Niemiecka zbrojeniówka przejmuje zwalnianych pracowników fabryk samochodów

Na tarapatach producentów związanych z branżą samochodową mogą skorzystać poszukujące rąk do pracy koncerny zbrojeniowe. Tymczasem w Polsce państwowy gigant zbrojeniowy czyni nieśmiałe inwestycje, ale dużego wzrostu zatrudnienia nie widać.

Publikacja: 11.02.2025 05:09

Na tarapatach producentów związanych z branżą samochodową mogą skorzystać koncerny zbrojeniowe

Na tarapatach producentów związanych z branżą samochodową mogą skorzystać koncerny zbrojeniowe

Foto: Bloomberg

Niemiecka firma Hensoldt specjalizuje się w produkcji sensorów m.in. do radarów samolotów Eurofighter czy przyrządów optoelektronicznych do czołgów Leopard 2. Jak poinformowała przed weekendem, od października 2024 r. podpisała umowy na produkcję sprzętu o wartości ponad 1,4 mld euro. A to tylko jeden z przykładów przedsiębiorstw zbrojeniowych, które za naszą zachodnią granicą dynamicznie się rozwijają. I tak jeden z największych na świecie producentów amunicji wielkokalibrowej Rheinmetall już na początku ubiegłego roku ogłosił budowę kolejnego zakładu produkcyjnego w Dolnej Saksonii. Wartość inwestycji to 300 mln euro. Koncern z siedzibą w Düsseldorfie inwestuje także na Litwie, Węgrzech czy w Rumunii. Z kolei Thyssenkrupp Marine Systems kilka tygodni temu potwierdził kontrakt na kolejne cztery okręty podwodne 212CD, co oznacza zamówienie na miliardy euro.

Czytaj więcej

Wykuwa się kolejny pancerny gigant w Europie

Liczba dużych zamówień, które w ostatnich miesiącach trafiły do niemieckich koncernów zbrojeniowych jest znacznie dłuższa. Jak już informowaliśmy na łamach „Rzeczpospolitej”, w 2024 r. Bundeswehra otrzymała od Bundestagu zgodę na zawarcie 97 projektów zbrojeniowych o wartość ponad 25 mln euro każdy (w sumie to dziesiątki miliardów euro). Rok wcześniej było ich prawie o połowę mniej, a i tak był to rekord. Większość tych zamówień trafia do niemieckiego przemysłu zbrojeniowego.

Mniej produkowanych aut, więcej amunicji

Rozwój niemieckiej zbrojeniówki widać też na innych płaszczyznach. Doskonałym wskaźnikiem są tu choćby kursy akcji. I tak w ciągu trzech ostatnich lat, od pełnoskalowej agresji Rosji na Ukrainę kurs wspominanego Hensoldta wzrósł z 12 do 36 euro, a rekordowego Rheinmetalla z niecałych 100 do ponad 700 euro.

7 razy

wzrósł kurs Rheinmetalla w ciągu ostatnich 3 lat

Ale jak donosił niedawno „Financial Times”, ten rozwój widać także w zatrudnianiu nowych pracowników. Skoro o wykształcone kadry nie jest łatwo, zbrojeniówka może korzystać na tym, że niemiecki przemysł samochodowy tnie zatrudnienie. FT podaje, że wspominany Hensoldt rozmawia m.in. o przyjęciu do pracy zwalnianych u producenta opon Continental i Boscha. Chodzi o prawie 200 pracowników. Z kolei już w ubiegłym roku Rheinmetall zatrudnił setki inżynierów, którzy byli zwalniani w Continentalu. Warto pamiętać, że rozbudowany łańcuch poddostawców sektora automotive może być dla zbrojeniówki dużą wartością – chodzi np. o firmy, które dysponują nowoczesnymi obrabiarkami.

I choć oczywiste jest, że zbrojeniówka nie wchłonie wszystkich zwalnianych z sektora automotive, to de facto może być beneficjentem kryzysu w tym sektorze, ponieważ w Niemczech przez lata brakowało rąk do pracy. Zatrudnianie kolejnych pracowników może też ułatwiać rosnące ostatnio, choć wciąż niskie bezrobocie, które w styczniu weszło na poziom 6,4 proc.

Czytaj więcej

Niemiecki instytut Ifo: 2 proc. PKB na obronność nie wystarczy

Biorąc pod uwagę największe od lat zamówienia na uzbrojenie ze strony rządu Niemiec oraz podparte tymi zamówieniami inwestycje przedsiębiorstw, można zakładać, że przed niemiecką zbrojeniówką świetlana przyszłość.

Polska zbrojeniówka się rozwija, ale…

Jak na tle prężnie rosnącej zbrojeniówki Niemiec wyglądają polskie podmioty? Przychody rosną zarówno w państwowej Polskiej Grupie Zbrojeniowej, jak i w największym prywatnym podmiocie tego rynku, czyli Grupie WB. Jak informowali przedstawiciele zarządu PGZ podczas obrad sejmowej komisji obrony, w 2024 r. przychody grupy przekroczyły 13 mld zł, być może dobiją nawet do 14 mld zł, co będzie stanowić rok do roku wzrost o ponad 30 proc. Z kolei przychody Grupy WB najpewniej przekroczą 3 mld zł, to będzie stanowić wzrost o prawie 100 proc. rok do roku.

