Miłość w mózgu

Co dzieje się w mózgach kochanków i jak długo to trwa? – naukowcy już wiedzą

Publikacja: 27.10.2010 16:13

Miłość w mózgu

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Zakochanie wywołuje w organizmie człowieka podobną kaskadę euforycznych wrażeń jak... kokaina. Tyle że oddziałuje również na obszary mózgu odpowiedzialne za funkcje intelektualne. A pomyśleć, że to wszystko z powodu zaledwie jednej piątej sekundy naszego życia – tyle czasu, zdaniem naukowców, wystarczy, by się zakochać.

Badania na ten temat przeprowadziła prof. Stephanie Ortigue z Uniwersytetu w Syracuse w stanie Nowy Jork. Jak udało się jej ustalić, miłosny stan odurzenia jest możliwy z powodu współpracy ze sobą 12 obszarów mózgu. W rezultacie dochodzi do zwiększenia produkcji szeregu związków chemicznych, tj. dopaminy, oksytocyny, adrenaliny i wazopresyny. Ale gorące uczucie oddziałuje także na bardziej wyszukane funkcje poznawcze, np. wizerunek własnego ciała.

U kochanków, zwłaszcza tych świeżo zakochanych, dochodzi także do podwyższenia we krwi poziomu czynnika wzrostu nerwu (NGF). Cząsteczka ta odgrywa istotną rolę w chemii społecznych nastrojów lub w procesie popadnięcia w miłość od pierwszego wejrzenia.

Stąd pojawia się pytanie, czy to nasze serce się zakochuje, czy raczej mózg? – Trudno udzielić na nie jednoznacznej odpowiedzi – uważa prof. Ortigue. – Powiedziałabym, że raczej mózg. Z drugiej strony, może on stymulować pracę serca, w związku z czym ono również jest czynnym uczestnikiem tego procesu.

W zależności od rodzaju miłości w jej przeżywanie zaangażowane są inne obszary mózgu. W przypadku uczucia bezwarunkowego, jakie ma miejsce między matką a dzieckiem, bardziej zaabsorbowane są środkowe struktury tego organu. Z kolei gdy w grę w chodzi namiętność, aktywizuje się ośrodek nagrody oraz obszary odpowiadające za funkcje poznawcze.

Wyniki badań zespołu prof. Stephanie Ortigue opublikowało "Journal of Sexual Medicine". Brali w nich udział także naukowcy europejscy, z Uniwersytetu w Genewie.

[i] science daily [/i]

Zakochanie wywołuje w organizmie człowieka podobną kaskadę euforycznych wrażeń jak... kokaina. Tyle że oddziałuje również na obszary mózgu odpowiedzialne za funkcje intelektualne. A pomyśleć, że to wszystko z powodu zaledwie jednej piątej sekundy naszego życia – tyle czasu, zdaniem naukowców, wystarczy, by się zakochać.

Badania na ten temat przeprowadziła prof. Stephanie Ortigue z Uniwersytetu w Syracuse w stanie Nowy Jork. Jak udało się jej ustalić, miłosny stan odurzenia jest możliwy z powodu współpracy ze sobą 12 obszarów mózgu. W rezultacie dochodzi do zwiększenia produkcji szeregu związków chemicznych, tj. dopaminy, oksytocyny, adrenaliny i wazopresyny. Ale gorące uczucie oddziałuje także na bardziej wyszukane funkcje poznawcze, np. wizerunek własnego ciała.

Nauka
Kiedy gospodarki są w szoku? Co i jak kształtuje cykle koniunkturalne
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem
Nauka
Obraz, notatki na marginesach. Co staropolskie książki mówią o ich czytelnikach?
Nauka
Etiopskie kazania. Nieznane karty z historii zakodowane w starożytnym języku
Nauka
Niezwykły fenomen „mlecznego morza”. Naukowcy bliżej rozwiązania zagadki
Nauka
„Wpływ psów na środowisko jest bardziej zdradliwy niż się uważa”. Nowe wyniki badań