Do biura informacji gospodarczej (w Polsce działają trzy takie firmy) mogą trafić dane o dłużnikach, którzy nie uregulowali swoich zobowiązań przez co najmniej 60 dni. Wystarczy, jeśli zadłużenie konsumenta będzie wynosić 200 zł, a w przypadku firmy – 500 zł.
Przed podaniem danych do biura wierzyciel musi wysłać listem poleconym do takiej osoby wezwanie do zapłaty, na którym jest dodatkowo zamieszczona informacja o przesłaniu danych do BIG. Z kolei klient ma 30 dni na odpowiedź na wezwanie i spłatę długów. Jeśli tego nie zrobi, jego nazwisko znajdzie się na liście nierzetelnych dłużników w biurze informacji gospodarczej.
Od początku roku InfoMonitor BIG sprzedał już ponad 1 mln raportów, a Krajowy Rejestr Długów BIG – ponad 660 tys. Natomiast Europejski Rejestr Informacji Finansowej BIG jeszcze w tym roku ma pozyskać z banków kilkaset tysięcy informacji o nierzetelnych dłużnikach. Co ciekawe – tym, jak Polacy regulują swoje zobowiązania, są coraz bardziej zainteresowane zagraniczne firmy.
– Rynek wreszcie dojrzał. Dynamicznie rozwijająca się gospodarka wymaga narzędzi do zarządzania ryzykiem – mówi Iwona Janeczek, prezes Europejskiego Rejestru Informacji Finansowej BIG. Zgadza się z tą opinią Mariusz Wyżycki, przewodniczący rady nadzorczej InfoMonitor BIG: – Przedsiębiorcy dostrzegają wartość danych zgromadzonych w BIG. Najwięcej zapytań otrzymujemy z firm pożyczkowych, leasingowych i telekomunikacyjnych. Biurami zaczęły też interesować się banki.
Przez InfoMonitor przedsiębiorcy mają dostęp także do innej bazy danych, z której do niedawna mogły korzystać tylko banki. Mowa o Biurze Informacji Kredytowej, które ma informacje o tym, jak 16 mln Polaków spłacało i spłaca kredyty.