PGZ informuje, że obecnie we wszystkich swoich spółkach, których jest 68, zatrudnia ok. 20,5 tys. pracowników. To informacja słodko-gorzka, ponieważ zatrudnienie utrzymuje się od lat na podobnym poziomie. Z jednej strony można się więc cieszyć, że przychód wygenerowany przez jednego pracownika rośnie, i to znacznie. Z drugiej strony to, że liczba pracowników znacząco się nie zwiększa, pokazuje, iż liczba nowych inwestycji, które w ostatnich latach przeprowadziła Polska Grupa Zbrojeniowa, jest stosunkowo niewielka. Wydaje się, że tutaj liderem jest Stocznia Wojenna, gdzie dzięki programowi budowy fregat Miecznik powstaje nowoczesna hala i gdzie według niedawnych deklaracji przedstawicieli zarządu tej firmy powinno rosnąć zatrudnienie.

Czytaj więcej

Europejskie armie pojadą leopardami. Polska kupuje inne czołgi

Ale mimo że wojna na Ukrainie trwa już prawie trzy lata, a politycy hasło bezpieczeństwo odmieniają przez wszystkie przypadki, nie doczekaliśmy się do tej pory w PGZ idących w miliardy złotych inwestycji w nowe zdolności produkcyjne. Mimo że ponad półtora roku temu ówczesny premier Mateusz Morawiecki deklarował 850 mln zł dla zakładu Bumar Łabędy, gdzie miała powstać druga linia produkcyjna armatohaubic Krab, do tej pory te środki nie trafiły na Śląsk. Są w PGZ i nie ma jasności, na co zostaną wydane, ponieważ obecny zarząd PGZ nie jest przekonany do potrzeby zwiększania zdolności produkcji krabów.

Iskierką nadziei na to, że coś się zmieni, są dwa projekty rządowe: przyjęty uchwałą program dofinansowania konsorcjum PGZ „Narew” kwotą prawie 4 mld zł do 2030 r. oraz ustawa dotycząca wzmocnienia zdolności produkcji amunicji, która ma zapewniony budżet 3 mld zł. W ramach tego pierwszego projektu pod koniec ubiegłego do trzech spółek PGZ trafiło prawie 0,5 mld zł. I tak PCO otrzymało 261 mln zł, WZE 67,59 mln zł, a WZŁ – 150,08 mln zł. Można więc zakładać, że w ślad za tymi 7 mld zł pójdzie także zwiększanie zatrudnienia.

Czytaj więcej

PGZ otrzymała kolejne 0,5 mld zł dokapitalizowania spółek zbrojeniowych

Jak sobie radzi Grupa WB? Jej zatrudnienie rośnie. W sprawozdaniu zarządu za 2023 r. można przeczytać, że „we wszystkich lokalizacjach Grupy WB na całym świecie pracuje blisko 2 tys. osób”. Na koniec 2024 r. było to prawie 2,5 tys. osób, szczególnie dynamiczny rozwój zanotowała m.in. spółka Flytronic. Mimo to trudno oprzeć się wrażeniu, że znacznie bardziej rozwinięty przemysł zbrojeniowy Niemiec w najbliższych latach będzie zwiększał przewagę nad polską zbrojeniówką.

Niemiecka firma Hensoldt specjalizuje się w produkcji sensorów m.in. do radarów samolotów Eurofighter czy przyrządów optoelektronicznych do czołgów Leopard 2. Jak poinformowała przed weekendem, od października 2024 r. podpisała umowy na produkcję sprzętu o wartości ponad 1,4 mld euro. A to tylko jeden z przykładów przedsiębiorstw zbrojeniowych, które za naszą zachodnią granicą dynamicznie się rozwijają. I tak jeden z największych na świecie producentów amunicji wielkokalibrowej Rheinmetall już na początku ubiegłego roku ogłosił budowę kolejnego zakładu produkcyjnego w Dolnej Saksonii. Wartość inwestycji to 300 mln euro. Koncern z siedzibą w Düsseldorfie inwestuje także na Litwie, Węgrzech czy w Rumunii. Z kolei Thyssenkrupp Marine Systems kilka tygodni temu potwierdził kontrakt na kolejne cztery okręty podwodne 212CD, co oznacza zamówienie na miliardy euro.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Rekordowe inwestycje rządu, nowe cła Trumpa i historyczny wzrost WIG
Biznes
Zdążyć przed Donaldem Trumpem. Wzrost zainteresowania Grenlandią i Panamą
Materiał Partnera
Chcemy być partnerem zrównoważonej transformacji biznesu
Biznes
Zarobić na stresie. Pracodawca pozna poziom stresu pracowników
Biznes
Oszczędności Polaków na rekordowym poziomie, Trump uderza w RPA