Ośmiu graczy systemu kaucyjnego. Ministerstwo skontroluje ich jesienią

Już ośmiu graczy będzie liczył polski system kaucyjny. Tyle powstało spółek, licencję zdobyły dopiero trzy z nich. Resort zapowiada wzmożone kontrole operatorów. Start systemu kaucyjnego coraz bliżej.

Aktualizacja: 29.08.2024 12:17 Publikacja: 29.08.2024 04:30

Ośmiu graczy systemu kaucyjnego. Ministerstwo skontroluje ich jesienią

Foto: Adobe Stock

– Jesienią planowana jest pierwsza kontrola operatorów – zapowiedziała Anita Sowińska podczas ostatniej debaty nt. systemu kaucyjnego w redakcji „Rzeczpospolitej”. Ministerstwo już dziś bada stan przygotowań do uruchomienia systemu kaucyjnego za pomocą ankiet i zapewnia, że chce wzmocnić dialog z operatorami także w nadchodzących pierwszych miesiącach działania systemu.

Dotąd zarzutów wobec całego procesu powoływania operatorów nie brakowało. Zgodnie z duchem ustawy stosowne spółki miały zostać powołane przez firmy napojowe, czyli producentów napojów, ewentualnie handel, który też wprowadza marki własne. Jednak dwie pierwsze spółki, które uzyskały licencje, sprzedały śladowe wręcz ilości napojów, by spełnić warunek ustawowy. Branża producentów komentowała często, nie bez złośliwości, że operatorem można zostać, sprzedając „zgrzewkę wody mineralnej”. Jak często opisywaliśmy w „Rzeczpospolitej”, ministerstwo nie znało wielkości sprzedaży napojów dokonanej przez kandydatów na operatorów, nawet o to nie pytało. Nawet ono nie spodziewa się jednak, że wszyscy producenci napojów wejdą do systemu od początku roku, zaangażowanie rynku szacuje się na 10–20 proc.

Czytaj więcej

Polacy powoli wracają na zakupy. Ale alkoholu kupują mniej

Ośmiu operatorów. Czy system kaucyjny tylu pomieści?

Sensacją tego tygodnia okazały się wieści, że do wejścia na rynek szykuje się… ośmiu operatorów, nie sześciu, jak spodziewano się do tej pory. Licencję ma trzech: Zwrotka – powołana przez Biosystem, PolKa – zarządzana przez osoby związane z InPostem, a także OK Operator Kaucyjny – powołany przez Lidla i Kaufland. Ten wniosek jednak – według Portalu Spożywczego – ma być rozpatrywany ponownie z powodów formalnych. Ministerstwo ma obecnie zajmować się wnioskami trzech następnych operatorów. Na rynek wejdą więc jeszcze: Eko-Operator, spółka powołana przez Remondis, Ekokaucja powołana przez Polcopper (spółka skupująca złom) oraz Reselekt – powołany przez Eneris. Widać tu wyraźną przewagę spółek z branży odpadowej. Co ciekawe, największy gracz – którego buduje obecnie 12 największych producentów napojów w Polsce, w tym Coca-Cola i Maspex – prawdopodobnie jeszcze nie zdołał nawet powołać spółki. Po kilku miesiącach przygotowań znana jest dopiero nazwa: Kaucja.pl Operator Kaucyjny S.A. oraz początkowa strona internetowa. Nie sposób jednak doszukać się informacji o istnieniu takiej spółki w KRS.

Rosnącej liczbie operatorów przyglądają się z pewnym niedowierzaniem producenci napojów. – Jestem przerażony tym, w jaki sposób zostało to legislacyjnie przeprowadzone – skomentował start systemu kaucyjnego Krzysztof Pawiński, prezes Maspexu, w rozmowie z Portalem Spożywczym. Dodał, że jest pełen wątpliwości co do możliwości sprawczej innych operatorów, które nie mają w sobie komponentu producenckiego.

Czytaj więcej

Sklepy ostrzegają przed chaosem wywołanym przez kaucje

System kaucyjny. Czy małe sklepy będą atrakcyjne?

Im bliżej stycznia 2025 r., gdy system kaucyjny ma ruszyć, tym więcej widać trudności. Sieci handlowe narzekają, że o ile producenci napojów mogą wejść do tego systemu z opóźnieniem, to handel musi być gotowy od stycznia. Coraz więcej jednak wskazuje na to, że mimo braku ustawowego obowiązku do systemu wejdzie wielka grupa małych sklepów, liczących poniżej 200 mkw. powierzchni handlowej, zrzeszona w Grupie Eurocash. Powód jest prosty – małe sklepy nie mogą sobie pozwolić na utratę klientów, a badania konsumenckie wskazują, że klienci będą szli na zakupy tam, gdzie będą mogli od razu oddać butelki i puszki po napojach.

