Szkoła ma być zastraszona

Zaprezentowane podczas wakacji pomysły dotyczące edukacji są absurdalne, a nawet skandaliczne – mówi Iwona Waszkiewicz, zastępczyni prezydenta Bydgoszczy i przewodnicząca Unii Metropolii Polskich ds. edukacji i mediów.

Aktualizacja: 08.09.2021 23:28 Publikacja: 08.09.2021 18:55

Szkoła ma być zastraszona

Foto: Jacek Szydłowski

 Minister zdrowia Adam Niedzielski powiedział, że gwarantuje, iż przez miesiąc–dwa będzie odbywała się edukacja stacjonarna. Co zrobić, by nowy rok szkolny odbywał się bez turbulencji?

Nie jest to optymistyczna perspektywa, gdyż byłaby to powtórka z ubiegłego roku. Być może ministerstwo przygotowuje nas, że szkoły nie będą funkcjonowały stacjonarnie. To główna obawa. Inną jest to, co ministerstwo edukacji dołożyło podczas wakacji, czyli zmiany w przepisach dotyczące centralizacji oświaty, podporządkowania jej administracji rządowej. Tych zmian jest sporo, na szczęście nie są jeszcze uchwalone i mam nadzieję, że znajdzie się większość sejmowa, która to odrzuci.

Przemysław Czarnek jest już blisko rok ministrem edukacji. Jak ocenia pani zmiany w szkolnictwie?

Pomysły zaprezentowane z zaskoczenia oceniam jako absurdalne, a nawet skandaliczne, bo zmierzają do przejęcia edukacji przez administrację rządową. Podam przykład. Jest projekt, żeby w komisji konkursowej, która wybiera dyrektora szkoły, zwiększyć liczbę przedstawicieli rządu, czyli kuratora oświaty, z trzech do pięciu. Obecnie samorząd, czyli prezydent lub wójt, ma trzech przedstawicieli, rodzice i nauczyciele po dwóch i po jednym związki zawodowe. Teraz kurator ma mieć pięciu, aby zwiększyć jego wpływ na wybór dyrektora szkoły. Niezrozumiałe jest też to, że ci urzędnicy nie muszą pojawić się na konkursie. Spośród pięciu wystarczy, że przyjdzie jeden, ale będzie miał pięć głosów. Nie wiemy, czy dostanie pięć kartek i jak to się ma do tajności głosowania.

Czytaj więcej

Sondaż: Ponad połowa Polaków uważa, że Czarnek zmienia szkołę na gorsze

Jak będzie wyglądała szkoła po tych zmianach?

Kurator oświaty będzie mógł zwolnić dyrektora w czasie roku szkolnego bez wypowiedzenia, będzie też wyrażał zgodę na zajęcia prowadzone przez organizacje pozarządowe, chociaż to rodzice i dyrektor uzgadniają, jakie one mają być. Dyrektorzy szkół muszą być posłuszni władzy centralnej. Chodzi też o to, by zlikwidować kreatywność, samorządność, aby nikt się nie wychylał z niewygodnymi pomysłami, z zajęciami z wolności słowa czy lekcjami z niezależnymi sędziami albo na temat ochrony klimatu, piątki dla zwierząt czy edukacji seksualnej. Szkoła ma być zastraszona.

Jak Bydgoszcz finansuje edukację?

Z własnych dochodów w 2021 roku edukację finansujemy już kwotą 250 mln zł. W zeszłym roku było to 200 mln. Ta kwota jest z roku na rok większa. Kiedy alarmujemy w tej sprawie ministerstwa edukacji i finansów, słyszymy: „przecież macie zwiększone dochody, kraj się rozwija". Nikt nie mówi o szalejącej inflacji, wzroście wynagrodzeń i innych wydatków.

A jaki wpływ na to będzie miał Polski Ład?

Samorządy będą się przyglądały wydatkom, zwłaszcza nieobligatoryjnym. Z czego zrezygnować? Z rozpoczętych już inwestycji, często z dofinansowaniem unijnym? Czy z wydatków bieżących, takich jak wspieranie kultury, sportu, edukacji np. uczniów szczególnie uzdolnionych, zajęć sportowych, programów wsparcia dla szkół specjalnych czy integracyjnych? Zobaczymy, co wyjdzie z obietnic pana premiera, że żaden samorząd nie straci na Polskim Ładzie, a jedynie zyska. Oby tak się stało.

Kraj
Ministerstwo uruchomiło usługę o wulgarnym akronimie. Prof. Bralczyk: To niepoważne
Kraj
Końskie: Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki starli się w debacie. Krzysztof Stanowski: Wszystkich nie ma
Kraj
Wydarzenia radomskie 1976 roku ponownie trafią pod lupę śledczych
Materiał Promocyjny
EFNI Wiosna w Warszawie: o polskiej prezydencji i przyszłości rynku pracy
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Kraj
Rosjanie zostają w Krakowie. PKP przedłużą umowę na najem budynku konsulatu