W ostatni weekend Elon Musk mówił o swoich marzeniach dotyczących stworzenia strefy wolnego handlu między Unią Europejską i Stanami Zjednoczonymi. Wtedy zaatakował Petera Navarro, głównego doradcę prezydenta Trumpa ds. handlu, który jest architektem polityki celnej prezydenta. Wtedy powiedział o Navarro m.in., że „ w życiu nie zbudował nawet g...”. Skierował też pod jego adresem inne inwektywy.
Eskalacja sporu między Elonem Muskiem a Peterem Navarro
W ostatni wtorek Musk poszedł dalej. We wpisie w mediach społecznościowych nazwał Petera Navarro kretynem i „głupszym nawet niż worek cegieł”. Była to reakcja na wypowiedź Navarro w wywiadzie dla CNBC, w którym o Tesli powiedział, że jest wyłącznie montownią samochodów, a nie ich producentem, więc w związku z tym może ucierpieć z powodu ceł nałożonych przez prezydenta.
- W wielu przypadkach, kiedy idziemy do fabryki Tesli w Teksasie, znaczna większość silników, które w tym przypadku są bateriami, pochodzi z Japonii, bądź z Chin. Cały osprzęt elektroniczny jest sprowadzany z Tajwanu. Więc różnica między tym, co Elon mówi, a naszym dążeniem polega na tym, że my chcemy mieć opony z Akron, napęd z Indianapolis, a silniki z Flint i Saginaw. Bo chcemy, żeby samochody były produkowane u nas - mówił Peter Navarro.
Z bateriami Navarro przestrzelił, bo pochodzą one najczęściej z amerykańskiej fabryki chińskiego koncernu BYD, największego producenta akumulatorów do aut elektrycznych na świecie.
Elon Musk długo nie czekał z odpowiedzią. Na platformie X napisał, że Navarro jest prawdziwym kretynem. „Wszystko, co mówi, jest całkowitą nieprawdą ”.