Opel wprowadza do Polski nowe auto terenowe

Opel wprowadza do Polski nowe auto terenowe - mówi portalowi ekonomia24.pl Wojciech Mieczkowski, dyrektor zarządzający General Motors Poland

Publikacja: 11.10.2012 10:51

- Polski rynek aut osobowych jest bardzo słaby, sprzedaż od początku roku spada, perspektywy są pesymistyczne. Jak Opel chce poradzić sobie z tą sytuacją?

- Mamy nowe, atrakcyjne produkty. Dopiero co wprowadziliśmy do sprzedaży astrę sedan, która jest ciekawą ofertą zwłaszcza dla klientów flotowych, wybierających pomiędzy insignią a astrą hatchback. Teraz na rynek wejdzie mokka, auto w segmencie małych SUV-ów, który bardzo dynamicznie się rozwija. Liczymy na sprzedaż 200-250 tych samochodów miesięcznie. Natomiast na początku przyszłego roku pojawi się model adam, pozycjonowany w górnej półce segmentu aut małych, który pokaże nową twarz Opla i przyciągnie do marki całkiem nową grupę kupujących.

- Ile samochodów Opel sprzeda w tym roku w Polsce?

- Myślę, że znacznie ponad 20 tys. Nasz plan cały czas nastawiony jest na zajęcie trzeciego miejsca w rankingu sprzedaży. Końcówka roku zawsze była w Oplu mocna, liczymy więc na dobre wyniki także teraz.

- Do tej pory rynek ciągnęły w górę firmy, ale i tu popyt spada. W jakim kierunku pójdzie teraz polski rynek samochodów osobowych?

- Pokażą to najbliższe tygodnie. Do końca nie wiadomo, czy słaba sprzedaż aut w sierpniu i dwóch pierwszych dekadach września to przedłużony efekt wakacyjnego przyhamowania, czy też początek mocnego spadku w porównaniu do wyników ubiegłorocznych. Ostatnie dziesięć dni, które przyniosły wzrost liczby rejestracji są zaskakujące. Trudno prorokować czy to zapowiedź trwałego odbicia, bo nie bardzo widać ku temu powody zarówno w grupie klientów detalicznych jak i firm.

- Koniec kwartału zwykle przynosi wzrost rejestracji, bo samochody rejestrują producenci i importerzy by poprawić wyniki. Czy tak było i tym razem?

- W ubiegłym roku trzecia dekada września nie odbiegała za bardzo od pierwszych dwóch. Teraz przyniosła przeszło 40 proc. rejestracji z całego miesiąca. To nienaturalne. Mam także obawy, że ten 11-procentowy spadek sprzedaży, jaki ostatecznie przyniósł wrzesień w porównaniu z ub. rokiem wcale nie oddaje rzeczywistości. Może być dużo gorzej. M.in. dla tego, że spora część samochodów rejestrowanych w Polsce jest następnie wywożona za granicę. Zatem polski rynek jest znacznie słabszy niż to widzimy.

- W branży słychać opinie, że przyszły rok będzie jeszcze słabszy. Co można zrobić, by jednak utrzymać, a może nawet podnieść sprzedaż, a zarazem utrzymać dochodowość sieci dilerskiej?

- Nie wskazując tej czy innej marki widać, że ten dolny próg opłacalności został już przekroczony. Dalsze obniżanie cen może się bardzo źle odbić zarówno na importerach jak i sieciach dilerskich, które już teraz są w słabej kondycji. Nie spodziewałbym się dalszych mocnych obniżek. Jak popatrzymy na ceny w Polsce okazuje się, że są niższe od europejskich, choć koszt produkcji jest taki sam.

- Jesień zawsze była okresem promocji, wyprzedaży rocznika i podobnych akcji mających przyciągnąć klientów. Czego zatem ci ostatni mogą się teraz spodziewać?

- Nie zdziwiłbym się, gdyby w tym roku ten okres wyprzedaży był krótszy, bo będzie znacznie mniej samochodów. Importerzy pamiętają ubiegły rok, gdy podaż była większa od popytu. Więc teraz będą zapewne dużo ostrożniejsi w składaniu zamówień u producentów.

- Czy rząd mógłby pomóc branży? W jaki sposób?

- Dobrym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie zachęt, zwłaszcza w grupie małych i średnich firm. Tam jest największy potencjał do wzrostu rynku. Trzeba traktować samochód jako narzędzie do pracy, a więc potrzebne jest wprowadzenie pełnego odpisu podatku VAT. Ważne byłoby także uszczelnienie systemu badań technicznych przy wprowadzaniu do ruchu aut używanych. Zwłaszcza, że to rozwiązanie nic nie kosztuje – wystarczyłoby rzetelne egzekwowanie obowiązującego prawa.

- Kiedy rynek odbije się w górę?

- W przyszłym roku trudno na to liczyć. Będzie dobrze, jeśli uda się utrzymać dotychczasowy poziom. Jednak bardziej realny jest 3- może nawet 5-procentowy spadek.

- Polski rynek aut osobowych jest bardzo słaby, sprzedaż od początku roku spada, perspektywy są pesymistyczne. Jak Opel chce poradzić sobie z tą sytuacją?

- Mamy nowe, atrakcyjne produkty. Dopiero co wprowadziliśmy do sprzedaży astrę sedan, która jest ciekawą ofertą zwłaszcza dla klientów flotowych, wybierających pomiędzy insignią a astrą hatchback. Teraz na rynek wejdzie mokka, auto w segmencie małych SUV-ów, który bardzo dynamicznie się rozwija. Liczymy na sprzedaż 200-250 tych samochodów miesięcznie. Natomiast na początku przyszłego roku pojawi się model adam, pozycjonowany w górnej półce segmentu aut małych, który pokaże nową twarz Opla i przyciągnie do marki całkiem nową grupę kupujących.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Biznes
Gdzie wyrzucić karton po mleku? Nie wszyscy znają dobrą odpowiedź
Biznes
Uczelnie chronią zagranicznych studentów. „Zatrudnijcie adwokata, nie opuszczajcie USA”
Biznes
Chiny zbliżają się do UE. Rekord na GPW. Ukrainie grozi niewypłacalność
Biznes
Unia Europejska nie wycofuje się z ESG
Biznes
Trwa konkurs dziennikarski „Voice Impact Award”