Chiny nałożyły 10-procentowe cło na import ropy naftowej i maszyn rolniczych, a także 15-procentowe cło na węgiel i skroplony gaz ziemny (LNG) ze Stanów Zjednoczonych. Poinformował o tym Komitet ds. taryf i klasyfikacji CHRL. Decyzja ta została podjęta w odpowiedzi na dodatkowe 10-procentowe cło USA na towary z Chin, które obowiązuje od dziś, czyli 4 lutego. Chińskie cła zaczną obowiązywać 10 lutego.
Chiny więcej eksportują niż importują
„Jednostronne nałożenie taryf przez stronę amerykańską poważnie narusza zasady Światowej Organizacji Handlu (WTO) i nie tylko nie przyczynia się do rozwiązania własnych problemów, ale także podważa normalną współpracę gospodarczą i handlową między Chinami a USA” – uzasadniają Chińczycy w komunikacie prasowym cytowanym przez Reutersa.
Przypomnijmy, że 1 lutego prezydent USA Donald Trump podpisał rozporządzenie wykonawcze nakładające cła na towary z Meksyku, Kanady i Chin. Wyjaśnił swoją decyzję chęcią walki z nielegalną migracją i przemytem, w tym syntetycznego narkotyku fentanylu, pochodzącego z Chin. Trump zgodził się później odroczyć o miesiąc zapowiedziane 25-proc. cła na towary z Meksyku i Kanady.
Sytuacja z Chinami jest inna. Pekin kupuje znacznie mniej towarów od innych krajów, w tym ze Stanów Zjednoczonych, niż dostarcza na ich rynki. W 2024 roku nadwyżka handlowa Chin osiągnęła prawie 1 bilion dolarów. Jak zauważa „The New York Times”, nadwyżka handlowa Chin w ubiegłym roku przewyższyła nadwyżkę handlową każdego innego kraju w ubiegłym stuleciu.
Chiny to trzeci partner gospodarczy USA
Chiny są trzecim co do wielkości partnerem handlowym Stanów Zjednoczonych, z udziałem 11,3 procent w amerykańskim imporcie. Wyprzedzają je Meksyk (15,4 proc.) i Kanada (13,8 proc.). Wartość chińskiego eksportu do Stanów Zjednoczonych przekracza 400 miliardów dolarów rocznie. Wiele towarów chińskich objętych jest już cłami w wysokości 10 proc. i 25 proc. To jednak nie powstrzymało rwącego potoku chińszczyzny na amerykańskim rynku.