Na lotnisku jest też przewodniczący Komitetu Aleksandr Bastrykin. Poinformował on o analizowanych możliwych przyczynach katastrofy. Pod uwagę brane są niewystarczające kwalifikacje pilotów i kontrolerów ruchu - to ogromny problem rosyjskich przewoźników. Najlepsi, z powodu niskich zarobków i trudnych warunków pracy, emigrują do linii azjatyckich. Śledczy sprawdzają też obsługę techniczną, stan kadłuba i badania techniczne samego samolotu.
Maszyna została wypuszczona w powietrze w czasie burzy. Pilot samolotu Denis Jewdokimow opowiedział Telegram-kanałowi Baza, że w samolot uderzyła błyskawica. W wyniku tego padła łączność z wieżą, załoga przeszła na pasmo awaryjne.
Gazeta RBK dowiedziała się, że w niedzielę ten sam samolot leciał już z Sarańska do Szeremietiewa, z Szeremietiewa do Saratowa i z powrotem.
Świadkowie awaryjnego lądowania w rozmowie z rosyjskimi mediami mówią o "płomieniach, które pochłaniały samolot".
Aljona Osokina, w rozmowie z rosyjską Rain TV relacjonuje, że choć strażacy pojawili się przy samolocie bardzo szybko, to jednak nie byli w stanie opanować ognia. - Horror i tragedia rozgrywały się na naszych oczach - mówiła.
Samolot wystartował z lotniska Szeremietiewo w niedzielę o 18:02 czasu lokalnego (17:02 w Polsce). Tuż po starcie piloci zgłosili awarię i o 18:30 doszło do awaryjnego lądowania. Aerofłot, największy rosyjski przewoźnik lotniczy poinformował, że samolot musiał lądować awaryjnie "ze względów technicznych". Jego silnik miał zapalić się w czasie lądowania. Wcześniej pojawiły się doniesienia, że silnik maszyny zapalił się już w powietrzu.