Jak oszczędzać i inwestować w czasie niskiej inflacji

Eksperci radzą, by postawić teraz na fundusze akcji. Ostrożnym inwestorom polecają fundusze gotówkowe albo lokaty bankowe, których oprocentowanie przy bardzo niskiej inflacji wcale nie jest złe.

Publikacja: 01.08.2013 03:10

Jak oszczędzać i inwestować w czasie niskiej inflacji

Foto: Bloomberg

Stopy procentowe są teraz rekordowo niskie. Średnie oprocentowanie lokat bankowych wynosi 2,5 proc. w skali roku. Ale jednocześnie niska jest inflacja. W czerwcu wyniosła tylko 0,2 proc. (liczone rok do roku). A to sprawia, że gdy założymy depozyt nawet z pozornie mało atrakcyjnym oprocentowaniem, to i tak realnie powinniśmy zarobić więcej niż na przykład rok temu, kiedy inflacja przekraczała 4 proc. Bo teraz lokata zapewniająca nominalne odsetki w wysokości 3 proc. w skali roku, przyniesie realny zysk (czyli po uwzględnieniu inflacji)  sięgający 2,8  proc.

Co więcej, NBP prognozuje, że w 2013 r. inflacja będzie na poziomie 0,8 proc. To dobra prognoza dla oszczędzających zmartwionych spadkiem oprocentowania w ostatnich miesiącach. Zła wiadomość jest taka, że według analityków stopy procentowe pozostaną na obecnym niskim poziomie przez przynajmniej pół roku.

Lepiej spać spokojnie

– Błędem jest poszukiwanie wyższych zysków za wszelką cenę. Może to prowadzić do podejmowania ryzyka większego, niż inwestor jest w stanie zaakceptować, i w konsekwencji do strat w przypadku wystąpienia krótkoterminowych, niekorzystnych wahań cen – mówi Marcin Malinowski, ekspert z Departamentu Bankowości Prywatnej Friedrich Wilhelm Raiffeisen.

Jego zdaniem nie warto rezygnować z bezpiecznych depozytów bankowych tylko dlatego, że zamiast 6 proc. w skali roku otrzymamy 3 proc.

– Inwestorom, którym zależy przede wszystkim na ochronie zgromadzonego kapitału, polecałbym fundusze pieniężne. Jest to bezpieczna forma lokowania pieniędzy, która jednocześnie przynosi wyższe zyski niż lokaty bankowe – mówi Piotr Minkina, menedżer ds. produktów inwestycyjnych w Union Investment TFI.

– Osoba, która akceptuje  trochę  wyższe, część środków może zainwestować w fundusze absolutnej stopy zwrotu. Natomiast jeśli ktoś zamierza inwestować bardzo bezpiecznie, to nie pozostaje mu nic innego jak fundusz gotówkowy – twierdzi Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI.

Zdaniem niektórych analityków, warto też zwrócić uwagę na fundusze papierów dłużnych, ale na te, które mają w portfelach sporo papierów korporacyjnych. W tym przypadku ważne jest jednak, żeby zachować ostrożność i nie wybierać funduszy zbyt ryzykownych.

Inwestorzy, którzy akceptują to, że ich inwestycje przejściowo mogą przynieść straty, powinni pomyśleć o akcjach. Według prognoz, ich ceny w ciągu roku mogą wzrosnąć o 10–20 proc. Zdaniem większości analityków, teraz jest dobry moment na tego typu inwestycje. Jak wynika z analizy historycznych danych, sprzyja im okres niskich stóp procentowych i niskiego wzrostu PKB.

Akcje pozwolą zarobić

W akcje najłatwiej jest zainwestować poprzez zakup jednostek funduszu akcyjnego. Sebastian Buczek radzi, by zainteresować się zwłaszcza funduszami mającymi w portfelach papiery małych i średnich spółek. Przy założeniu, że nasza gospodarka powoli wychodzi z dołka, ten segment rynku powinien zachowywać się najlepiej.

Podobnego zdania jest Piotr Minkina. – W Polsce dane o produkcji i sprzedaży detalicznej lekko się poprawiły. W takiej sytuacji warto wykorzystywać korekty na giełdzie do zainwestowania w fundusze akcji, pamiętając przy tym o ryzyku z tym związanym. Warszawska giełda radzi sobie słabiej niż inne parkiety. Dlatego warto spojrzeć szerzej i wziąć pod uwagę fundusze inwestujące w regionie Europy Środkowo-Wschodniej. Tym bardziej, że od trzech miesięcy widać pierwsze sygnały ożywienia gospodarczego na starym kontynencie, wyrażone wskaźnikiem PMI – mówi Piotr Minkina.

Ciekawą propozycją są również fundusze akcji spółek dywidendowych, szczególnie te operujące na rynkach zagranicznych (np. ING L Globalnych Spółek Dywidendowych). Można też zainteresować się produktami strukturyzowanymi (powiązanymi z akcjami), najlepiej z ochroną kapitału na poziomie 90–95 proc.). Ich zaletą jest to, że pozwolą ochronić kapitał w razie dużych spadków na giełdzie. Ale pamiętajmy, nie wybierajmy produktów, których konstrukcji nie rozumiemy.