Jak wyjaśnia Joanna Szubielska, starszy menedżer ds. zapewnienia jakości i BHP oraz lider projektu systemu kaucyjnego w Grupie Eurocash, grupa liczy ponad 50 tys. sklepów, z czego zdecydowana większość, bo 85 proc., nie musi prowadzić zbiórek butelek, a jednak na pewno wejdą do systemu. – Nie bierzemy pod uwagę, że nasze sklepy mogłyby w nim nie uczestniczyć. Bycie częścią systemu kaucyjnego jest dla detalistów korzystne z punktu widzenia utrzymania klienta i obrotów – chcemy, żeby nasi klienci mogli w nim w pełni uczestniczyć. Pracujemy ze wszystkimi sieciami i przygotowujemy scenariusze dla wszystkich sklepów, by każdy mógł w odpowiedni sposób dołączyć do systemu – podkreśla Joanna Szubielska. Ta grupa 50 tys. mniejszych sklepów ma zupełnie inne możliwości niż sklepy wielkoformatowe, funkcjonują w innych realiach, także finansowych. Chodzi bowiem często o małe sklepy osiedlowe, jak ABC Groszek czy Lewiatan. Obawiają się przy tym, że operatorzy nie będą zainteresowani odbieraniem niewielkich ilości opakowań z małych sklepów.

– System kaucyjny jest w wielu punktach zaprojektowany pod duże sieci. Widzimy zagrożenie w pomijaniu rozdrobnionych wolumenów odpadów opakowaniowych przez to, że obowiązkowy poziom zbiórki został utrzymany przez cztery lata na poziomie 77 proc., gdzie operatorzy, którzy z założenia będą patrzeć na koszty, będą w naszym przekonaniu mniej chętnie podjeżdżać z właściwą częstotliwością pod sklepy małe i przekazujące znacznie mniejsze ilości odpadów opakowaniowych. Obawiamy się, że będziemy mniej konkurencyjnie traktowani – mówi Joanna Szubielska. Eurocash przetestował już swoje rozwiązania w województwie łódzkim, obecnie testy trwają na Śląsku, niebawem ruszą w Trójmieście. Będą testować głównie zbiórkę ręczną, dużo mniej kosztowną od butelkomatów.

Choć powtarzały się naciski i prośby o przesunięcie startu systemu kaucyjnego jeszcze o rok, na to nie ma szans – wynika ze stanowczych zapowiedzi Ministerstwa Klimatu. Najwięksi producenci napojów zapowiadają, jak na razie nieoficjalnie, że raczej wejdą do systemu po wakacjach.

System kaucyjny podniesie ceny, a co ze sprzedażą?

Czy system kaucyjny zaszkodzi rynkowi napojów i ograniczy popyt? Tego analitycy się nie spodziewają. – System kaucyjny na pewno podniesie ceny napojów, nie spodziewałbym się, że cały koszt przyjmą na siebie operatorzy. Ale patrząc na to, jak te systemy działają za granicą, to nie wpłynęło w żaden sposób na konsumpcję napojów, a różnicy w cenie konsumencie nie odczuwali, bo odzysk napojów w Niemczech czy w krajach skandynawskich jest bliski 100 proc. – mówi Jakub Jakubczak, analityk rynku spożywczego, BNP Paribas. Jego zdaniem, jeśli konsument będzie mógł oddać butelki w każdym sklepie, to zmiany mogą być wręcz nieodczuwalne dla konsumentów. – Aktualnie też nie widzimy większych zmian na rynku napojów, co najwyżej kilkuprocentowe zmiany w sprzedaży napojów energetycznych w wyniku zakazu sprzedaży tego produktu niepełnoletnim – powiedział. Według danych NielsenIQ wartość rynku piwa w ciągu ostatnich 12 miesięcy (do końca czerwca) wyniosła 23 mld zł, a wszystkich napojów bezalkoholowych łącznie – 25 mld zł.

Handel
Dyskonty zdobyły rynek, ale klienci mogą mieć mniejszy wybór
Handel
Dyskonty tną ofertę, ale wojna cenowa szybko się nie skończy
Handel
Sieć dyskontów z Malezji otwiera pierwszy polski sklep w Zabrzu
Handel
Polacy mogą zaskoczyć rynek wydatkami w listopadzie
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Handel
Znana sieć sklepów z artykułami wyposażenia wnętrz w tarapatach. Wkroczył sąd