Biznes nie chce naprawiać klimatu. Korporacje nie zamierzają za to płacić

Wielkie korporacje nie chcą ponosić kosztów ochrony klimatu – wynika z międzynarodowego badania firmy EY, które „Rzeczpospolita” opisuje jako pierwsza. Do tego na świecie rośnie niechęć do polityki klimatycznej. Donald Trump zapowiedział wystąpienie USA z porozumienia paryskiego, a Parlament Europejski naciska na spowolnienie unijnej zielonej transformacji.

Aktualizacja: 22.01.2025 06:35 Publikacja: 22.01.2025 04:30

Wielkie korporacje nie chcą ponosić kosztów ochrony klimatu

Wielkie korporacje nie chcą ponosić kosztów ochrony klimatu

Foto: Adobe Stock

Swoją drugą kadencję zainaugurował właśnie Donald Trump. Prezydent USA już w swoim przemówieniu inauguracyjnym zapowiedział wyjście Stanów Zjednoczonych z porozumienia paryskiego z 2015 r., w którym rządy państw zgodziły się ograniczyć globalne ocieplenie do 1,5 stopnia C. powyżej poziomów sprzed epoki przemysłowej. Okazuje się, że podobnie jak w wielu innych kwestiach, Trump jest tu wyrazicielem oczekiwań wielkiego biznesu.

Foto: Rzeczpospolita

Jak wskazują wyniki szóstej już edycji Barometru EY, do którego dotarła „Rzeczpospolita”, wprawdzie korporacje na całym świecie dużo o transformacji mówią, ale nie idą za tym pieniądze. A właśnie realne działania i nakłady finansowe, nie deklaracje, przebadała na całym świecie firma EY (w badaniu wzięło udział aż 1400 firm z 51 krajów z 13 sektorów gospodarki). Sprawdzano, czy firmy faktycznie zmieniają się tak, by mniej szkodzić środowisku, czy wdrażają plan transformacji w zakresie łagodzenia zmian klimatu. Wyniki są zatrważające: koncerny lekceważą zagrożenia i dane naukowe w imię krótkoterminowych zysków. Żaden region świata nie jest tutaj bez winy.

Czytaj więcej

Ameryka rezygnuje z walki z globalnym ociepleniem? Jest decyzja Donalda Trumpa

Biznes nie chce planować długoterminowo ani płacić za transformację

Mimo że zmiany klimatu stanowią zagrożenie dla życia, a rok 2024 był najcieplejszym w historii pomiarów, firmy nie zwiększają tempa procesu przechodzenia na gospodarkę zeroemisyjną na tyle, by zagwarantować realizację celów porozumienia paryskiego. Bierność biznesu tylko zwiększy dotkliwość zbliżającego się kryzysu klimatycznego. EY obliczył na potrzeby Barometru, że średni PKB dla 51 krajów objętych badaniem spadnie o 35 proc. do 2100 r., jeśli nie zostaną podjęte dalsze działania na rzecz klimatu.

– Wycofanie się Stanów Zjednoczonych z porozumienia paryskiego doprowadzi do wzrostu globalnych emisji gazów cieplarnianych, ale może zwiększyć konkurencyjność amerykańskiej gospodarki. Mniej ambitne plany transformacji będą sprzyjać przede wszystkim branżom energochłonnym. Decyzja ta budzi jednak obawy o długoterminowe skutki środowiskowe – mówi Oliwia Komada, ekonomistka z Zespołu Analiz Ekonomicznych EY.

