Cudów tym razem nie było. Z polskiego przemysłu powiało lekkim chłodem

Po październikowej dużej niespodziance w listopadzie produkcja przemysłowa w Polsce rozczarowała. Perspektywy pozostają jednak umiarkowanie dobre. Lekko pozytywnie zaskoczyły listopadowe dane z rynku pracy.

Publikacja: 20.12.2024 05:46

Cudów tym razem nie było. Z polskiego przemysłu powiało lekkim chłodem

Foto: Adobe Stock

Próżno szukać w czwartkowych danych GUS z polskiej gospodarki czegoś, co ewidentnie wywraca stolik – już prędzej potwierdza tendencje lub chłodzi rozgrzane głowy. Do tej drugiej kategorii można zaklasyfikować dane o produkcji przemysłowej. Ta w listopadzie spadła o 1,5 proc. rok do roku, poniżej prognoz ekonomistów (+0,3 proc. według ankiety „Rzeczpospolitej” i „Parkietu”). To mały kubeł zimnej wody po danych z poprzedniego miesiąca, gdy odnotowano wzrost aż o 4,6 proc. rok do roku (i tyleż samo miesiąc do miesiąca, po odsezonowaniu), powyżej jakichkolwiek prognoz. Tamte dane były tak zaskakująco dobre, że aż cieszył się z nich na platformie X premier Tusk.

Tym razem wpisu już nie było, bo – zresztą zgodnie z intuicją ekonomistów – w danych o produkcji przemysłowej zobaczyliśmy pewne odreagowanie. Jak zauważają ekonomiści Pekao, z październikowego wystrzału po listopadzie ostała się tylko jedna trzecia.

W szerszym horyzoncie sytuacja nie wygląda jednak najgorzej – ci sami analitycy zauważają, że przy założeniu braku zmian produkcji w grudniu średnia produkcja w kwartale wzrośnie o 2,2 proc. kwartał do kwartału, co byłoby najwyższym wynikiem od przełomu 2021 i 2022 r. Proces poprawy w przemyśle jest mozolny, bolączką pozostaje przede wszystkim słaby popyt z zagranicy, szczególnie z Niemiec, nie pomaga słaba dynamika dużych inwestycji w kraju. Ale są przesłanki ku temu, że generalnie pozytywny kierunek zmian zostanie utrzymany, to m.in. nadzieje na szybszy wzrost gospodarczy w UE w 2025 r. oraz spodziewane odbicie inwestycyjne w kraju.

Za jakiś sygnał poprawy w przemyśle – choć z kolei potencjalnie niekorzystny z punktu widzenia inflacji – można uznać zachowanie cen produkcji sprzedanej. Te spadły rok do roku „tylko” o 3,7 proc. Wprawdzie nadal, już od półtora roku, mamy do czynienia z deflacją, ale jest ona już jednak najpłytsza od ponad roku. Warto też zwrócić uwagę na momentum inflacji producenckiej. W listopadzie ceny urosły o 0,3 proc. względem października, gdy z kolei urosły o 0,5 proc. miesiąc do miesiąca. Ostatni raz dwa miesiące rosnących cen w przemyśle mieliśmy niemal dwa lata temu.

Foto: Paweł Krupecki

W inwestycyjnym dołku

Trochę mniejszy od oczekiwań, ale mimo wszystko silny dołek (-9,3 proc. rok do roku) wykazały też listopadowe dane o produkcji budowlano-montażowej. Jesteśmy w przejściowym okresie pomiędzy stymulacją środkami z UE. Dzisiejsze dynamiki produkcji są silnie ujemne, bo porównujemy je z boomem sprzed roku, gdy kończyły się inwestycje z poprzedniej perspektywy unijnej. Teraz tego nie ma, acz listopadowe dane mogą sugerować rozkręcanie się inwestycji publicznych.

Prognozy są jasne: budownictwo powinno znów silnie odbić w 2025 r. (acz niepewny pozostaje moment w przyszłym roku), gdy „rozruszają się” inwestycje współfinansowane z KPO i Funduszu Spójności. Obecnie średnia prognoz wskazuje na wzrost inwestycji w 2025 r. o ponad 7 proc. rok do roku, wobec dynamiki w okolicach 1,5 proc. w tym roku. Ekonomiści ING Banku Śląskiego szacują, że do finalnych beneficjentów środków z KPO i polityki spójności trafi w 2025 r. łącznie około 95 mld zł, w porównaniu z 40 mld zł w tym roku.

