Bojkot towarów z USA. Kanadyjczycy reagują na cła Trumpa i jego politykę

Buńczuczne słowa Donalda Trumpa o wchłonięciu Kanady przez Stany Zjednoczone i nałożenie ceł na towary importowane z tego kraju nie pozostają bez odpowiedzi zwykłych Kanadyjczyków. Przykłady to buczenie podczas hymnu na meczach z USA, bojkot amerykańskich produktów, zmiana destynacji wakacyjnych.

Publikacja: 03.02.2025 14:55

Granica Kanady i USA

Granica Kanady i USA

Foto: AFP

W ostatnich dniach kolejna fala politycznych wstrząsów obiega świat. Prezydent USA wprowadza nowe porządki, otwierając wojnę handlową na wielu frontach. Trump zdecydowało o nałożeniu 25-proc. ceł na towary z Kanady z wyjątkiem ropy, która zostanie obciążona 10-proc. opłatą. To ryzykowana gra dla obu stron, ale Kanadyjczycy odczują skutki tych działań znacznie silniej niż Amerykanie. Ich gospodarka jest bardzo mocno uzależniona od USA.

Nic dziwnego, że mieszkańcy Kanady buntują się przeciwko amerykańskiej polityce. Niechęć do Donalda Trumpa jest coraz silniejsza. Głosy rozczarowania i krytyki słychać na ulicach, stadionach, pojawiają się też pierwsze reakcje konsumentów.

Czytaj więcej

Cła nałożone przez Donalda Trumpa podniosą ceny samochodów

Rozgniewami kibice

Fani hokeja i koszykówki podczas rozgrywek między drużynami z Kanady i USA buczeli w trakcie wykonywania hymnu amerykańskiego, reagując jednocześnie gromkim aplauzem na hymn kanadyjski. Byli tacy, którzy nie zdecydowali się na tego typu reakcje, ale w trakcie hymnu strony przeciwnej w akcie protestu pozostali w pozycji siedzącej. Jeszcze inni wstali, żeby oddać szacunek drużynie przyjezdnej, ale później gromko skandowali „Kanada!”.

Kanadyjscy zawodnicy pytani przez reporterów, czy zetknęli się kiedykolwiek z takimi reakcjami, zaprzeczali. Ale jednocześnie dodawali, rozgrzeszając tym samym kibiców, że wcześniej nie nakładano na Kanadę takich ceł. Tego typu zachowania wśród fanów sportowych rozgrywek, mimo że rzadkie, zdarzały się już jednak w przeszłości. W 2000 r. kibice na meczach w Kanadzie protestowali w podobny sposób przeciwko prowadzonej przez Stany Zjednoczone wojnie z Irakiem.

Handel i turystyka

Stadiony i hale sportowe to niejedyne miejsca wyrażania dezaprobaty wobec polityki amerykańskiego prezydenta. Część konsumentów postanowiła uważnie dobierać produkty podczas zakupów, zastępując towary amerykańskie lokalnymi. Niektóre sklepy wyróżniają na półkach rodzime produkty, by ułatwić ludziom wybór. W ten sposób obywatele Kanady wspierają lokalnych wytwórców i uderzają w producentów z USA. Dodatkowo m.in. w Ontario od wtorku ma być wycofany ze sprzedaży amerykański alkohol. Producenci alkoholu ze Stanów Zjednoczonych lokują rocznie na rynku kanadyjskim produkty o wartości 965 mln dolarów.

Czytaj więcej

Giełdy zareagowały na cła Trumpa. Czy to już początek wojny handlowej?

Niechęć do polityki Trumpa odbije się też zapewne na turystyce. W ramach protestu część mieszkańców Kanady deklaruje, że zmienia swoje plany wakacyjne i rezygnuje z wyjazdu do Stanów Zjednoczonych. Przykład dał tu kanadyjski pisarz Seth Klein, który oświadczył, że odwołał właśnie rodzinny wyjazd do sąsiedniego kraju zaplanowany na marzec. I mimo że poniósł z tego tytułu koszty, uważa, że tak właśnie należało w obecnej sytuacji postąpić.

Kanada nie chce być 51. stanem

Jednocześnie amerykański prezydent wywołał gniew Kanadyjczyków, sugerując im, że powinni stać się częścią Stanów Zjednoczonych. Dodał, że jako 51. stan zaoszczędziliby na podatkach i ochronie wojskowej. Jedno potraktowali to jako żart, inni jako kpinę, część obywateli poważnie obawia się takiego scenariusza, inni reagują złością.

