Tragicznie zmarli policjanci to: sierżant Bartłomiej K., młodszy aspirant Andrzej W. oraz sierżant sztabowy Wiktor B. Wszyscy pracowali w sekcji do walki z przestępczością samochodową Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. Policja nie zgodziła się na podanie ich nazwisk.
W poniedziałek rano pojechali do więzienia przy ul. Orzechowej w Sieradzu, by odebrać podejrzanego. Tomasz C. miał być przesłuchiwany w Prokuraturze Rejonowej w Pabianicach. Był aresztowany za działalność w gangu samochodowym.
Dochodziła godz. 8.30., kiedy policjanci zabrali Tomasza C. z pawilonu i wsadzili do służbowego fiata stilo. Byli zaledwie kilka metrów od wieżyczki strażniczej przy głównej bramie więzienia. Wtedy w stronę samochodu padła seria pocisków z kałasznikowa. Strzelał strażnik stojący na wieżyczce - starszy kapral Damian F.
Seria dosięgła trzech policjantów i złodzieja samochodów. Dwóch funkcjonariuszy zginęło na miejscu: Bartłomiej K. i Andrzej W. Trzeci - Wiktor B. - zmarł w szpitalu. Po chwili strażnik przestał strzelać, a pracownicy więzienia zajęli się rannymi.
- W tym czasie nasi negocjatorzy próbowali dzwonić do strażnika na przenośny aparat - mówi rzeczniczka Centralnego Zarządu Służby Więziennej Luiza Sałapa. - Ale nie odbierał telefonów.