 minut od nakłucia, co przeczy jakimkolwiek prawom natury, bo u zdrowego człowieka prawidłowy czas krzepnięcia krwi waha się między 6 a 12 minut. Jeżeli taka krew nie krzepnie przez 40 minut, oznacza to, że mamy do czynienia z ogromną skazą krwotoczną, zagrażającą życiu – przekonuje Justyna Marynowska.

99 zł za rok czytania RP.PL

O tym jak szybko zmienia się świat. Ameryka z nowym prezydentem. Chiny z własnymi rozwiązaniami AI. Co się dzieje w kraju przed wyborami. Teraz szczególnie warto wiedzieć więcej. Wyjaśniamy, inspirujemy, analizujemy

Nauka
Wilki same się udomowiły? Ciekawy wynik matematycznej symulacji
Nauka
Zaskakujące odkrycie dotyczące jądra Ziemi. Co dzieje się w środku planety?
Nauka
"Ogromne konsekwencje" decyzji Donalda Trumpa. Wstrzymane badania nad HIV i malarią
Nauka
Naukowcy: Olbrzymi podwodny wulkan może wybuchnąć przed końcem 2025 roku
Nauka
Nowy gatunek ptasznika australijskiego. Naukowcy radzą: nie dotykać