EY ustalił w badaniu, że tylko 41 proc. wielkich firm na całym świecie przyjęło plan łagodzenia zmian klimatu i to mimo że globalne temperatury biją nowe rekordy. Większość firm nie opracowała jeszcze takich planów działania i nie znają swoich możliwości dekarbonizacji. Najlepiej pod tym względem radzi sobie Wielka Brytania i UE, gdzie firmy mają odpowiednio 66 proc. i 59 proc. planów. Problem w tym, że najwięksi emitenci, czyli Chiny i USA, nie wdrażają odpowiednich przepisów, a ich duże firmy alarmująco rzadko opracowują takie plany, w USA – tylko 32 proc. badanych przedsiębiorstw ujawniło swoje plany transformacji, a w Chinach – jedynie 8 proc. firm.

Czytaj więcej

Najbogatsi wykorzystali już swój cały roczny „budżet węglowy”. Nowy raport Oxfam

Kto za to zapłaci?

Jeśli koncerny czegoś nie popierają, to nie chcą na to... płacić. Zaledwie 4 proc. z 1400 firm ujawniło wydatki operacyjne ponoszone, by przygotować się do tzw. zerowej emisji netto. Tylko 17 proc. zaraportowało wydatki kapitałowe z tym związane, a 41 proc. organizacji ma plany zarządzania ryzykiem klimatycznym. – Wiele firm wciąż unika udostępniania szczegółowych informacji klientom, inwestorom i innym interesariuszom – mówi Rafał Hummel, partner EY, lider zespołu ds. raportowania i atestacji ESG. Dominuje myślenie krótkoterminowe, aż osiem na dziesięć firm ustaliło krótkoterminowe cele redukcji emisji gazów do 2030 roku, ale już tylko 51 proc. planuje dalej.

Trzeba przyznać, że spółki są w pewnym sensie między młotem a kowadłem: akcjonariusze oczekują jak najwyższej rentowności biznesu, a to nie idzie w parze z ambitnymi redukcjami emisji CO2. Jedynie 32 proc. badanych firm ujawnia jakiekolwiek ryzyka klimatyczne o wysokim wpływie finansowym. – To pozwala domniemywać, że ich materializacja może nieprzyjemnie zaskoczyć – zauważają autorzy raportu.

Czytaj więcej

Gospodarz szczytu klimatycznego stawia na ropę naftową. Chce stać się potentatem

UE wymusza przepisami troskę o klimat

Za relatywnie dobrymi wynikami firm z UE mogą stać przepisy, w tym dyrektywa CSRD, która zmusza spółki do ujawnienia planu transformacji. – W Europie mamy jasne wytyczne dotyczące wskaźników, dlatego firmy nie mogą sobie pozwolić na dowolność. Jednak firmy faktycznie starają się podać w raporcie minimalną liczbę informacji w obawie przed zbyt dużym odsłonięciem się przed konkurencją – wyjaśnia Joanna Dargiewicz-Rożek, członkini zarządu Polskiego Stowarzyszenia ESG.

Największe spółki w Polsce właśnie pierwszy raz przygotowują raporty ESG za rok 2024, ale ich liczba będzie szybko rosła. Obowiązek opublikowania raportu zrównoważonego rozwoju za rok 2025 będzie miało w Polsce ponad 3 tys. firm, gdy za 2024 – tylko 150 najważniejszych spółek. W naszym kraju największym wyzwaniem jest transformacja energetyczna, bo często nawet trudno oszacować koszty, jakie będą musiały ponieść firmy, aby osiągnąć neutralność klimatyczną.

Czytaj więcej

Donald Trump, czyli jak wytłumaczyć brak walki z kryzysem klimatycznym?

– Jednak nawet wstępne wyliczenia pokazują, że są to często kwoty, jakich przedsiębiorstwa nie są w stanie same udźwignąć. I w tym momencie ze strony firm pojawia się pytanie: w jakim stopniu państwo i Unia Europejska powinny uczestniczyć w ponoszeniu tych kosztów – dodaje Dargiewicz-Rożek.

