Bunt konsumentów na Bałkanach. Jeden dzień bez zakupów

Jako pierwsi zrobili to Chorwaci. Teraz do nich przyłączyła się reszta konsumentów z państw bałkańskich. Chodzi o wysokie ceny żywności, które są nieuzasadnione.

Publikacja: 02.02.2025 17:45

Puste parkingi przed supermarketami w Chorwacji

Puste parkingi przed supermarketami w Chorwacji

Foto: PAP/EPA/ANTONIO BAT

Protest się udał. Przynajmniej częściowo. W Chorwacji pro-konsumencka organizacja Halo Inspektore na swoim koncie Facebooku pokazała puste parkingi przed supermarketami. 

„Rozpoczęliśmy generalny bojkot wszystkich form zakupów i innych transakcji, jakie my konsumenci dokonujemy każdego dnia” - pisała Halo Inspektore w komunikacie. W ten sposób organizacja nawołuje do protestu przeciwko „niebywale wysokim cenom produktów i usług” w ich kraju. Jednodniowy bojkot odczuły Lidl, Eurospin i DM. A przez cały ten tydzień Chorwaci mają jeszcze nie kupować Coca-Coli i innych napojów gazowanych, wody w butelkach, detergentów do zmywarek.

Jak poinformował Urząd Skarbowy w tym kraju obroty handlu spadły pierwszego dnia bojkotu o 42 proc.

Czytaj więcej

Rekordowy rok w turystyce Chorwacji. Polaków przybywa szybciej niż innych gości

Dlaczego w Chorwacji zrobiło się tak drogo?

Chorwacja weszła w 2025 rok z inflacją w wysokości 4,5 proc. (wynik za grudzień), o 0,5 pkt procentowego więcej, niż było to w listopadzie 2024.

Ceny rosną, chociaż rząd w Zagrzebiu starał się zrobić wszystko , żeby powstrzymać drożyznę. Wprowadził maksymalny pułap cen na 70 produktów pierwszej potrzeby. Na tej liście znalazły się pieczywo, makarony, kasze, płatki owsiane, różne rodzaje mięsa, nabiał, owoce, warzywa i niektóre detergenty. Te towary muszą być w sklepach wyraźnie oznaczone i dostępne bez przerwy.

Na chleb, mleko, jajka, owoce i warzywa VAT został obniżony do 5 proc. Na produkty higieniczne, w tym na papier toaletowy – do 13 proc. W przypadku innych popularnych produktów, np na żywność przetworzoną — jak wędliny, konserwy, kawę, czekoladę i oraz płyn do zmywarek VAT pozostał na poziomie 25 proc.

Czytaj więcej

Niemiłe zaskoczenie na wakacje. Chorwacja podnosi opłaty dla turystów

To nie wprowadzenie euro jest winne

Jako główny powód wzrostu cen, często podawane jest wprowadzone w roku 2023 euro, chociaż w sąsiedniej Słowenii, gdzie euro jest już od dawna, w sklepach jest taniej.

Ale Słoweńcy także przyłączyli się do akcji protestacyjnej. Organizacja konsumencka ZPS wezwała konsumentów do powstrzymania się z zakupami produktów, które nie są absolutnie niezbędne. To ma dać handlowi detalicznemu czas na zastanowienie się nad swoją polityką i wysokością marży.

Jak wskazują dane Głównego Urzędu Statystycznego Słowenii, w ciągu ostatniej dekady ceny żywności wzrosły średnio o 44 proc. , czego nie da się niczym wytłumaczyć.

Czytaj więcej

Japoński rząd walczy z drożyzną. Chce zmusić rynek do obniżenia cen ryżu

Bojkoty także w Macedonii, Serbii, Bośni i Czarnogórze

Macedonia nie ma euro, ale i w tym kraju szybko drożeje żywność i inne artykuły pierwszej potrzeby. Tam także zapowiedziano bojkot zakupów, na który natychmiast zareagowały sieci supermarketów informując o obniżkach cen niektórych produktów. Jako pierwsza zrobiła to największa sieć Tinex . „Tinex zdaje sobie sprawę z potrzeb macedońskich konsumentów i już dzisiaj, czyli od 31 stycznia, przez cały luty obniżymy ceny wielu produktów pierwszej potrzeby ” — napisała sieć na Facebooku.

Gwałtownie wzrosły ceny żywności także w Serbii i tam także konsumenci zapowiedzieli bojkot sieci supermarketów na terenie całego kraju. Akcji protestacyjnej przewodzi organizacja Effectiva, która wskazuje, że ceny artykułów podstawowej potrzeby są w Serbii jednymi z najwyższych w Europie.

Effectiva wezwała do bojkotu sieci Delez ( właściciel Maxi oraz Shop&Go), Mercator ( sieci Idea i Roda), DIS, Lidla i Univerexportu. Ten bojkot ma zwrócić uwagę nie tylko samych handlowców, ale także i władz na potencjalną zmowę cenową.

Z kolei Bośniacy uważają, że w ich kraju ceny żywności są wyższe nawet, niż w Niemczech, podczas gdy płace są u nich o wiele niższe. Tutaj także planowany jest jednodniowy bojkot zakupów.

Podwyżki cen nie ominęły Czarnogóry, gdzie bojkotowano sklepy przez cały ostatni piątek 31 stycznia. Ale w tym kraju podrożała nie tylko żywność, bo na przykład ceny wody wzrosły o 41 proc. A zapowiedziano jeszcze podwyżki cen energii elektrycznej i usług komunalnych.

Protest się udał. Przynajmniej częściowo. W Chorwacji pro-konsumencka organizacja Halo Inspektore na swoim koncie Facebooku pokazała puste parkingi przed supermarketami. 

„Rozpoczęliśmy generalny bojkot wszystkich form zakupów i innych transakcji, jakie my konsumenci dokonujemy każdego dnia” - pisała Halo Inspektore w komunikacie. W ten sposób organizacja nawołuje do protestu przeciwko „niebywale wysokim cenom produktów i usług” w ich kraju. Jednodniowy bojkot odczuły Lidl, Eurospin i DM. A przez cały ten tydzień Chorwaci mają jeszcze nie kupować Coca-Coli i innych napojów gazowanych, wody w butelkach, detergentów do zmywarek.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Handel
Trump uderza cłami w sąsiadów i Chiny
Materiał Promocyjny
Technologia daje odpowiedź na zmiany demograficzne
Handel
Donald Trump zaczyna wojnę celną. Nie zapomina o Unii Europejskiej
Handel
Amerykańskie cła uderzą w kanadyjskich konsumentów
Handel
Donald Trump ma w sobotę nałożyć cła na Kanadę i Meksyk. Wciąż nie podjął ważnej decyzji
Handel
Statystyczny Polak zjadł w 2024 r. ponad dwa hot dogi z Żabki
Materiał Promocyjny
Wystartowały tegoroczne ferie zimowe