We wtorek, 4 lutego, chińskie ministerstwo finansów poinformowało, że wprowadza nowe taryfy w wysokości 15 proc. na import węgla i skroplonego gazu ziemnego (LNG) ze Stanów Zjednoczonych. To nie koniec – Państwo Środka nakłada też 10-proc. cła na amerykańską ropę naftową, maszyny rolnicze, oraz pojazdy o dużej pojemności silnika.
Cła odwetowe mają wejść w życie w przyszłym tygodniu – 10 lutego. Jest to odpowiedź na ruch prezydenta USA Donalda Trumpa, który w sobotę, 1 lutego, ogłosił wprowadzenie od poniedziałku dodatkowych ceł na towary z Chin w wysokości 10 proc. Równocześnie Biały Dom uderzył drastycznymi cłami w Kanadę i Meksyk, ale we wtorek je zawiesił z uwagi na ogłoszone przez oba kraje sąsiedzkie gotowość do ustępstw.
„Jednostronne podniesienie ceł przez Stany Zjednoczone poważnie narusza zasady Światowej Organizacji Handlu” – napisał chiński resort finansów w oświadczeniu. Jak dodał, „jest to nie tylko niepomocne w rozwiązywaniu własnych problemów, ale także szkodzi normalnej współpracy gospodarczej i handlowej między Chinami a USA”.
Czytaj więcej
Premier Ontario Doug Ford ostro zareagował na wprowadzone przez prezydenta USA Donalda Trumpa potężna cła na Kanadę. Amerykańskie firmy otrzymały całkowity zakaz zawierania kontraktów w prowincji. Największym przegranym ma być Starlink należący do Elona Muska.
Chiny wymierzają cios w amerykańskie firmy. Dochodzenie wobec Google
Jak donosi agencja Reutera, Chiny uderzyły oddzielnie w duże amerykańskie koncerny, w tym w Alphabet, właściciela Google’a. Pekin ma wszcząć dochodzenie antymonopolowe wobec Alphabet w związku z podejrzeniami złamania prawa przez giganta.