Decyzja o zamknięciu do końca 2011 roku fabryki papierosów w Heinburgu to efekt spadku popytu na wyroby tytoniowe na rynku europejskim — wyjaśnia Japan Tobacco International, czołowy producent papierosów na świecie i czwarty gracz w Polsce. Należą do niego m.in. marki Camel i Winston. Moce austriackiego zakładu wynoszące 15 — 20 mld sztuk nie są w pełni wykorzystywane. Szacuje się, że w tym roku wytworzy ok. 10 mld sztuk papierosów.
W wyniku zamknięcia zakładu pracę straci ok. 240 osób w Hainburgu i ok. 80 osób w wiedeńskim biurze firmy. Nadal jednak JTI będzie zatrudniał w Austrii, jednym ze swoich strategicznych rynków, ok. 500 osób.
Rumuński serwis internetowy romania-insider.com podał, że produkcję z Hainburga przejmą zakłady JTI w Bukareszcie i Gostkowie. — Nie komentujemy doniesień dotyczących przeniesienia dotychczasowej produkcji z Austrii do fabryki w Gostkowie — mówi "Rz" Przemysław Filipowicz, członek zarządu JTI Polska.
Fabrykę w Gostkowie JTI otworzył w czerwcu 2009 r. Zakład kosztował 100 mln dolarów. Firma zapowiedziała wówczas, że na początku 2011 r. fabryka osiągnie maksymalne moce, czyli 20 mld sztuk rocznie (są cztery razy większe od tych, które miał JTI przed budową nowego zakładu). W ubiegłym roku w Gostkowie powstał także magazyn.
Papierosy z zakładu w Gostkowie, w którym pracuje ponad 500 osób (łącznie JTI Polska zatrudnia ich ponad 830) trafia do kilkudziesięciu krajów świata. Dzięki większym możliwościom produkcyjnym JTI zwiększył także udziały w polskim rynku. Przemysław Filipowicz wyjaśnia, że w marcu 2009 r. wynosił on 6,9 proc. W marcu tego roku 11,2 proc.