W ubiegłym roku UOKiK przeanalizował niemal 3 mln faktur pod kątem zatorów płatniczych i wszczął jedynie 31 postępowań. To sprawia, że duże podmioty raczej nie obawiają się kar i traktują mniejszych podwykonawców jak źródło darmowego kredytowania. W 2024 roku Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) przeanalizował w sumie aż 2,8 mln faktur (jak podaje na stronie z podsumowaniem roku). Ostatecznie wszczęto jedynie 31 postępowań w sprawie opóźnień w płatnościach. Tymczasem praktycznie każdy przedsiębiorca zetknął się z wymuszaniem długich terminów płatności ze strony swoich kontrahentów. Urząd chwali się korzystaniem z licznych narzędzi analitycznych, które mają na celu zwalczanie nadmiernych opóźnień w opłacaniu faktur. Ponadto do UOKiK mogą zgłaszać się również podmioty, które podejrzewają, że padły ofiarą zatorów płatniczych. W ubiegłym roku postępowań było nawet mniej niż w 2023 roku, kiedy urząd wydał decyzje w sprawie zatorów płatniczych wobec 34 firm (nie wszystkie zakończyły się karami).
Podstawą do tych działań jest nowelizacja ustawy o przeciwdziałaniu nadmiernym opóźnieniom w transakcjach handlowych, która weszła w życie w grudniu 2022 roku. Jednym z jej celów jest wymuszenie skrócenia maksymalnych terminów zapłaty.
Prezes UOKiK w ubiegłym roku „postawił na działania miękkie” (jak podaje na stronie urzędu), które zaowocowały wystosowaniem 79 wezwań. Taka strategia sprawia, że duże podmioty raczej nie obawiają się kar, a prewencja jest niewystarczająca. W efekcie problem dotyka przede wszystkim małych i średnich przedsiębiorstw, które nie zawsze dysponują skutecznymi narzędziami nacisku na dużych partnerów, aby rozliczali się jak najszybciej po odebranej produkcji czy usłudze i tym samym nie generowali zatorów płatniczych.
– Jak widzimy, analiza milionów faktur przekłada się na zaledwie kilkadziesiąt wszczętych postępowań administracyjnych rocznie, co jest kroplą w morzu. Dodatkowo kary nakładane na dłużników często okazują się symboliczne i niewystarczające, by skłonić firmy do zmiany praktyk. Przedsiębiorcy, którzy padli ofiarą długich terminów płatności, nie mogą więc liczyć na skuteczną pomoc ze strony państwa i zmuszeni są samodzielnie szukać sposobów na egzekwowanie należności – analizuje Magdalena Martynowska-Brewczak, członek zarządu eFaktor, specjalizującego się w finansowaniu MŚP.