MATERIAŁ POWSTAŁ WE WSPÓŁPRACY Z ORLEN

Region Morza Bałtyckiego odpowiada za ponad 35 proc. zużycia i emisji energii pierwotnej w UE, co sprawia, że jest kluczowy w realizacji europejskich celów klimatycznych. Orlen i agencja S&P opracowały raport, który podsumowuje działania krajów ulokowanych nad Bałtykiem w obszarze transformacji i nakreśla możliwości współpracy między nimi. Analizie poddane zostały: Polska, Niemcy, Dania, Szwecja, Finlandia, Litwa, Łotwa i Estonia. Kooperacja w regionie może przynieść wiele korzyści, w tym w sektorze energii czy nowych technologii, m.in. wodorowych. Celem jest zapewnienie stabilnych dostaw prądu w przystępnej cenie i trwałe uniezależnienie się od surowców z Rosji.

Autorzy raportu zauważają, że niewiele regionów świata jest w tak dobrej sytuacji – kraje ulokowane wokół Bałtyku są członkami UE i NATO. Mają podstawy prawne do współpracy nie tylko w zakresie zrównoważonego rozwoju, ale też w zakresie bezpieczeństwa i stabilności dostaw energii, co w dzisiejszych burzliwych czasach wydaje się szczególnie istotne.

Sam rozwój interkonektorów energetycznych może przynieść oszczędności na poziomie ponad 30 mld zł rocznie do 2040 r. Rozbudowa połączeń między krajami i synchronizacja państw bałtyckich z europejską siecią energetyczną to również krok w kierunku zwiększenia bezpieczeństwa regionu. Ze względu na zróżnicowany miks systemy poszczególnych krajów mogą się uzupełniać. I tak Niemcy, Polska, Litwa, Łotwa i Estonia mają duży potencjał w zakresie energii słonecznej, z kolei takie państwa, jak Szwecja czy Finlandia, w przypadku nadwyżek produkcji są w stanie zapewnić wolumeny energii z elektrowni wodnych.

Większość państw członkowskich osiągnęła już poziom 15 proc. połączeń międzysystemowych na 2030 r., wymagany na mocy rozporządzenia dotyczącego zarządzania unią energetyczną. Finlandia, Polska, Niemcy i Szwecja nie doszły jednak jeszcze do tego celu. Wynika to z barier technicznych, regulacyjnych i finansowych, w tym różnych standardów sieci, a także braku porozumień co do transgranicznego podziału kosztów. To zadanie na najbliższe lata.

Współpraca podmiotów z rynku energetycznego pozwoliłaby w pełni wykorzystać potencjał Bałtyku

Współpraca podmiotów z rynku energetycznego pozwoliłaby w pełni wykorzystać potencjał Bałtyku

Foto: MAT. PRAS.

Wiatr od morza

Jak pokazują badania, region Bałtyku odpowiada za jedną trzecią zużycia energii w Unii Europejskiej, dysponuje jednocześnie dużym potencjałem do rozwoju odnawialnych źródeł energii. Szacuje się, że tutejsza łączna moc OZE (wiatraki morskie i lądowe, fotowoltaika, energia wodna) może wynieść 4,4 tys. TWh. Wolumen ten byłby czteroipółkrotnie wyższy niż całkowita produkcja energii w tych krajach w 2023 r. Sam potencjał morskiej energetyki wiatrowej na Bałtyku szacowany jest na 93 GW, z czego jak dotąd uruchomiono zaledwie 3 GW.

W 2022 r. Polska, Dania, Niemcy, Łotwa, Litwa, Estonia, Szwecja i Finlandia przyjęły deklarację marienborską, zobowiązując się do budowy do 2030 r. 19,6 GW mocy wiatrowych na Bałtyku. Realizacja celu nie będzie możliwa bez kooperacji w zakresie planowania przestrzennego i harmonizacji wydawania pozwoleń. Realizacja projektów wiatrowych na morzu w Europie zajmuje 11 lat, podczas gdy np. w Chinach ten czas jest o ponad połowę krótszy. Problemem w UE są skomplikowane przepisy i procesy wydawania zezwoleń, nie pomagają też różnice w strukturach aukcyjnych czy mechanizmach wsparcia w poszczególnych krajach. Dają też o sobie znać wyzwania związane z łańcuchem dostaw oraz koszty finansowania projektów. Tymczasem rozwój morskich farm wiatrowych jest niezbędny w kontekście rosnącego popytu na energię, który wspierany będzie przez elektryfikację kolejnych obszarów, w tym przemysłu i transportu.

Region Bałtyku jest istotny m.in. dla Orlenu. Firma buduje tu morską farmę wiatrową, korzysta z terminalu LNG w Świnoujściu, zakontraktowała jednocześnie część mocy w terminalu LNG w Kłajpedzie. Po dnie Bałtyku biegnie gazociąg Baltic Pipe, którym płynie do Polski gaz ziemny z norweskich złóż. Prezes Orlenu Ireneusz Fąfara informował, że do 2035 r. koncern zainwestuje nawet 380 mld zł m.in. w rozwój odnawialnych źródeł energii, w tym w morską energetykę wiatrową, a także w infrastrukturę gazową i nowe technologie, szczególnie w obszarze magazynowania energii.