Emisje spadają, ale niechęć do polityki klimatycznej rośnie

Ale w Europie również widać rosnącą niechęć do polityki klimatycznej. Podczas szczytu w Berlinie w ubiegły weekend Europejska Partia Ludowa, czyli największa siła polityczna w Parlamencie Europejskim, do której należy m.in. KO i PSL, zaapelowała o powrót do polityki klimatycznej UE sprzed 2019 r. Efektem byłoby spowolnienie zielonej transformacji, ale, co ważne, nie odejście od niej. Rok 2019 jest tu kluczowy, właśnie tuż przed pandemią, w grudniu 2019 r. Komisja Europejska pokazała program Zielonego Ładu. Rok później Rada Europejska zatwierdziła wiążący cel unijny – ograniczenie krajowych emisji netto gazów cieplarnianych o co najmniej 55 proc. do 2030 r. 

I widać już pozytywne efekty tych działań. W 2023 r. emisje gazów cieplarnianych w UE z działalności gospodarczej i gospodarstw domowych wyniosły 3,4 mld ton ekwiwalentu CO2, co oznacza spadek, sięgając aż 18 proc. w porównaniu z 2013 r.

Nie wszyscy się jednak zgadzają z tezą, że firmy niechętnie podchodzą do transformacji. – Według naszych obserwacji ze współpracy z firmami, a mamy wśród klientów międzynarodowe korporacje, duże polskie firmy, ale także reprezentantów sektora MŚP, nie widać odwrotu od zaangażowania w temat klimatu. Oczywiście Polska i polskie firmy nigdy nie były w awangardzie w porównaniu np. z Europą Zachodnią, ale wyraźnego odwrócenia trendu nie widać – mówi Łukasz Broniewski, członek zarządu i współzałożyciel Fundacji Climate & Strategy.

Chęć do zmian rośnie m.in. w efekcie katastrof, powodzi, pożarów czy powracających fal upałów. – Przedsiębiorcom, którzy uważają, że zmiana klimatu ich nie dotyczy, polecam przyjrzenie się podejściu firm ubezpieczeniowych na terenach szczególnie zagrożonych. Idealnie pasuje tutaj zdanie – „możesz nie wierzyć w zmianę klimatu, wystarczy, że Twój ubezpieczyciel w nią wierzy” – mówi Broniewski.

Swoją drugą kadencję zainaugurował właśnie Donald Trump. Prezydent USA już w swoim przemówieniu inauguracyjnym zapowiedział wyjście Stanów Zjednoczonych z porozumienia paryskiego z 2015 r., w którym rządy państw zgodziły się ograniczyć globalne ocieplenie do 1,5 stopnia C. powyżej poziomów sprzed epoki przemysłowej. Okazuje się, że podobnie jak w wielu innych kwestiach, Trump jest tu wyrazicielem oczekiwań wielkiego biznesu.

Jak wskazują wyniki szóstej już edycji Barometru EY, do którego dotarła „Rzeczpospolita”, wprawdzie korporacje na całym świecie dużo o transformacji mówią, ale nie idą za tym pieniądze. A właśnie realne działania i nakłady finansowe, nie deklaracje, przebadała na całym świecie firma EY (w badaniu wzięło udział aż 1400 firm z 51 krajów z 13 sektorów gospodarki). Sprawdzano, czy firmy faktycznie zmieniają się tak, by mniej szkodzić środowisku, czy wdrażają plan transformacji w zakresie łagodzenia zmian klimatu. Wyniki są zatrważające: koncerny lekceważą zagrożenia i dane naukowe w imię krótkoterminowych zysków. Żaden region świata nie jest tutaj bez winy.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Samochody spalinowe już zaczynają drożeć przez nowe limity emisji spalin
Materiał Promocyjny
Suzuki e VITARA jest w pełni elektryczna
Biznes
Nowatorskie firmy znad Wisły rozpychają się za granicą
Materiał Promocyjny
Rozwijamy portfolio i realizujemy nasze cele ESG
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Materiał Partnera
Petrochemia i rafineria odpowiedzą na oczekiwania rynkowe
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego