Stopy procentowe są teraz rekordowo niskie. Średnie oprocentowanie lokat bankowych wynosi 2,5 proc. w skali roku. Ale jednocześnie niska jest inflacja. W czerwcu wyniosła tylko 0,2 proc. (liczone rok do roku). A to sprawia, że gdy założymy depozyt nawet z pozornie mało atrakcyjnym oprocentowaniem, to i tak realnie powinniśmy zarobić więcej niż na przykład rok temu, kiedy inflacja przekraczała 4 proc. Bo teraz lokata zapewniająca nominalne odsetki w wysokości 3 proc. w skali roku, przyniesie realny zysk (czyli po uwzględnieniu inflacji) sięgający 2,8 proc.
Co więcej, NBP prognozuje, że w 2013 r. inflacja będzie na poziomie 0,8 proc. To dobra prognoza dla oszczędzających zmartwionych spadkiem oprocentowania w ostatnich miesiącach. Zła wiadomość jest taka, że według analityków stopy procentowe pozostaną na obecnym niskim poziomie przez przynajmniej pół roku.
Lepiej spać spokojnie
– Błędem jest poszukiwanie wyższych zysków za wszelką cenę. Może to prowadzić do podejmowania ryzyka większego, niż inwestor jest w stanie zaakceptować, i w konsekwencji do strat w przypadku wystąpienia krótkoterminowych, niekorzystnych wahań cen – mówi Marcin Malinowski, ekspert z Departamentu Bankowości Prywatnej Friedrich Wilhelm Raiffeisen.
Jego zdaniem nie warto rezygnować z bezpiecznych depozytów bankowych tylko dlatego, że zamiast 6 proc. w skali roku otrzymamy 3 proc.
– Inwestorom, którym zależy przede wszystkim na ochronie zgromadzonego kapitału, polecałbym fundusze pieniężne. Jest to bezpieczna forma lokowania pieniędzy, która jednocześnie przynosi wyższe zyski niż lokaty bankowe – mówi Piotr Minkina, menedżer ds. produktów inwestycyjnych w Union Investment TFI.