Czytaj więcej

Wojciech Trojanowski, członek zarządu Strabag Polska: Jest optymizm, ale i wiele wyzwań

Płace trzymają się mocno

Wyraźnych oznak hamowania nie wykazuje na razie dynamika wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw. Urosły one o 10,5 proc. rok do roku, lekko powyżej średniej prognoz (10,1 proc.). Dwucyfrowe zwyżki trwają tu już od blisko trzech lat (z raptem jednym wyjątkiem 9,6 proc. w grudniu 2023 r.), a tendencja spadkowa jest powolna. Cały czas solidny wzrost odnotowywany jest też w ujęciu realnym, utrzymując się w drugiej połowie roku w okolicach 5–6,5 proc. (około 5,5 proc. w listopadzie).

Czytaj więcej

GUS: przeciętne wynagrodzenie w przedsiębiorstwach w górę, zatrudnienie w dół

„Przełomowym” momentem ma być początek 2025 r., gdy zniknie efekt 21,5-proc. podwyżki płacy minimalnej w tym roku. Styczniowy wzrost najniższej krajowej będzie o ponad połowę niższy (10 proc. rok do roku), co powinno w końcu zepchnąć dynamikę płac w firmach do poziomów jednocyfrowych. Spadająca rentowność firm oraz deklarowana w badaniach NBP mniejsza skłonność do podwyżek powinny oddziaływać w kierunku niższej dynamiki płac, „przeszkadzać” firmom będą w tym jednak czynniki strukturalne (demografia, niskie bezrobocie). Stąd zwykle prognozy na 2025 r. wskazują na około 7–8-proc. wzrost płac rok do roku. Dynamika płac w pierwszych miesiącach 2025 r. może być ważnym wyznacznikiem dla polityki pieniężnej NBP.

Akurat pracownicy sektora przedsiębiorstw i tak mają w tym roku „gorzej”, bo przeciętne wynagrodzenie w sferze budżetowej rośnie w tym roku w tempie ponad 20 proc. To jednak zmieni się w 2025 r., gdy płace w administracji urosną tylko o 5 proc.

Lekkim pozytywnym zaskoczeniem były czwartkowe dane o zatrudnieniu w sektorze przedsiębiorstw. Spadło ono wprawdzie o 0,5 proc. rok do roku (ponad 31 tys. etatów), ale spodziewano się nieco większego tąpnięcia. Widoczne są niewielkie, kilkutysięczne przetasowania (spadek zatrudnienia np. w handlu czy gastronomii i zakwaterowaniu, wzrost w administracji czy transporcie), ale największy wpływ ma tu sektor przetwórstwa przemysłowego, w którym rok do roku ubyło około 30,6 tys. etatów. Z drugiej strony ta skala spadku (1,3 proc.) przy wciąż ponad 2,3-mln zatrudnieniu w całej branży zdecydowanie nie sugerują, aby problem zwolnień albo zmniejszania wymiaru etatów miał powszechny charakter. W listopadzie ubyło w przemyśle „tylko” 400 etatów. Mimo zwolnień grupowych w niektórych branżach wydaje się, że obecnie większym wyzwaniem jest wciąż słaby popyt na pracę.

Próżno szukać w czwartkowych danych GUS z polskiej gospodarki czegoś, co ewidentnie wywraca stolik – już prędzej potwierdza tendencje lub chłodzi rozgrzane głowy. Do tej drugiej kategorii można zaklasyfikować dane o produkcji przemysłowej. Ta w listopadzie spadła o 1,5 proc. rok do roku, poniżej prognoz ekonomistów (+0,3 proc. według ankiety „Rzeczpospolitej” i „Parkietu”). To mały kubeł zimnej wody po danych z poprzedniego miesiąca, gdy odnotowano wzrost aż o 4,6 proc. rok do roku (i tyleż samo miesiąc do miesiąca, po odsezonowaniu), powyżej jakichkolwiek prognoz. Tamte dane były tak zaskakująco dobre, że aż cieszył się z nich na platformie X premier Tusk.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dane gospodarcze
Sprzedaż detaliczna zaskoczyła. Takich danych nikt się nie spodziewał
Dane gospodarcze
Przemysł gorzej od prognoz. Miesiąc temu Tusk triumfował, teraz nie ma powodów
Dane gospodarcze
GUS: przeciętne wynagrodzenie w przedsiębiorstwach w górę, zatrudnienie w dół
Dane gospodarcze
Fed obniża stopy procentowe zgodnie z oczekiwaniami, ale prognozy zaskoczyły
Dane gospodarcze
Polacy kończą 2024 r. w gorszych nastrojach, niż go zaczęli
Materiał Promocyjny
Nest Lease wkracza na rynek leasingowy i celuje w TOP10