Ambitne programy inwestycyjne realizują także inne firmy działające w regionie. Według prezesa Orlenu współpraca między podmiotami z różnych państw reprezentujących kraje nadbałtyckie pozwoli wykorzystać pełen potencjał morza i zapewni bezpieczną, tańszą i czystszą energię dla tej części Europy.

Również rozwój technologii wodorowych przyniesie korzyści krajom regionu. Wodór może odegrać znaczącą rolę w dekarbonizacji przemysłu, może też ograniczyć emisje w sektorze transportowym. – Dobrym rozwiązaniem byłaby regionalna aukcja wodoru – przekonuje Orlen. Umożliwiłaby firmom przemysłowym stabilny dostęp do surowca oferowanego w korzystnej cenie.

Szacuje się, że do realizacji celów wynikających z dyrektywy RED III na 2030 r. może zabraknąć 300 tys. ton wodoru odnawialnego. Dania, Szwecja, Finlandia i Estonia mogą dysponować nadwyżkami ze względu na intensywny rozwój OZE na tych rynkach i ograniczone zapotrzebowanie lokalne na wodór. Z kolei w Polsce i w Niemczech trzeba liczyć się z niedoborami w związku z dużą produkcją amoniaku na potrzeby przemysłu nawozowego (do czego niezbędny jest wodór) oraz koniecznością dekarbonizacji transportu. Regionalna aukcja to szansa na zapewnienie dostaw w regionie. By jednak handel był możliwy, należy zadbać o rozwój infrastruktury umożliwiającej transport wodoru i produktów pochodnych.

Podmorskie magazyny

Bałtyk świetnie nadaje się do składowania dwutlenku węgla. Możliwa jest budowa specjalnych magazynów pod wodami morza. Tego typu rozwiązania stosowane są już na Morzu Północnym, ale magazynowanie dwutlenku węgla pod dnem Bałtyku może być tańsze: koszty transportu – jak wynika z raportu – byłyby tu niższe o 15 euro za tonę metryczną. Trasa żeglugowa z Gdańska do Bergen na Morzu Północnym to około 1500 km, tymczasem z Gdańska do miejsca składowania na Bałtyku – około 500 km. I tu wymagana jest jednak współpraca, choćby pod kątem mapowania podpowierzchniowego i stworzenia jasnych przepisów dotyczących tego typu inwestycji.

Orlen nakreślił w swojej strategii plany w zakresie budowy zdolności wychwytu, magazynowania i transportu dwutlenku węgla – na poziomie 4 mln ton rocznie do 2035 r. Część tego potencjału wykorzysta na potrzeby własne, a część zaoferuje jako usługę dla firm zewnętrznych. Będzie współpracował z norweskim Equinorem, który ma już spore doświadczenie w tym zakresie. Zgodnie z podpisanym porozumieniem spółki zidentyfikują miejsca potencjalnego składowania CO2, zarówno na lądzie, jak i w polskiej części Bałtyku.

To odpowiedź na unijne regulacje. W czerwcu zeszłego roku weszło w życie rozporządzenie unijne dotyczące przemysłu neutralnego emisyjnie. Zgodnie z nim do 2030 r. UE powinna mieć możliwość zatłaczania 50 mln ton dwutlenku węgla rocznie. Obowiązek realizacji celu spoczywa na firmach prowadzących wydobycie ropy i gazu na terenie Unii. Te działania mają umożliwić dekarbonizację branż, które ze względów technologicznych nie są w stanie dokonać znaczącej redukcji emisji CO2. W tej grupie są m.in. cementownie, hutnictwo czy przemysł chemiczny.

Wyzwania związane są też z rynkiem gazu. Co prawda możliwości produkcji LNG zostały znacząco zwiększone, ale dają o sobie znać ograniczenia w zakresie regazyfikacji i ograniczonej przepustowości gazociągów. Według prognoz wykorzystanie terminali regazyfikacyjnych w Polsce i na Litwie do 2040 r. osiągnie maksimum. Przepływy gazu rurociągami między Litwą a Łotwą już kilkakrotnie osiągnęły limit przepustowości, tymczasem przez Litwę płyną znaczne ilości gazu – zarówno dla Łotwy, jak i dla Estonii. Zmniejszyć presję mogłaby budowa zdolności regazyfikacyjnych w Finlandii, z myślą o rozwoju alternatywnego kierunku dostaw gazu dla tych krajów poprzez Balticconnector.

Wojna między Rosją a Ukrainą wymusza zmianę spojrzenia na kwestie związane z bezpieczeństwem i efektywną współpracę między krajami regionu, także w obszarze trwałych i niezawodnych dostaw energii. Przy tym konieczne jest znalezienie sposobów na obniżenie kosztów i redukcję emisji. Osiągnięcie tych celów będzie możliwe przy podjęciu wspólnych działań, ustaleniu celów i podziale kompetencji oraz kosztów. Im wcześniej podjęte zostaną konkretne kroki, tym większa szansa na realizację założonych planów i zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego w regionie.

—morb

MATERIAŁ POWSTAŁ WE WSPÓŁPRACY Z ORLEN