Ruszają badania nauczycieli w kierunku Covid-19. Ministerstwo Edukacji i Nauki policzyło, że w tym tygodniu wymazy pobrane zostaną od 165 tys. pedagogów i pracowników administracji. To element profilaktyczny przed planowanym przez resort powrotem do szkoły po feriach. Testy są bezpłatne i dobrowolne.
Trudno jednak liczyć, że działanie to przyniesie wymierne efekty. Nie wszyscy pedagodzy chcą się „wymazać", a w niektórych regionach kraju nie chce tego zrobić nawet co drugi. Wielu z tych, którzy zapisali się na badanie wcześniej, rezygnuje z niego w ostatniej chwili.
Niska frekwencja
Zapytaliśmy w kuratoriach oświaty, jakie jest zainteresowanie badaniami. Z informacji, które otrzymaliśmy od części z nich, wynika, że największe można zauważyć w województwie świętokrzyskim. W tamtejszych szkołach w klasach I–III pracuje 4827 nauczycieli. – Chęć poddania się testom wyraziło 3292 – podaje Kazimierz Mądzik, świętokrzyski kurator oświaty. Czyli przebadać się chce 68 proc. z nich.
Wysoka frekwencja zapowiada się także na Pomorzu. – W woj. pomorskim chęć poddania się testom wyraziło 7567 nauczycieli na 11 736 wszystkich pracujących w najmłodszych klasach oraz 1755 z 2937 pracujących w szkołach specjalnych – podaje Beata Wolak z KO w Gdańsku.
Podobnie jest na Dolnym Śląsku. – Chęć poddania się badaniu wyraziło 9,5 tys. nauczycieli. To 66,5 proc. nauczycieli klas I–III i 52,6 proc. nauczycieli szkół specjalnych – informuje Janusz Wrzal, dolnośląski wicekurator oświaty.