W 2024 r. na 17 monitorowanych kategorii aż 15 zanotowało wzrost cen r./r. – wynika z badania „Indeks cen detalicznych” UCE Research i Uniwersytetów WSB Merito, którego wyniki „Rzeczpospolita” poznała pierwsza. Poszczególne kategorie produktów zdrożały w przedziale od 0,2 proc. do 10,3 proc. r./r. Tylko dwa rodzaje produktów staniały: karmy dla zwierząt ze spadkiem o 5,4 proc. i tłuszcze (o 9,6 proc.).
Ceny nadal w górę
– Z jednej strony w minionym roku nastąpiło mocne wyhamowanie inflacji po latach 2022–2023, kiedy mieliśmy w Polsce gwałtowne przyspieszenie inflacji do wartości dwucyfrowych. Z drugiej strony jednak, średnioroczny wzrost cen w przedziale 4–5 proc. jest nadal nadmierny – ocenia dr Michał Pronobis z Uniwersytetu WSB Merito. - Po wygaszeniu szoku inflacyjnego z lat 2022–2023 (zejściu z inflacji dwucyfrowej do poziomu 5 proc.) najtrudniejszym zadaniem wydaje się teraz ten ostatni krok, czyli sprowadzenie inflacji do poziomu celu NBP, czyli +/-2,5 proc. Inflacja wykazuje się dużą uporczywością w tej ostatniej fazie dezinflacji – dodaje ekspert.
Według ekonomistów najważniejszymi siłami napędowymi wzrostu cen w 2024 r. były drożejące usługi, mające przede wszystkim źródło w silnej dynamice wynagrodzeń. Inne powody to uwolnienie cen energii elektrycznej i gazu w połowie 2024 r., które spowodowało znaczący wzrost tej kategorii w koszyku inflacyjnym. Podkreślają też pewien automatyzm w decyzjach o podwyżkach cen producentów po okresie niestandardowego podniesienia inflacji.
Czytaj więcej
Litwini od wielu lat robili świąteczne zakupy po polskiej stronie, bo było i dużo taniej, i większy wybór. Jednak w tym roku polska drożyzna ich zdumiewa. Krytykują ceny i jakość żywności. Jest jednak grupa towarów, którymi Litwini wypełniają całe bagażniki swoich aut. To używki.