Bezpłatna pomoc prawna. Radcowie chcą zmiany, która ułatwi wszystkim życie

Samorząd radców prawnych konsultuje zmiany w regulaminie wyznaczania fachowców do punktów nieodpłatnej pomocy prawnej. Chodzi o to, by dziekan mógł skierować tam chętnego radcę z innej izby.

Publikacja: 19.08.2024 21:08

Bezpłatna pomoc prawna. Radcowie chcą zmiany, która ułatwi wszystkim życie

Foto: Adobe Stock

Zmiana ma dotyczyć obsadzania tych punktów, które miały być tworzone przez organizacje pozarządowe, ale z jakichś względów to się nie udało. Wówczas obsadzić muszą go samorządy zawodowe. Zdarza się zaś, że w danej izbie nie ma wystarczającej liczby chętnych radców.

– Skala problemu nie jest ogromna – mówi Ryszard Ostrowski, wiceprezes Krajowej Rady Radców Prawnych i przedstawiciel samorządu w Radzie Nieodpłatnej Pomocy Prawnej (NPP).

Czytaj więcej

Radcowie chcą zmian w wyznaczaniu ich do punktów nieodpłatnej pomocy prawnej

Dodaje jednak, że na początku roku do Krajowej Izby Radców Prawnych wpłynęło pismo z Ministerstwa Sprawiedliwości, sygnalizujące występowanie problemu z obsadzeniem niektórych punktów. Był to efekt corocznych sprawozdań z działania systemu NPP, które przeprowadza resort.

– Po tym sygnale uznaliśmy, że zmiana będzie korzystna dla obywateli, którzy chcą korzystać z nieodpłatnej pomocy prawnej. Chodziło o rozważenie możliwości oddelegowania radcy do takiego nieobsadzonego punktu przez dziekana innej izby niż ta, do której należy – dodaje Ryszard Ostrowski. – Sytuacje takie zdarzają się zwykle na granicy właściwości izb – kiedy brakuje chętnych do obsadzenia danego punktu, a w sąsiedniej izbie są chętni do tego radcowie. Ta zmiana proceduralna ułatwi wszystkim życie – podsumowuje.

Wskazuje przy tym, że projekt był już przedmiotem obrad KIRP i został skierowany do konsultacji, zgodnie z zasadami sztuki legislacyjnej. Rada ponownie zajmie się nim w październiku.

Czytaj więcej

Mniej osób dostanie nieodpłatną pomoc prawną? Postulaty pełnomocników

Brak podwyżek, chętnych coraz mniej

– W warszawskiej OIRP zarejestrowanych jest około 15 tys. czynnie działających radców prawnych. Chętnych do świadczenia nieodpłatnej pomocy prawnej na razie nie brakuje i trzeba przeprowadzać losowanie. Podobnie jest w innych dużych Izbach. Nie zmienia to faktu, że w mniejszych aglomeracjach może pojawiać się problem z obsadzaniem punktów – mówi z kolei Filip Czernicki, radca prawny, przedstawiciel organizacji pozarządowych w Radzie NPP. – Czasami dochodzi do paradoksu, że w sąsiadujących ze sobą powiatach mamy z jednej strony braki w obsadzie, a z drugiej – nadwyżkę chętnych do świadczenia pomocy prawnej. Dlatego można byłoby poszukać obsady punktów w niedalekiej izbie. Dziś taka możliwość jest wykluczona – dodaje.

Podkreśla przy tym, że Rada Nieodpłatnej Pomocy Prawnej kilkakrotnie zwracała uwagę na brak podwyżki wynagrodzenia dla radców.

– Gdy ustawa dotycząca nieodpłatnej pomocy wchodziła w życie – tj. w styczniu 2016 roku – płaca minimalna wynosiła 1850 zł. Wówczas wynagrodzenie za świadczenie porad w systemie było na poziomie 5150 zł, czyli było ponaddwukrotnie wyższe od minimalnej płacy, a więc atrakcyjne dla osób, które chciały świadczyć taką pomocy – tłumaczy Filip Czernicki. – Dziś minimalne wynagrodzenie w Polsce to 4300 zł. Radcowie prawni, poświęcając czas na NPP, rezygnują z części zleceń komercyjnych na rzecz pracy za minimalną krajową. Ta forma zarobkowania jest więc zdecydowanie mniej atrakcyjna niż kilka lat temu – dodaje.

