Szczepienie i odpowiedzialność

Troska o zdrowie bliźniego oznacza pragnienie jego dobra, a dbanie o zdrowie to nakaz moralny.

Aktualizacja: 31.08.2021 21:44 Publikacja: 31.08.2021 18:38

Szczepienie i odpowiedzialność

Foto: PAP, Radek Pietruszka Rpie Radek Pietruszka

Jan Paweł II w orędziu na VII Światowy Dzień Chorego zauważył, że „żadne wołanie, wznoszące się z ludzkich serc, nie jest równie głośne, jak wołanie o zdrowie i ochronę zdrowia". Chrześcijański głos w tej kwestii jest istotny, gdyż wizja zdrowia polega na trosce godnej człowieka, a samo zdrowie należy do podstawowych jakości ludzkiego życia.

W Karcie Pracowników Służby Zdrowia czytamy, że przez „pojęcie zdrowia rozumie się to wszystko, co dotyczy zapobiegania, diagnozy, terapii, rehabilitacji zmierzających do lepszej równowagi i dobra fizycznego, psychicznego i duchowego osoby". Karta definiuje pojęcie „służby zdrowia" jako to, co „odnosi się do polityki, prawodawstwa, planowania i struktur leczniczych". Jan Paweł II stwierdzał, że zdrowie nie jest tożsame „z brakiem chorób, ale jawi się jako dążenie do pełniejszej harmonii i do zdrowej równowagi na płaszczyźnie fizycznej, psychicznej, duchowej i społecznej. W tej perspektywie człowiek jest wezwany, aby wykorzystując wszelkie dostępne siły, urzeczywistniał własne powołanie i dobro innych". Oznacza to, że wszystkie owe aspekty zdrowia – aby prowadziły do godziwego w życiu celu – źródło winny posiadać w duchowej rzeczywistości, gdyż „zdrowie jest pozytywnym przymiotem życia, warto o nie zabiegać dla dobra własnego i bliźnich".

Benedykt XVI zauważył, że głos Jezusa wzywa „każdego z nas do troszczenia się o bliźniego. Także dzisiaj Bóg nas prosi, abyśmy byli »stróżami« naszych braci, abyśmy tworzyli relacje nacechowane troskliwością, zabieganiem o dobro drugiego i o jego pełne dobro". Ludzie, uczestnicząc w społecznej kooperacji na rzecz osobowego dobra chorego, zespalają się wokół określonych dóbr wspólnych. Oznacza to, że zdrowie, będąc podstawowym dobrem osoby, wchodzi w zakres dobra wspólnego.

Jan XXIII w encyklice „Pacem in terris" rozwiał wątpliwości, podkreślając, że dzisiaj „dobro wspólne polega przede wszystkim na poszanowaniu praw i obowiązków osoby ludzkiej". Osoba może rozwijać osobowość jedynie w łączności ze społeczeństwem. Jak nadanie życiu właściwego sensu może dokonywać się tylko w relacjach z innymi, tak troska o zdrowie wymaga wejścia w relacje z lekarzami, personelem medycznym i wolontariuszami.

Dobro wspólne nie staje się więc celem dla samego celu, lecz sens jego przejawia się w służbie osoby ludzkiej. Takie rozumienie dobra wspólnego stanowi powinność moralno-prawną, wyrażającą się w konkrecie niezbywalnych praw i obowiązków. Z tej racji przedmiotem praw człowieka staje się promocja zdrowia, jego ochrona, a co za tym idzie – ochrona życia.

Niewątpliwie człowiek zdrowy narażony jest na utratę zdrowia. Oznacza to, że zdrowie ma charakter relatywny i uzależnione jest od wielu czynników. Jednym z nich jest czas, który wyciska na życiu oznaki czasu – zmniejszoną sprawność, powolną jej utratę i zakłócenia w dziedzinie ludzkiego poznania i funkcjonowania psychiczno-intelektualnego.

