Zwołał pan specjalny szczyt UE w przyszłym tygodniu poświęcony kwestiom konkurencyjności unijnej gospodarki. O czym głównie chce pan rozmawiać z przywódcami państw UE?
Trzeba wrócić do tematu rynku jednolitego. Jest to fundament projektu UE, fundament umożliwiający stawienie czoła zmianom klimatycznym i uczynienie Europy silniejszą, bardziej odporną. Pamiętajmy, że kilka tygodni temu mieliśmy posiedzenie Rady Europejskiej, na którym bezpieczeństwo obronne było głównym tematem, i uważam, że te dwa filary – podstawa gospodarcza i bezpieczeństwo obronne – są naszymi priorytetami na przyszłość. Kluczowe znaczenie ma pogłębienie jednolitego rynku towarów i usług. Po drugie, potrzebujemy silnej polityki przemysłowej z prawdziwą unią energetyczną. Widzieliśmy, jak Rosja zdecydowała się wykorzystać naszą zależność energetyczną. Po trzecie, potrzebujemy ogromnych inwestycji. Istnieje sposób oparty na zdrowym rozsądku, poprzez umożliwienie i ułatwienie firmom zmobilizowania pieniędzy Europejczyków. To jest 9 bilionów euro oszczędności. Powinny one zostać – przynajmniej częściowo – skierowane na napędzanie naszych gospodarek. W tym celu musimy stworzyć unię rynków kapitałowych, o której dyskutujemy od lat. Kolejnym narzędziem, z którego moim zdaniem musimy skorzystać, jest Europejski Bank Inwestycyjny. To największy bank rozwojowy na świecie, większy niż Bank Światowy. Jestem absolutnie pewien, że prędzej czy później stanie na agendzie kwestia dokapitalizowania EBI. Należy to zapewnić, by Europejski Bank Inwestycyjny, dysponujący fachową wiedzą finansową i techniczną, mógł być wykorzystywany do wspierania inwestycji w dziedzinie innowacji, badań i strategicznych inwestycji, których potrzebujemy, w tym w dziedzinie obronności i bezpieczeństwa. Wreszcie ostatni punkt, to postulat ograniczenia biurokracji. Wiem, że kiedy jest się politykiem, zwykle powtarza się, że trzeba ograniczyć biurokrację, wziąć pod uwagę MŚP i tak dalej. Ale naprawdę mamy problem. Dane pokazują, że pogorszyliśmy sytuację pod względem biurokracji i obciążeń administracyjnych w całej UE. Przykładem, który moim zdaniem na to wskazuje, jest sytuacja rolników w całej UE.