Liderowi tego ugrupowania daje to prawo wyboru partnera koalicyjnego. Wiele wskazuje na to, że będzie nim SPD kanclerza Olafa Scholza, która uzyskała 16,3 proc. głosów. Jest to najgorszy wynik socjaldemokratów od powstania RFN. W sumie jednak obie partie mają niewielką przewagę kilku głosów w Bundestagu. Z pierwszych danych wynika, że dysponować będą 327 mandatami w 630 osobowym Bundestagu.
Jeżeli taki wynik się utrzyma, nie będzie potrzebny trzeci parter koalicyjny, co zdecydowanie ułatwi tworzenie sprawnego rządu.
Z pierwszych danych wynika także, że partia Zielonych uzyskała 12,4 proc. głosów.
Ale na drugim miejscu po chadecji najwięcej głosów zdobyła izolowana na scenie politycznej skrajnie prawicowa Alternatywa dla Niemiec ( AfD) z wynikiem 20,1 proc. Nic nie zmienia tu fakt, że uzyskała niemal dwa razy więcej głosów niż w poprzednich wyborach. Zdolności koalicyjnych nie ma także postkomunistyczne ugrupowanie Die Linke (Lewica) mogąca liczyć na 8,7 proc. Poza Bundestagiem znajdą się zapewne liberałowie z FDP oraz skrajnie lewicowe ugrupowanie Sahry Wagenknecht , BSW.