Nie może więc dziwić fakt, że świat medyczny zachęca do szczepienia się przeciw Covid-19, gdyż w życiu społecznym nie można okazywać obojętności i dystansu wobec losu bliźnich. Choć całkowite bezpieczeństwo zdrowotne realne jest dopiero na drugim świecie, to jednak nikt nie podważa decyzji matek o szczepieniu małych dzieci przeciw różnym chorobom i nie zachęca, by pozostawić im wolny wybór, czekając do 18. roku życia, gdyż dzieci mogłyby tej decyzji po prostu nie dożyć. W przypadku Covid-19 szczepienie ma pomóc w ochronie zdrowia. Nikt nie jest samotną wyspą, dlatego boli gorzki smak prowincjonalnego myślenia. Jakże trudno jest przywrócić wzrok niewidomym, którzy nie chcą dostrzec niebezpieczeństw i tak są przekonani o swojej wolności, że nie cofną się przed zlinczowaniem tych bliźnich, którzy sceptycznie oceniają ich wolność w zakresie szczepienia. A „ileż życiowych energii – jak mówił Jan Paweł II – można by oszczędzić, ile młodych istnień ludzkich zachować przy życiu i w dobrym zdrowiu, gdyby każdy człowiek, kierujący się odpowiedzialnością moralną, zechciał bardziej dbać o zapobieganie chorobom" i podjął współpracę z lekarzami.

Jan Paweł II podczas trzeciej pielgrzymki do Polski w 1987 r. zwrócił uwagę na konieczność zdrowotnej profilaktyki. Rozsądniej jest zapobiegać chorobom i urazom niż je później leczyć, a szczepionki w tym właśnie mają pomóc. Benedykt XVI i papież Franciszek, przyjmując dawki szczepionek, dali przykład odpowiedzialności, wyrażając w ten sposób tischnerowskie stwierdzenie, że pobożność jest piękną sprawą, ale rozumu nie zastąpi. Jeśli więc lekceważy się głos wołania o szczepienia, to powstaje pytanie: czy nieszczepiony, kiedy zachoruje na Covid-19, nie powinien zapłacić za proces leczenia? Przecież zablokował łóżko szpitalne tym, którzy oczekują leczenia innych groźnych chorób?

Za profilaktyką przemawiają względy ekonomiczne. Taniej wychodzi przeciwdziałanie chorobom niż przywracanie zdrowia i uzależnienie chorego od drogiej technologii medycznej. Brak odpowiedniej liczby osób zaszczepionych może nie tylko prowadzić do miksowania się wirusa i szybszej jego emisji, lecz w nieskończoność prowadzić do obostrzeń, a w efekcie doprowadzić do upadku biznesów wielu pracodawców, którzy zostaną zmuszeni do wyrzucenia pracowników na bruk.

Troska o zdrowie bliźniego oznacza pragnienie jego dobra, a dobrem „jest to, co rodzi, chroni i promuje życie, braterstwo i wspólnotę". Do potrzeb bliźniego, na które trzeba otworzyć oczy, zalicza się podnoszenie sprawności fizycznych. Nie chodzi więc o hedonistyczną pogoń za sprawnością fizyczną, która jest zwykłym kultem ciała, lecz o troskę warunkującą zdrowie człowieka. Oznacza to, że ciału należy oddać sprawiedliwość. Tymczasem ciągle zbyt mało ludzi uświadamia sobie, że choroba nie rozpoczyna się w momencie wizyty u lekarza, lecz jej źródło często znajduje się w środowisku przebywania i pracy przyszłego pacjenta. Choć człowieka dotknie – wcześniej lub później – starość, choroba i śmierć, to jednak nie należy samego procesu lekkomyślnie przyspieszać. Oddać ciału sprawiedliwość znaczy zachować proporcję między czasem pracy i wypoczynku, między ruchem i brakiem ruchu, między snem i czuwaniem. Każdy człowiek zobowiązany jest do zachowania harmonii między pracą umysłową i pracą fizyczną. Czynny wypoczynek staje się podstawowym nakazem lekarskim. Nakaz ten jest także nakazem sumienia, a sumienie – jak pisał ks. Józef Tischner – jest zmysłem „czytania drogowskazów. Tylko ono wie, na który drogowskaz należy zwrócić uwagę tu i teraz".

Autor jest profesorem Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II. W latach 2005–2016 był rzecznikiem prasowym Archidiecezji Krakowskiej. Laureat Feniksa Specjalnego

Kraj
Ministerstwo uruchomiło usługę o wulgarnym akronimie. Prof. Bralczyk: To niepoważne
Kraj
Końskie: Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki starli się w debacie. Krzysztof Stanowski: Wszystkich nie ma
Kraj
Wydarzenia radomskie 1976 roku ponownie trafią pod lupę śledczych
Materiał Promocyjny
EFNI Wiosna w Warszawie: o polskiej prezydencji i przyszłości rynku pracy
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Kraj
Rosjanie zostają w Krakowie. PKP przedłużą umowę na najem budynku konsulatu