Wojna na Ukrainie wpływa na handel w Polsce. Jak zmienia strukturę konsumpcji

Większa sprzedaż paliw i dóbr pierwszej potrzeby, mniejszy popyt na dobra trwałego użytku – tak konflikt w Ukrainie wpływa na handel w Polsce.

Publikacja: 21.03.2022 21:00

Wojna na Ukrainie wpływa na handel w Polsce. Jak zmienia strukturę konsumpcji

Foto: Bloomberg

Sprzedaż detaliczna wzrosła w lutym realnie o 8,1 proc. rok do roku, po zwyżce o 10,6 proc. w styczniu – podał w poniedziałek GUS. Choć to wynik zgodny z przeciętnymi szacunkami ankietowanych przez nas ekonomistów, to pod wieloma względami okazał się zaskakujący.

Do wyhamowania wzrostu sprzedaży w ujęciu rok do roku przyczyniła się mniej korzystna niż w styczniu baza odniesienia. W lutym 2021 r. znoszone były obowiązujące w styczniu ograniczenia w handlu, co poskutkowało silnym odbiciem sprzedaży. Ten efekt bazy najbardziej widoczny był w przypadku sprzedaży odzieży i obuwia, której wzrost wyhamował w lutym do 2,6 proc. rok do roku z 97,7 proc. w styczniu.

O bieżącej sile popytu konsumpcyjnego więcej mówią wyniki sprzedaży oczyszczonej z wpływu czynników sezonowych. Licząc w ten sposób, była ona w lutym o 1,4 proc. większa niż w styczniu, gdy z kolei podskoczyła o 3,6 proc. Nie licząc wspomnianego lutego 2021 r., tak dużego wzrostu sprzedaży w tym miesiącu GUS nie odnotował co najmniej od 2014 r.

Panika na stacjach

Lutowe wyniki sprzedaży były już pod wyraźnym wpływem wojny w Ukrainie, choć wybuchła ona pod koniec miesiąca. Obawy, że wskutek sankcji nałożonych na Rosję w Polsce zabraknie paliwa, sprawiły, że kierowcy tankowali auta na zapas. Sprzedaż – w cenach stałych – wzrosła w lutym o 22,1 proc. rok do roku. To największy skok od kwietnia 2021 r., ale wtedy działała niska baza odniesienia z wiosny 2020 r., gdy pierwsza fala antyepidemicznych restrykcji zmniejszyła mobilność Polaków. Nie licząc tego okresu, lutowy wzrost sprzedaży paliw był największy od co najmniej 2010 r. Wojna w Ukrainie spowodowała też napływ uchodźców do Polski. Pomoc dla nich oraz dla osób, które pozostały na terytorium Ukrainy, spowodowała wzrost popytu na farmaceutyki i kosmetyki (ich sprzedaż wzrosła o 18,2 proc. rok do roku,) oraz żywność (6,6 proc.).

Załamanie nastrojów

Ekonomiści są zgodni w ocenach, że wzrost populacji Polski o 4–5 proc., którym poskutkował już napływ uchodźców, na długo podbije popyt na podstawowe dobra. Z drugiej strony wojna negatywnie wpłynęła na nastroje polskich konsumentów. Sprzedaż dóbr trwałego użytku, takich jak sprzęt RTV i AGD oraz meble, zmalała w lutym realnie o 4,4 proc. rok do roku, najbardziej od kwietnia 2020 r., gdy większość sklepów była zamknięta z powodu epidemii. O 20 proc. rok do roku, najbardziej od maja 2020 r., tąpnęła sprzedaż samochodów i części do nich. Jak podkreślają ekonomiści z Banku Ochrony Środowiska, trudno obecnie przewidzieć, która z tych konsekwencji wojny przeważy w dalszej perspektywie. Wiele zależy bowiem od tego, jaka część uchodźców pozostanie w Polsce i na jak długo. W ocenie ekspertów należy się liczyć z tym, że dynamika sprzedaży detalicznej ustabilizuje się między 5 a 10 proc. rocznie.

Urszula Kryńska, ekonomistka w banku PKO BP

Dane dotyczące płatności kartami naszych klientów wskazują na to, że także w marcu utrzymuje się wysoka dynamika sprzedaży w drogeriach, aptekach i sklepach spożywczych, zapewne w związku z pomocą dla uchodźców. Rozczarowująca w lutym sprzedaż dóbr trwałego użytku może wskazywać na pogorszenie nastrojów konsumentów i fundamentalnego trendu popytu konsumpcyjnego w wyniku obaw związanych z wojną w Ukrainie lub gwałtownego wzrostu kosztów utrzymania.

Sprzedaż detaliczna wzrosła w lutym realnie o 8,1 proc. rok do roku, po zwyżce o 10,6 proc. w styczniu – podał w poniedziałek GUS. Choć to wynik zgodny z przeciętnymi szacunkami ankietowanych przez nas ekonomistów, to pod wieloma względami okazał się zaskakujący.

Do wyhamowania wzrostu sprzedaży w ujęciu rok do roku przyczyniła się mniej korzystna niż w styczniu baza odniesienia. W lutym 2021 r. znoszone były obowiązujące w styczniu ograniczenia w handlu, co poskutkowało silnym odbiciem sprzedaży. Ten efekt bazy najbardziej widoczny był w przypadku sprzedaży odzieży i obuwia, której wzrost wyhamował w lutym do 2,6 proc. rok do roku z 97,7 proc. w styczniu.

Pozostało 81% artykułu

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Handel
Rząd w sprawie handlu alkoholem skupia sie na alkotubkach
Handel
Wpadka amerykańskiej firmy. Wstrzymała sprzedaż świec zapachowych
Handel
Allegro szuka nowego prezesa
Handel
Polskie sklepy ruszają na podbój regionu