Decyzja RPP była powszechnie spodziewana. Rady nie przekonały do cięcia zaskakująco dobre dane inflacyjne w grudniu. Inflacja CPI utrzymała się na poziomie z listopada (4,7 proc.), choć średnia prognoz sugerowała wyraźny skok, do 5 proc. Z kolei inflacja bazowa (czyli m.in. bez cen żywności i energii) spadła według czwartkowych danych w grudniu do 4 proc. rok do roku z 4,3 proc. w listopadzie. Jest najniższa od sierpnia.

Miesiąc do miesiąca inflacja bazowa wyniosła wręcz -0,1 proc. Był to pierwszy spadek cen w tej kategorii od września 2023 r. Z danych GUS wynika m.in., że w grudniu ceny w kategorii „opieka społeczna” spadły o blisko 25 proc. rok do roku i miesiąc do miesiąca. Urząd wyjaśnia, że to efekt programu „Aktywny rodzic”, w ramach którego rodzice mogą otrzymać m.in. dofinansowanie do pobytu dziecka w żłobku. Tym samym poziom cen usług opiekuńczych (liczony wydatkami rodziców na nie) wyraźnie spadł. Jednocześnie zaskoczyła też dynamika cen w innych kategoriach, ekonomiści Pekao zwracają uwagę m.in. na spadek cen napojów alkoholowych o 0,9 proc. miesiąc do miesiąca czy obuwia o 4,5 proc. miesiąc do miesiąca.

Część zespołów analitycznych (np. BNP Paribas czy mBank) przewiduje systematyczny spadek inflacji bazowej w 2025 r. w okolice 3 proc. na jego koniec. Inne (np. Pekao) obawiają się, że dobra sytuacja na rynku pracy, w tym wysoki wzrost wynagrodzeń, będzie silnie hamować spadki inflacji bazowej i pod koniec roku wciąż będzie ona w okolicach 4 proc. Taką mozolną ścieżkę rysowała też listopadowa projekcja NBP.

W komunikacie po posiedzeniu RPP napisano, że w najbliższych kwartałach inflacja utrzyma się wyraźnie powyżej celu inflacyjnego NBP (2,5 proc. +/- 1 pkt proc. – red.). „Jednocześnie podwyższona pozostanie prawdopodobnie także inflacja bazowa. Odmrożenie cen energii w drugiej połowie 2025 r. może przyczynić się do przedłużenia okresu pozostawania inflacji powyżej celu” – napisano. Rada spodziewa się, że – m.in. przy obecnym poziomie stóp – w średnim okresie inflacja powróci do celu, ale akcentuje niepewność związaną choćby z wpływem podwyższonej inflacji na oczekiwania inflacyjne i presję płacową, „zwłaszcza wobec oczekiwanego ożywienia gospodarczego i niskiego bezrobocia”.

Najwcześniejszy możliwy moment obniżki stóp to marzec. Wówczas inflacja będzie przechodziła przez lokalny szczyt (około 5 proc.), Rada będzie dysponowała też nową projekcją inflacyjną NBP. Rozstrzał głosów z RPP w ostatnich tygodniach jest jednak duży – od możliwości obniżki nawet jeszcze w marcu, po wizję obniżki dopiero w 2026 r. Z tego powodu rynek będzie z uwagą przysłuchiwał się piątkowej konferencji prezesa Glapińskiego i wypowiedziom członków Rady w kolejnych dniach. Również na rynku rysowane są bardzo różne scenariusze. Przykładowo w styczniowej ankiecie „Parkietu” ekonomiści mBanku prognozowali, że RPP już w marcu obniży stopy o 50 pkt baz., a do końca roku aż o 175 pkt baz. (czyli do 4 proc.). Ale mediana prognoz jest dużo ostrożniejsza: wskazuje, że stopy spadną dopiero w drugiej połowie roku – o 50 pkt baz. w trzecim kwartale i 25 pkt baz. w czwartym, łącznie do 5 proc. na koniec roku.