Czytaj więcej

Od ceł z USA ucierpi wkrótce cały świat. To krok od wojny handlowej

Choć zdarzają się pojedyncze głosy za tego typu rozwiązaniem. Pomysł poparł biznesmen Kevin O’Leary, który zaznacza, że po zniesieniu granicy między państwami powstałby najpotężniejszy kraj na świecie. Ankiety prowadzone przez Angus Reid Institute wskazują jednak, że nie więcej niż 5 proc. obywateli Kanady z przychylnością patrzy na tego typu propozycje. Pozostała część społeczeństwa nie rozważa takiej opcji. Uważają, że tego typu opinie służą tworzeniu chaosu.

Retorsje handlowe Kanady

Politycy reagują emocjonalnie, nazywając cła nałożone przez Amerykanów jako niesprawiedliwe i nieuzasadnione. Pojawiają się głosy, że to trzęsienie ziemi w stosunkach między Kanadą a USA. Zauważają, że nie można dziś ufać Ameryce. Czują się źle traktowani, szczególnie że dotychczas byli dobrymi partnerami w biznesie i w polityce. Kanada jest uzależniona od handlu ze Stanami Zjednoczonymi. Rośnie przekonanie, że należy to zmienić, jednak geografia sprawia, że nie będzie to takie proste.

Trump uzasadnia swoje decyzje napływem m.in. z kierunku kanadyjskiego fentanylu, silnego śmiertelnego narkotyku. Rząd kanadyjski poinformował jednak, że przez kanadyjską granicę przepływają jedynie śladowe ilości substancji. Jak podają kanadyjskie media, powołując się na dane agencji rządowej U.S. Customs and Border Protection, w minionym roku skonfiskowano 19,5 kg fentanylu na północnej granicy, podczas gdy na południowo-zachodniej było to aż 9570 kg.

Czytaj więcej

Amerykańskie cła uderzą w kanadyjskich konsumentów

Działania USA nie pozostały bez odzewu. W pierwszej fazie rząd Kanady nakłada taryfy na takie produkty jak dok pomarańczowy, masło orzechowe, wino, napoje spirytusowe, piwo, kawę, sprzęt AGD, odzież, obuwie, motocykle, kosmetyki, masę celulozową i papier. Ta faza obejmie towary o wartości 30 mld dolarów kanadyjskich. Druga, o wartości 125 mld dol., obejmie m.in. pojazdy osobowe, ciężarowe, wyroby stalowe i aluminiowe, niektóre owoce i warzywa, produkty lotnicze, wołowinę, wieprzowinę i nabiał.   

W społeczeństwie kanadyjskim narasta gniew i niezgoda na poczynania południowych sąsiadów. Analitycy wieszczą czarny scenariusz, szacują, że Kanada może wejść w recesję w ciągu pół roku. Wojna handlowa uderzy w Ottawę dużo mocniej niż w USA. Premier Kanady Justin Trudeau przyznał otwarcie, że obywateli kraju czekają trudne chwile, podkreślając jednak: „Nadszedł czas, aby wybrać Kanadę”. Zaznaczył, że kraj musi bronić swoich interesów.

W ostatnich dniach kolejna fala politycznych wstrząsów obiega świat. Prezydent USA wprowadza nowe porządki, otwierając wojnę handlową na wielu frontach. Trump zdecydowało o nałożeniu 25-proc. ceł na towary z Kanady z wyjątkiem ropy, która zostanie obciążona 10-proc. opłatą. To ryzykowana gra dla obu stron, ale Kanadyjczycy odczują skutki tych działań znacznie silniej niż Amerykanie. Ich gospodarka jest bardzo mocno uzależniona od USA.

Nic dziwnego, że mieszkańcy Kanady buntują się przeciwko amerykańskiej polityce. Niechęć do Donalda Trumpa jest coraz silniejsza. Głosy rozczarowania i krytyki słychać na ulicach, stadionach, pojawiają się też pierwsze reakcje konsumentów.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gospodarka
Sondaż Gallupa: Amerykanie mają duże nadzieje związane z gospodarką Trumpa
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Gospodarka
Trump uderza cłami w największych partnerów
Gospodarka
Oni w 2024 r. prognozowali najcelniej
Gospodarka
Szefowie firm we Francji nadal markotni. Aukcja skonfiskowanych dóbr nie pomogła
Gospodarka
Od ceł z USA ucierpi wkrótce cały świat. To krok od wojny handlowej