Marek Magierowski: Posłom PiS skandującym w Sejmie nazwisko Donalda Trumpa zalecałbym ostrożność

Polski rząd i dyplomacja muszą dołożyć wszelkich starań, aby uświadomić nowemu prezydentowi Stanów Zjednoczonych, że zbyt daleko idące ustępstwa wobec Rosji będą tożsame z jego porażką – mówi Marek Magierowski, ambasador RP w Stanach Zjednoczonych, a wcześniej w Izraelu.

Publikacja: 29.12.2024 19:00

Marek Magierowski

Marek Magierowski

Foto: PAP/Leszek Szymański

Zwycięstwo Donalda Trumpa to szansa czy zagrożenie?  

Nie chcę kreślić czarnych wizji, jednocześnie niektóre z personalnych decyzji Donalda Trumpa mogą nas niepokoić. Posłom PiS skandującym w Sejmie jego nazwisko zalecałbym więc ostrożność, bo w najbliższym otoczeniu amerykańskiego prezydenta są politycy, których stanowisko wobec wojny w Ukrainie jest raczej sprzeczne z naszym interesem. Takich hołdów mieliśmy zresztą w polskiej historii zbyt wiele.

Prezydent Trump ma określone poglądy na temat tego, kiedy i w jaki sposób powinna zakończyć się wojna Rosji z Ukrainą. To wypadkowa kilku czynników. Ma swoje obsesje, jest pamiętliwy i nosi urazy: z tyłu głowy ma np. rozmowę z Wołodymyrem Zełenskim o prowadzonych w Kijowie interesach syna Joe Bidena – Huntera, bezskutecznie naciskał wówczas na prezydenta Ukrainy, aby zintensyfikował śledztwo w tej sprawie.

Czytaj więcej

Unia Europejska przygotowuje się na rządy Donalda Trumpa

Jaką politykę wobec Stanów Zjednoczonych powinien prowadzić polski rząd?

Choć Joe Biden popełnia błędy, jest politykiem ukształtowanym w realiach zimnej wojny, rozumie więc Wschód i nie ma potrzeby wyjaśniać mu, skąd się wziął Władimir Putin. Inaczej niż Donalda Trumpa cechuje go wiedza historyczna, geopolityczna i społeczna. I ta różnica jest wyzwaniem dla Polski. Dodajmy, że sekretarzem stanu ma być Marco Rubio – choć jego wiedza na temat Europy Wschodniej jest głębsza niż przeciętnego kongresmena, jasno określił priorytety: są nimi Chiny i Ameryka Łacińska.

Wobec tego polski rząd i dyplomacja muszą dołożyć wszelkich starań, aby uświadomić nowemu prezydentowi Stanów Zjednoczonych, że zbyt daleko idące ustępstwa wobec Rosji będą tożsame z jego porażką. A Donald Trump nie chce być postrzegany jako przegrany. To gra o najwyższą stawkę: nie możemy przegrać wojny narracyjnej z Rosją, a nasz przeciwnik jest w tej dziedzinie znakomity – nawet lepszy od nas.

Czytaj więcej

Trwa decydujący etap wojny Rosji z Ukrainą. „Putin postawił wszystko na jedną kartę”

Co więc robić?

Przyzwyczailiśmy się do tego, że każdy temat nas dzieli. Mamy jednak to szczęście, że jeśli chodzi o Rosję, w pierwszych dniach agresji na Ukrainę osiągnęliśmy właściwie pełen konsensus. Na Zachodzie jest inaczej: na poziomie politycznym i społecznym występują głębokie różnice w sprawach tak podstawowych jak np. zakończenie wojny.

Fenomenem jest to, że choć wojna trwa blisko trzy lata, Ukraina nie traci poparcia Polaków. To prawda, że nastroje wobec uchodźców do pewnego stopnia się zmieniają, nie należy więc bagatelizować sprawy ukraińskiego tiktokera, który w stroju krasnala niedawno siał zamieszanie w polskich centrach handlowych i na ulicach – pozornie to jednostkowe zdarzenie, ale wcale nie bez potencjału wpływania na opinię publiczną.

Na Amerykanach ogromne wrażenie zrobiła postawa Polaków. Amerykańscy kongresmeni, którzy odwiedzali Polskę w pierwszych miesiącach wojny, pytali, czy mogą także zobaczyć obozy dla uchodźców. Nie kryli zaskoczenia, kiedy w odpowiedzi słyszeli, że nie ma takich, bo Ukraińcy zostali przyjęci do naszych mieszkań i domów. Kiedy uświadomiłem jednemu z senatorów, że obywatele Ukrainy korzystają w Polsce z prawa do świadczeń socjalnych i ochrony zdrowia, spytał żartobliwie, czy sam może zostać uchodźcą w naszym kraju. Najważniejsze amerykańskie media przysłały tu swoich reporterów, w których oczach zostaliśmy humanitarną potęgą. Wizerunek Polski w Stanach Zjednoczonych w tym okresie naprawdę szybował. Oczywiście opowiadałem o tym przy każdej okazji, ale nie była to moja zasługa, tylko wszystkich Polaków.

Pełna wersja wywiadu ukaże się w poniedziałkowym wydaniu „Rzeczpospolitej” i w serwisie rp.pl

Zwycięstwo Donalda Trumpa to szansa czy zagrożenie?  

Nie chcę kreślić czarnych wizji, jednocześnie niektóre z personalnych decyzji Donalda Trumpa mogą nas niepokoić. Posłom PiS skandującym w Sejmie jego nazwisko zalecałbym więc ostrożność, bo w najbliższym otoczeniu amerykańskiego prezydenta są politycy, których stanowisko wobec wojny w Ukrainie jest raczej sprzeczne z naszym interesem. Takich hołdów mieliśmy zresztą w polskiej historii zbyt wiele.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Dyplomacja
Marek Magierowski: Być może Radosław Sikorski poważnie się obawiał, że wystartuję w wyborach prezydenckich
Materiał Promocyjny
Jak przez ćwierć wieku zmieniał się rynek leasingu
Dyplomacja
Marek Magierowski: Deklarowałem, że jestem gotowy odejść
Dyplomacja
Były prezydent Rosji: Europa musi być ukarana. Chwała dla tłumów imigrantów
Dyplomacja
Premier Grenlandii odpowiedział Donaldowi Trumpowi. „Nie jesteśmy na sprzedaż”
Materiał Promocyjny
5G – przepis na rozwój twojej firmy i miejscowości
Dyplomacja
Fico po wizycie w Moskwie zapewnia, że Putin chce nadal wysyłać gaz Europie
Materiał Promocyjny
Nowości dla przedsiębiorców w aplikacji PeoPay