Negocjacje Stanów Zjednoczonych z Iranem, państw, które od 45 lat nie utrzymują stosunków, zapowiedział nieoczekiwanie w ostatni poniedziałek Donald Trump. Stało się to podczas wizyty w Białym Domu izraelskiego premiera Beniamina Netanjahu. Bo to kwestia kluczowa właśnie dla Izraela, uważającego Iran za największe zagrożenie. I gotowego do ewentualnego ataku.
Trump już zaraz po inauguracji wielokrotnie wspominał o Iranie. Grożąc mu zniszczeniem albo zapowiadając świetlaną przyszłość. Wszystko zależy od tego, czy podpiszą nowe porozumienie nuklearne.
Co wiadomo o negocjacjach USA - Iran? Gdzie, kiedy, jak?
Negocjacje odbywają się w sobotę, 12 kwietnia, w Omanie. Ten kraj pierwszy wskazał szef irańskiej wskazał szef irańskiej dyplomacji Abbas Araghczi. To on będzie stał na czele delegacji swojego kraju. Delegacji USA przewodzi Steve Witkoff, bliski Trumpowi wysłannik ds. Bliskiego Wschodu.
Trump zapowiedział w poniedziałek, że negocjacje będą miały charakter bezpośredni. Araghczi odpowiedział chwilę później, że pośredni. Mają to umożliwić Omańczycy. Omański minister spraw zagranicznych Badr bin Hamad al-Busajdi ma być łącznikiem między delegacjami, które będą prawdopodobnie w innych salach w tym samym hotelu w stolicy, Maskacie.
Iran, jak dowiedziała się „Rzeczpospolita” z dwóch irańskich źródeł, traktuje sobotnie spotkanie jako pierwszą rundę, w której się zorientuje, czy USA „są na poważnie zainteresowane osiągnięciem porozumienia na rozsądnych warunkach”. I w tej pierwszej rundzie „preferuje format pośredni”. Potem można przejść na bezpośredni, bo „liczy się efekt".