Nie wolno jednak zapominać o zagrożeniach dla rynków finansowych.

– Obecnie mamy do czynienia z dużymi napięciami zarówno politycznymi, jak i gospodarczymi, które znacząco zwiększają ryzyko inwestycji. Strefa euro ciągle nie wyszła w kryzysu. W Polsce politycy już niedługo będą decydować o przyszłości OFE, największego instytucjonalnego inwestora na rynku kapitałowym – mówi Michał Szymański, partner zarządzający w Money Makers.

Opinie

Krzysztof Muryn, dyrektor zarządzający ds. sprzedaży w PKO TFI

Czasy rekordowo niskiej inflacji sprzyjają szukaniu okazji inwestycyjnych. Posługując się pojęciami używanymi w handlu, okazją można nazwać towar o przejściowo bardzo niskiej cenie w stosunku do rzeczywistej wartości. Tego warunku nie spełniają teraz papiery dłużne. Obligacje, mimo czerwcowych spadków na tym rynku, wciąż znajdują się na wyżynach cenowych. Złoto też jest bardzo drogim towarem nawet po ostatniej przecenie. Dlatego w tym przypadku również trudno mówić o cenie wyprzedażowej. Jeśli chodzi o akcje, to na wielu giełdach indeksy są już znacznie powyżej szczytów z końcówki hossy przed załamaniem rynków w 2008 r. Trudno dziś powiedzieć, że akcje amerykańskich spółek z indeksu S&P500 są atrakcyjne cenowo. Podobnie jak akcje z czołowych rynków wschodzących, takich jak Chiny czy Turcja, ponieważ z tych krajów od miesięcy płyną poważne sygnały o zagrożeniach dla gospodarki. Na tym tle paradoksalnie dobrą inwestycją wydają się polskie akcje. Pakiet odpowiednio wyselekcjonowanych papierów rentownych przedsiębiorstw, kupowanych po dzisiejszych „kryzysowych" cenach, można nazwać okazją. Oczywiście pod warunkiem że inwestor z takim pakietem będzie czuł się komfortowo, nawet jeśli przejściowo ceny akcji spadną, co jest bardzo prawdopodobne w obecnych warunkach.

Witold Garstka, zarządzający funduszami Arka w BZ WBK TFI

Inwestorom unikającym ryzyka rekomendujemy fundusze gotówkowe, których podstawowym celem jest ochrona realnej wartości powierzonych środków oraz zapewnienie wysokiej płynności inwestycji. Inwestorzy o wyższej skłonności do ryzyka mogą wybierać między różnymi typami subfunduszy obligacyjnych, mieszanych (z mniejszym lub większym udziałem akcji) oraz czysto akcyjnych. Generalnie w sytuacji, gdy przez dłuższy czas utrzymują się niskie stopy procentowe, warto przynajmniej część środków ulokować w akcje. Rozsądnym wyborem dla inwestora akceptującego ryzyko i lokującego pieniądze na odpowiednio długi okres, jest zbudowanie portfela składającego się z funduszy obligacji korporacyjnych i funduszy akcji zagranicznych, z przewagą  tych pierwszych. Niewątpliwie istnieje zależność między stopami procentowymi a atrakcyjnością poszczególnych rodzajów inwestycji, ale warto pamiętać, że stopy procentowe to tylko jeden z czynników wpływających na rynki finansowe. Dlatego trzeba oszczędzać i inwestować zgodnie z uniwersalnymi zasadami, sprawdzającymi się niezależnie od sytuacji rynkowej. W każdych warunkach należy podejmować decyzje inwestycyjne, biorąc pod uwagę  cel oszczędzania, założony okres gromadzenia kapitału i akceptowany poziom ryzyka inwestycyjnego.

Stopy procentowe są teraz rekordowo niskie. Średnie oprocentowanie lokat bankowych wynosi 2,5 proc. w skali roku. Ale jednocześnie niska jest inflacja. W czerwcu wyniosła tylko 0,2 proc. (liczone rok do roku). A to sprawia, że gdy założymy depozyt nawet z pozornie mało atrakcyjnym oprocentowaniem, to i tak realnie powinniśmy zarobić więcej niż na przykład rok temu, kiedy inflacja przekraczała 4 proc. Bo teraz lokata zapewniająca nominalne odsetki w wysokości 3 proc. w skali roku, przyniesie realny zysk (czyli po uwzględnieniu inflacji)  sięgający 2,8  proc.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
Ekonomia
W biznesie nikt nie może iść sam
Ekonomia
Oszczędna jazda – techniki, o których warto pamiętać na co dzień
Ekonomia
Złoty wiek dla ambitnych kobiet
Ekonomia
Rekordowy Kongres na przełomowe czasy
Ekonomia
Targi w Kielcach pokazały potęgę sektora rolnego