Jak wynika z najnowszych danych Stowarzyszenia Rosyjskich Touroperatorów (ATOR), w I kwartale 2025 r. największy wzrost zapytań i rezerwacji na wakacje jest w krajach europejskich. Oczywiście takie wyjazdy są droższe niż przed inwazją na Ukrainę trzy lata temu, bo nie ma już lotów bezpośrednich – jednak najczęściej wyszukiwane są Hiszpania, Francja i Włochy.
Rosjanin bezpośrednio do Europy nie poleci
Rosyjski urlopowicz musi się dzisiaj liczyć z tym, że jego podróż, na przykład do Malagi czy Alicante, nie potrwa już pięć, ale nawet 15 godzin, a do Paryża 12 godzin zamiast czterech. Dzisiaj możliwe są jedynie loty pośrednie: przez Turcję, Uzbekistan czy Kazachstan bądź Serbię. Te wszystkie kraje chętnie zarabiają na Rosjanach. Wtedy bilet lotniczy, np. z Moskwy do Paryża, kosztuje już nie kilkaset euro, ale 2 tysiące euro i więcej.
Czytaj więcej
Nerwowe poszukiwania pieniędzy w Rosji na wojnę wywołują coraz bardziej kuriozalne pomysły. Władze chcą obłożyć podatkiem wszystkich obywateli, który… wyjeżdżają na wypoczynek za granicę.
Nie zmienia to faktu, że już do pierwszego tygodnia lutego liczba takich rezerwacji wzrosła w porównaniu z rokiem 2024 o ponad jedną czwartą – wynika z informacji ATOR.
Wśród krajów europejskich Rosjanie, i to jeszcze na wiosnę 2025 roku (marzec-maj), najchętniej wybierają Hiszpanię (wzrost o 65 proc. w porównaniu z 2024 r.), Francję (o 45 proc. więcej) i Włochy (wzrost o jedną trzecią). Według informacji ATOR ten ostatni kraj będzie miał w tym roku 9,8 proc. udziału w wyjazdach rosyjskich urlopowiczów, w porównaniu z niespełna 7 proc. ostatniej wiosny, udział Francji wzrósł z 4,6 proc. do 6,7 proc.