Innego zdania jest Anita Radtke z Fundacji Rozwoju Lokalnego Parasol w Bytowie. – Wiele osób, które chcą skorzystać z pomocy punktu w starostwie jest odsyłana z kwitkiem, ponieważ nie skończyły 65. roku życia. Przepisy pozwalają zaś przyjmować osoby powyżej tego progu wiekowego. Przychodzą wtedy do nas. Parasol udziela bowiem porad poza państwowym systemem i nie różnicuje swoich klientów ze względu na wiek – tłumaczy Radtke.
Zdaniem Ministerstwa Sprawiedliwości sytuacja nie wygląda źle. Punkty zaczynają się cieszyć coraz większym zainteresowaniem. Świadczą o tym dane, jakie zebrało w poszczególnych województwach. Z informacji uzyskanych z 1053 punktów wynika, że w w styczniu udzielono 19 307 porad a w lutym już 27 864 (dane z 1146 punktów). Przybywa więc zainteresowanych. Przykłady? Na terenie województwa dolnośląskiego działa obecnie 118 punktów. W styczniu udzielono w nich 2042 porad, a miesiąc późnej już 2716. W województwie świętokrzyskim funkcjonują 52 punkty. W styczniu prawnicy udzielili w nich 1166 porad, a w lutym już 1443.
380 w tylu powiatach stworzono sieć pomocy, w każdym jest po minimum dwa punkty
Dane dotyczące działalności punktów udzielających bezpłatnych porad gromadzi nie tylko resort sprawiedliwości, ale i Naczelna Rada Adwokacka. Interesowały ją zwłaszcza informacje dotyczące punktów prowadzonych przez organizacje pozarządowe. Z danych, które uzyskała, wynika, że sytuacja nie wygląda najlepiej.
Tylko w miastach
W systemie poradnictwa działają 1524 punkty, z tego połowę miały obsadzić organizacje pozarządowe, czyli w sumie 762.
– Zebrane przez nas informacje pokazują, że około 300 punktów prowadzą obecnie organizacje pozarządowe – mówi adw. Rafał Dębowski, sekretarz NRA. – Znajdują się przede wszystkim w dużych miastach, a im dalej od aglomeracji, tym jest gorzej.