Jednym z dekretów podpisanych przez prezydenta USA w pierwszym dniu jego urzędowania była decyzja o wycofaniu Stanów Zjednoczonych z porozumienia paryjskiego, czyli walki ze zmianą klimatu, poprzez powstrzymanie wzrostu średniej temperatury na ziemi w porównaniu do epoki przedindustrialnej, tak aby wzrost ten nie przekroczył 1,5 st. C. Przy okazji Donald Trump cofnął też wprowadzone przez Joe Bidena instrumenty wspierania zielonej gospodarki, takie jak preferencje dla samochodów elektrycznych czy ograniczenia dla firm wydobywczych.
Czytaj więcej
Prezydent Donald Trump w czasie rozmowy z dziennikarzami zapowiedział, że wkrótce odbędzie rozmowę z Władimirem Putinem.
UE obstaje przy porozumieniu paryskim
Wycofanie się z globalnego sojuszu klimatycznego, największego światowego emitenta CO2, jest poważnym ciosem, ale UE nie zamierza rezygnować z priorytetowej dla siebie polityki. – Porozumienie paryskie ma solidne podstawy. Nadal będzie umożliwiać każdej ze stron – od dużych gospodarek, po małe państwa wyspiarskie, od producentów paliw kopalnych po wschodzące potęgi w dziedzinie energii odnawialnej – zaprojektowanie własnej ścieżki do osiągnięcia tych celów i czerpanie korzyści z wielostronnej współpracy. Z niecierpliwością czekamy na współpracę z Brazylią i innymi partnerami przed COP30 – powiedział Wopke Hoekstra, unijny komisarz ds. klimatu. UE jest oczywiście rozczarowana, choć nie zaskoczona decyzją nowego prezydenta. Ale na konkretne skutki przyjdzie poczekać, bo nie wiadomo, czy biznes amerykański dokona zwrotu o 180 stopni. Zielona gospodarka w wielu dziedzinach stała się już bowiem opłacalnym biznesem.
Nadzieja na tańszy gaz z USA
Drugą stroną tej polityki nowego prezydenta będzie zwiększenie wydobycia paliw kopalnych. Choć to niezgodne z unijnymi ambicjami klimatycznymi, to jednak może mieć dla UE pewne pozytywne skutki. – Mogą spaść światowe ceny LNG – powiedział unijny komisarz ds. gospodarczych Valdis Dombrovskis. A to jeden z priorytetów unijnych na nadchodzące lata: jak obniżyć ceny energii z importu, zanim przestawimy całą gospodarkę na lokalne odnawialne źródła energii?
Czytaj więcej
Kanada i Meksyk zostały ostrzeżone, że 1 lutego może czekać je podwyżka ceł do 25 proc. Chiny mogą zostać ukarane wyższymi cłami, jeśli odrzucą ofertę w sprawie firmy ByteDance.