Bogusław Chrabota: Co pan myśli o spocie PiS, panie Morawiecki?

Nowy spot PiS to montaż ujęć arcywroga Prawa i Sprawiedliwości Donalda Tuska i materiałów wideo przedstawiających migrantów. To wyłącznie ciemnoskórzy młodzi mężczyźni. Na jednym z nich kogoś wciąga się siłą do policyjnej furgonetki, ktoś skacze po dachu samochodu. Przekaz jest jednoznaczny.

Aktualizacja: 19.06.2024 06:08 Publikacja: 18.06.2024 12:56

Mateusz Morawiecki

Mateusz Morawiecki

Foto: Wojtek Jargiło, PAP

Od kilku dni nosimy się w redakcji „Rzeczpospolitej” z zamiarem opublikowania po polsku tekstu, który były premier, zarazem wiceprzewodniczący PiS, Mateusz Morawiecki napisał dla czytelników Politico. Tekst, choć kontrowersyjny, jest poważny, wyważony, oparty na rzeczowej analizie wyzwań, jakie stoją przed gospodarką Unii Europejskiej. Uznaliśmy, że polski czytelnik ma prawo się z nim zapoznać, bo to nic innego jak linia, którą prawa strona będzie forsowała na forum wspólnej polityki. Czy mamy w sprawie druku tego materiału wątpliwości? Do dziś rana osobiście ich nie miałem. W imieniu redakcji poprosiliśmy nawet o polemikę dwóch naszych przyjaciół, wybitnych ekonomistów Witolda Orłowskiego i Jerzego Hausnera. Teksty przysłali. Jak napisałem wcześniej, nie miałem wątpliwości w sprawie druku tekstu do dzisiejszego poranka. A konkretnie do momentu, kiedy partia, której wiceprezesem jest były premier Morawiecki, nie opublikowała w internecie kolejnego rasistowskiego spotu.

Czytaj więcej

PiS publikuje spot, w którym atakuje politykę migracyjną rządu. Partia oskarżana o rasizm

Nowy spot PiS: pakt migracyjny i arcywróg Donald Tusk

Cóż w nim mamy? To montaż ujęć arcywroga Prawa i Sprawiedliwości Donalda Tuska i materiałów wideo przedstawiających migrantów. To wyłącznie ciemnoskórzy młodzi mężczyźni. Ich ujęcia są przypadkowe. Niektórzy mają zasłonięte czarnymi paskami twarze. Na jednym z nich kogoś wciąga się siłą do policyjnej furgonetki, ktoś skacze po dachu samochodu. Przekaz jest jednoznaczny – Tusk zapewnia, że europejski pakt migracyjny jest OK, ale jednocześnie ściąga na Polskę śmiertelne zagrożenie. Igra z bezpieczeństwem Polaków. Ktoś pewnie zechce mi tłumaczyć: takie są żelazne reguły polityki. Spin doktorzy PiS wsłuchali się w emocję społeczną. Wiedzą, że Polacy boją się migrantów, więc próbują na tej emocji rozhuśtać nastroje. Zarobić polityczne punkty. Ot, zwyczajna socjotechnika.

Czytaj więcej

Agnieszka Holland: Rasistowskie emocje zostały rozbudzone przez władzę, na którą głosowałam

Nie. Nie ma na to zgody. Ten spot, podobnie jak inne ataki na imigrantów, to nic innego jak świadome szerzenie ksenofobii. Kupczenie nienawiścią do innych ludzi. Co więcej, budowanie na niej społecznych postaw i własnej siły sprawczej w polityce. Najgorsza wersja populizmu. Obrzydliwość, oczywista dla wszystkich przyzwoitych ludzi. Nie tylko ja tak to widzę. A jak to widzi wrocławski inteligent, syn bohatera Solidarności Walczącej, prześladowanego przez komunę Kornela Morawieckiego? Czy spot wypuszczony przez własną partię budzi w nim jakieś uczucia? I jakie?

Ten spot, podobnie jak inne ataki na imigrantów, to nic innego jak świadome szerzenie ksenofobii. Kupczenie nienawiścią do innych ludzi

Kim jest Mateusz Morawiecki?

Kim w końcu jest Mateusz Morawiecki? Czy bystrym analitykiem europejskiej i polskiej gospodarki, świadomym tego, że wobec załamania demograficznego nie obejdziemy się bez importu siły roboczej spoza Europy? Czy bezwolnym aparatczykiem żyrującym promowanie przez własną partię rasizmu i ksenofobii? Jak można łączyć jedno z drugim? Jak można godzić w sobie aspiracje intelektualne i tolerancję dla politycznego zdziczenia? Nie wiem. Nie rozumiem. Nie akceptuję. Wiem, że polityka to gnój. Ale czy trzeba mieć przyjemność z tego, że się w nim brodzi po kolana? Panie Mateuszu Morawiecki. Kim pan jest, a kogo pan udaje? Proszę się zdecydować.

Od kilku dni nosimy się w redakcji „Rzeczpospolitej” z zamiarem opublikowania po polsku tekstu, który były premier, zarazem wiceprzewodniczący PiS, Mateusz Morawiecki napisał dla czytelników Politico. Tekst, choć kontrowersyjny, jest poważny, wyważony, oparty na rzeczowej analizie wyzwań, jakie stoją przed gospodarką Unii Europejskiej. Uznaliśmy, że polski czytelnik ma prawo się z nim zapoznać, bo to nic innego jak linia, którą prawa strona będzie forsowała na forum wspólnej polityki. Czy mamy w sprawie druku tego materiału wątpliwości? Do dziś rana osobiście ich nie miałem. W imieniu redakcji poprosiliśmy nawet o polemikę dwóch naszych przyjaciół, wybitnych ekonomistów Witolda Orłowskiego i Jerzego Hausnera. Teksty przysłali. Jak napisałem wcześniej, nie miałem wątpliwości w sprawie druku tekstu do dzisiejszego poranka. A konkretnie do momentu, kiedy partia, której wiceprezesem jest były premier Morawiecki, nie opublikowała w internecie kolejnego rasistowskiego spotu.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Powódź w Polsce. Ktoś tu gra na polityczną polaryzację
Komentarze
Michał Szułdrzyński: A co, jeśli skan tęczówki wpadnie w oko przestępcom?
Komentarze
Michał Płociński: Donald Tusk może gorzko pożałować swojego uspokajania ws. powodzi
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Komisja bez politycznej mocy. Nie rząd, lecz znowu sekretariat Europy
Materiał Promocyjny
Zarządzenie samochodami w firmie to złożony proces
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Wypadek na Trasie Łazienkowskiej, wypadek na A1, czyli zgubne skutki „trybu Boga”