Czytaj więcej

Więcej pieniędzy na nieodpłatną pomoc prawną. Propozycja podwyżek z MS

W praktyce radcowie prawni coraz częściej muszą podejmować trudne decyzje.

– Biorą pod uwagę stawki rynkowe i obłożenie pracą. Często zdarza się, że trzeba zrezygnować z tego, co jest mniej opłacalne, czyli świadczenia nieodpłatnej pomocy prawnej – mówi radczyni prawna Paulina Grochowska, specjalizująca się m.in. w kwestii NPP. – A radcowie prawni są niestety często bardzo mocno pracą obłożeni. To raczej kwestia misji niesienia pomocy potrzebującym, a wówczas sprawa wynagrodzenia pozostaje bardziej w cieniu – dodaje.

Nie ulega wątpliwości, że pomoc prawną łatwiej świadczyć w sąsiedniej izbie w formie na odległość. Tymczasem, jak pisaliśmy niedawno na łamach „Rz”, resort sprawiedliwości pracuje nad wprowadzeniem teleporad w ramach NPP na stałe (wcześniej było to możliwe w pandemii).

Problem rozwiązany na odległość?

– Teleporada jest jak najbardziej wskazana i ułatwia życie zarówno radcy, jak i beneficjentowi. Pod warunkiem jednak, że podany w rozmowie stan faktyczny jest kompletny. Można się bowiem opierać tylko na słowach, a nie dokumentach. Może się okazać, że zaistnieje konieczność przedstawienia takich dokumentów osobiście lub mailowo. Dlatego teleporady są obarczone pewnym ryzykiem – mówi Ryszard Ostrowski.

Czytaj więcej

Prawnik walczy o pieniądze za dyżur. Adwokatura przyłącza się do pozwu

Na kwestię tę zwraca uwagę też Filip Czernicki.

– W pandemii wprowadzenie teleporad było koniecznością. Z punktu widzenia radców prawnych jest to bardziej komfortowe rozwiązanie, bo nie muszą jeździć do danego punktu czy na wizytę domową, co zabiera czas. Z punktu widzenia klienta czasem jest to wygodniejsze, ale nie zawsze – tłumaczy ekspert.

– Często osoby potrzebujące pomocy, chcą osobistego kontaktu, empatii, wyjaśnienia treści pisma, które otrzymali itp. Tego zdalna obsługa nie rozwiąże. Ponadto w rozmowie telefonicznej może dochodzić do niedopowiedzeń i co za tym idzie, taka forma kontaktu sprzyja zwiększonemu poziomowi nadużyć, np. nie mamy pewności, czy dany klient jest faktycznie osobą niezamożną – dodaje.

Z kolei Paulina Grochowska wskazuje, że wprowadzenie teleporad wymaga odpowiednich rozwiązań technicznych i infrastrukturalnych. 

– Potrzebne będzie doposażenie punktów, być może wprowadzenie aplikacji obsługujących takie porady. Będzie się to wiązało z wydatkami, ale uważam wprowadzenie takich rozwiązań za zasadne. Zwłaszcza że taka możliwość już funkcjonowała, np. w odniesieniu do osób z niepełnosprawnościami – podsumowuje ekspertka.

Zmiana ma dotyczyć obsadzania tych punktów, które miały być tworzone przez organizacje pozarządowe, ale z jakichś względów to się nie udało. Wówczas obsadzić muszą go samorządy zawodowe. Zdarza się zaś, że w danej izbie nie ma wystarczającej liczby chętnych radców.

– Skala problemu nie jest ogromna – mówi Ryszard Ostrowski, wiceprezes Krajowej Rady Radców Prawnych i przedstawiciel samorządu w Radzie Nieodpłatnej Pomocy Prawnej (NPP).

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
Absolwenci KSSiP w zawieszeniu, bo pominięto ich przy nominacjach
Nieruchomości
Ogródki działkowe nie zostaną zlikwidowane. Resort zmienia przepisy
Sądy i trybunały
Bodnar zdegraduje sędziów? Tzw. "neosędziowie" zostaną cofnięci do roli asystentów
Sądy i trybunały
Rząd nie uzna wyboru prezesa Izby Cywilnej SN? Adam Bodnar: absolutnie
Podatki
Afera paragonowa. Kontrolerów można nie lubić, ale nie wolno im przeszkadzać
Prawo dla Ciebie
Myśliwi nie chcą okresowych badań. A rząd szykuje ograniczenie polowań