Ważne są nie tylko stopy procentowe. Debata TEP i „Rzeczpospolitej”

Wywiązywanie się banku centralnego ze swoich zapowiedzi i skuteczna walka z inflacją są dowodem dużej jego wiarygodności. Właśnie wiarygodność banku centralnego jest jednym z kluczowych zagadnień dotyczących polityki pieniężnej opisywanych przez współczesną literaturę ekonomiczną.

Publikacja: 15.07.2024 10:03

Ważne są nie tylko stopy procentowe. Debata TEP i „Rzeczpospolitej”

Foto: Bloomberg

Wiarygodności nie da się obiektywnie zmierzyć, aczkolwiek ekonomiści próbują nieco więcej się o niej dowiedzieć. Profesor Alan S. Blinder, były doradca prezydenta Billa Clintona i wiceprzewodniczący Fed, przeprowadził w 1998 roku ankietę wśród szefów 127 banków centralnych na świecie. Na pytanie, jak ważna dla banków centralnych jest wiarygodność, odpowiadali oni: „bardzo ważna” (większość ankietowanych) lub „dość ważna”. Wśród najczęściej wskazywanych powodów znaczenia wiarygodności były: utrzymanie inflacji na niskim poziomie, możliwość zmiany taktyki przez bank centralny oraz wsparcie jego niezależności.

Najwyżej cenionym sposobem zapewnienia sobie przez bank centralny wiarygodności jest po prostu konsekwentne dotrzymywanie słowa, czyli robienia przez władze monetarne tego, co zapowiadają. Na kolejnych miejscach znalazły się: niezależność banku centralnego, historia walki z inflacją. otwartość i przejrzystość jego działań.

Wyboista droga do niskiej inflacji w Polsce

Wszystkie wymienione kwestie związane z wiarygodnością odnoszą się również do polskiego banku centralnego i członków Rady Polityki Pieniężnej. Potwierdza to kolejna debata z cyklu „Gospodarka ma głos”, zorganizowana przez Towarzystwo Ekonomistów Polskich. Tym razem dyskusja skoncentrowana była na polityce pieniężnej. W debacie uczestniczył były członek RPP prof. Andrzej Sławiński oraz aktualna członkini RPP prof. Joanna Tyrowicz,

Oceniając aktualną sytuację profesor Tyrowicz mówiła, że: „jesteśmy bardzo daleko od utrzymania dynamiki cen w celu inflacyjnym w rozsądnych horyzoncie (…) przed nami droga wyboista”. Jedną z niewiadomych jest to, co stanie się z częścią środków wynikających z rosnących dochodów, odkładanych obecnie przez konsumentów w bankach. Nie wiemy, co z nimi zrobią i czy w najbliższym okresie przełoży się to na wyższą konsumpcję.

Przedstawione w trakcie dyskusji mechanizmy spadku relacji wartości kredytów do PKB pokazują, że pozostawały one poza wpływem polityki pieniężnej. Z punktu widzenia jej skuteczności konieczne jest podejmowanie odpowiednich decyzji w ramach prowadzonej polityki makroostrożnościowej. Powinna ona być ważnym instrumentem wspomagającym stabilizację cen i pozostawaniu gospodarki w równowadze.

Bank centralny ma do dyspozycji szereg instrumentów, a politykę pieniężną prowadzi w ramach konkretnych uwarunkowań prawnych. Profesor Sławiński zwrócił uwagę na monetyzację długu, jaka miała miejsce podczas pandemii COVID-19. Podjęto decyzje o skupie obligacji skarbowych. Płynne rezerwy emitowane przez bank centralny przekształcono wówczas w pieniądz, który następnie wykorzystały instytucje publiczne na zakupy towarów i usług. Tymczasem płynne rezerwy powinny być wykorzystywane w rozliczeniach między bankami.

Przypomnijmy, że w sprawie skali przeprowadzanego skupu aktywów lub interwencji walutowych decyzje podejmował zarząd NBP, a nie Rada Polityki Pieniężnej. Jest to o tyle ważne, że w obu przypadkach mówimy o instrumentach, które są zapisane w „Założeniach polityki pieniężnej”.

Co z zyskiem NBP

Kolejnym istotnym elementem, o którym nie powinniśmy zapominać, jest sprawa wypracowywanego przez NBP wyniku. Ostatnia strata NBP została częściowo ograniczona przez fakt posiadania środków na rezerwie rewaluacyjnej. W przyszłości należy zatem prowadzić ostrożną politykę, która pozwoli odbudować rezerwę rewaluacyjną. Oznacza to, że nawet jeśli pojawiłyby się zyski, to wpłaty do budżetu powinny być mniejsze. Pojawianie się strat w bilanse NBP może bowiem mieć wpływ na straty reputacyjne banku centralnego.

Dobra komunikacja to najtańsze narzędzie banku centralnego

Skuteczność prowadzonej przez bank centralny polityki pieniężnej wymaga odpowiedniej polityki informacyjnej. Powinien on przekonująco wyjaśniać co robi i dlaczego. Publikowane przezeń analizy koordynują bowiem oczekiwania i decyzje uczestników życia gospodarczego.

W trakcie debaty profesor Tyrowicz podkreśliła, że komunikacja banku centralnego jest najtańszą rzeczą jaką on możne robić dobrze. Ponadto, jak wskazują ostatnie doświadczenia z wielu krajów, oczekiwania inflacyjne zaczęły reagować na komunikację banku centralnego, a nie na wysokość stóp procentowych. Dzięki odpowiedniej polityce informacyjnej można zatem przesunąć oczekiwania rynkowe, a dzięki temu można krócej utrzymywać wysokie stopy procentowe. Wpływa to na podejmowanie rozsądnych, bardziej skoordynowanych decyzji dotyczących zakupów, inwestycji i oszczędności.

W dyskusji pojawił się również wątek zmian w sposobie tworzenia RPP oraz zarządu NBP. Ten i wiele innych zagadnień związanych z polityką pieniężną w Polsce można znaleźć w zapisie z debaty „Gospodarka ma głos”.

O autorze

Jarosław Janecki

Autor jest przewodniczącym Towarzystwa Ekonomistów Polskich

Wiarygodności nie da się obiektywnie zmierzyć, aczkolwiek ekonomiści próbują nieco więcej się o niej dowiedzieć. Profesor Alan S. Blinder, były doradca prezydenta Billa Clintona i wiceprzewodniczący Fed, przeprowadził w 1998 roku ankietę wśród szefów 127 banków centralnych na świecie. Na pytanie, jak ważna dla banków centralnych jest wiarygodność, odpowiadali oni: „bardzo ważna” (większość ankietowanych) lub „dość ważna”. Wśród najczęściej wskazywanych powodów znaczenia wiarygodności były: utrzymanie inflacji na niskim poziomie, możliwość zmiany taktyki przez bank centralny oraz wsparcie jego niezależności.

Pozostało 87% artykułu
Finanse
Skandal na Wall Street. Dane o etatach z BLS wyciekły do banków
Materiał Promocyjny
Bezpiecznik ekosystemu OZE
Finanse
Lider rynku nie zwalnia tempa
Finanse
Rekordowe 40 mld zł zysku banków w tym roku? To realne
Finanse
Emeryci w sukurs mieszkaniówce
Finanse
Dobre półrocze leasingu. Będzie kolejny rekord?