— Rząd zakłada, że w 2011 r. legalna sprzedaż papierosów zmaleje o 2,5 proc, ale naszym zdaniem spadek może być jeszcze większy, na czym zyska szara strefa — mówi Krzysztof Kępiński, kierownik ds. relacji z rządem w British American Tobacco, wicelidera polskiego rynku papierosów.
Z szacunków branżowych wynika, że rynek może skurczyć się nawet o 5 proc.
— Cyber Service podaje, że w pierwszych dziewięciu miesiącach tego roku legalna sprzedaż papierosów spadła w stosunku do analogicznego okresu 2009 o ok. 4 procent. Stało się tak pomimo, że podwyżka akcyzy w 2010 roku była niższa niż ta planowana na 2011 r. — zwraca uwagę Przemysław Filipowicz, dyrektor ds. prawnych i korporacyjnych JTI Polska, gracza numer cztery w Polsce.
Ministerstwo Finansów zakłada, że od stycznia 2011 r. akcyza w Polsce wzrośnie o 4 proc. (w 2010 zwiększyła się o 5 proc.). Jednak firmy tytoniowe wytykają resortowi niedoszacowanie podwyżki. — Rzeczywisty poziom podwyżki akcyzy to 8 a nie 4 proc., gdyż Ministerstwo Finansów nierealistycznie założyło utrzymanie obecnych cen papierosów w 2011. Do tej pory co roku zakładało wzrost cen ze względu na wzrost akcyzy — podkreśla Filipowicz. Tak duży wzrost akcyzy, przy jednoczesnej podwyżce VAT, spowoduje — według różnych szacunków — wzrost cen papierosów o 60 do 90 groszy paczkę.
Do tego resort chce, aby minimalna stawka podatku akcyzowego stanowiła 100 proc. średniej ceny papierosów. Imperial Tobacco i JTI chciałyby, aby udział ten był niższy, np. na poziomie 98 proc. Firmy zwracają te uwagę, że wysoki poziom akcyzy minimalnej będzie wpływał na szybsze podwyższanie cen tanich papierosów.