Jeszcze trzy tygodnie temu rząd zapowiadał pieniądze na dofinansowanie realizowanych umów budowy dróg, często już nierentownych przez drastyczny wzrost kosztów spowodowany wojną w Ukrainie. W wykazie prac legislacyjnych Rady Ministrów znalazły się projekty uchwał o zwiększeniu limitu Programu Budowy Dróg Krajowych o 2,6 mld zł w latach 2023–2026, a także dołożenia 100 mln zł do programu budowy 100 obwodnic. Pieniądze miały być przeznaczone na wyższą waloryzację kontraktów, według branży 20-proc. Zapowiadano przyjęcie uchwał we wrześniu, ale wiele wskazuje, że nic z tego nie wyjdzie z powodu przegranych przez PiS wyborów parlamentarnych. W branży budowlanej pojawiły się obawy, iż rząd przez pozostałe mu tygodnie będzie bardziej wegetował, niż realizował wcześniejsze zapowiedzi.
Nie chcą rozmawiać
Ministerstwo Infrastruktury zapytane przez „Rzeczpospolitą” o losy projektu milczy. Wczoraj z przedstawicielami ministerstwa próbowała się w tej sprawie skontaktować także prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa (OIGD) Barbara Dzieciuchowicz: – Nie odebrali ode mnie telefonu, niczego się nie dowiedziałam – powiedziała.
Niespełna tydzień przed wyborami OIGD oraz Polski Związek Pracodawców Budownictwa (PZPB) wysłały do sekretarza Rady Ministrów Łukasza Schreibera oraz wiceministra infrastruktury Rafała Webera wniosek o jak najszybsze przyjęcie projektów. – Z analiz przedłożonych ministrowi infrastruktury wynika, że jedna trzecia projektów drogowych w toku jest realizowana poniżej progu rentowności z powodu rażącego wzrostu kosztów – twierdzi Damian Kaźmierczak, wiceprezes i główny ekonomista PZPB. Jak dotąd apel obu organizacji pozostaje bez odzewu.
Czytaj więcej
Dużo się zmieniło na polskim rynku inwestycji infrastrukturalnych finansowanych z publicznych pieniędzy, ale jeszcze mnóstwo jest do poprawy. Dobrze, że w kontraktach pojawiły się zapisy o waloryzacji kosztów, ale dziś one nie wystarczają.