Kreml zagrabia największe prywatne lotnisko Rosji

Wypróbowaną metodą, czyli rękami spolegliwego sądu, rosyjski reżim przejmuje kolejną wielką prywatną firmę. Tym razem jest to Domodiedowo – największe prywatne lotnisko Rosji i do niedawna największe i najnowocześniejsze w Moskwie. Prokuratura twierdziła, że lotnisko znajduje się pod „zagranicznym, wrogim wpływem”. Żadne szczegóły tego wpływu ani dowody nie zostały upublicznione.

Publikacja: 03.02.2025 19:26

Moskiewskie lotnisko Domodiedowo

Moskiewskie lotnisko Domodiedowo

Foto: Bloomberg

W poniedziałek Sąd Okręgowy w Moskwie przekazał kontrolę operacyjną nad wszystkimi kluczowymi usługami moskiewskiego lotniska Domodiedowo spółce Rosawiacja (odpowiednik polskiego Urządu Lotnictwa Cywilnego), wynika z dokumentów sądowych, informuje „The Moscow Times”.

Rosyjski właściciel lotniska zagraża bezpieczeństwu Putina

Tym samym sąd posłusznie zrobił to, czego domagała się w pozwie Prokuratura Generalna Rosji. Wniosła ona pozew przeciwko Dmitrijowi Kamieńszczikowi, jego partnerowi Walerijowi Koganowi i kilku spółkom będącym właścicielami aktywów lotniska, domagając się od sądu zajęcia tych aktywów i zastosowania środków bezpieczeństwa. Sąd zakazał zarządowi lotniska sprzedaży aktywów i nakazał przeniesienie kontroli nad operacjami kluczowych spółek na Rosawiację.

Czytaj więcej

Szczegóły 16. pakietu sankcji. Ogromna liczba towarów na indeksie

Lotnisko Domodiedowo w Moskwie to trzecie lotnisko w Rosji o największym ruchu pasażerskim. Od stycznia do listopada 2024 r. obsłużyło 9,2 miliona pasażerów. Cały majątek lotniska należy do rosyjskiego biznesmena Dmitrija Kamieńszczika (57 lat) lub jego firm.

Prokuratorzy twierdzili, że lotnisko, które ma strategiczne znaczenie dla Rosji, znajduje się pod zagranicznymi wpływami ze względu na obecną strukturę własnościową. Prokuratura Generalna, Rosawiacia i lotnisko Domodiedowo nie odpowiedziały na prośby mediów o komentarz. Nie udało się nawiązać kontaktu z samym Kamieńszczikiem.

Nie wiadomo, o jakie zagraniczne podmioty chodzi i kto zagraża bezpieczeństwu lotniska. To zarzuty nie poparte żadnymi dowodami, bo od dekretu Putina z 2023 r. tak właśnie wygląda grabież prywatnego majątku przez Kreml.

Lotnisko Domodiedowo jak Danone

Co będzie dalej z zagrabionym Domodiedowem? Jeżeli Kamieńszczikowi nie uda się tym razem wybronić, a w przeszłości już kilka razy obronił swoje lotnisko przed zakusami Putina, to prawdopodobnie trafi ono do faworytów Putina – bliskich dworu oligarchów, Czeczenów i innych, wobec których Putin ma długi wdzięczności.

Tak było w wypadku rosyjskich aktywów francuskiego koncernu mleczarskiego Danone. Zostały oddane pod tymczasowe zarządzanie w lipcu 2023 r., a prawie rok później sprzedano je biznesmenowi czeczeńskiemu zbliżonemu do Kremla.

Duński browar Carlsberg zgodził się w grudniu sprzedać swoje aktywa w Rosji dwóm pracownikom Baltika Breweries, po około 18 miesiącach od zagrabienia ich przez Kreml.

Również w grudniu 2023 r. lotnisko Pułkowo w Petersburgu przeszło pod tymczasowy zarząd specjalnie utworzonej w tym celu rosyjskiej spółki holdingowej, w wyniku czego kontrolę nad nim stracili inwestorzy z Niemiec, Kataru i innych krajów. W grudniu niemiecki operator lotniska Fraport poinformował, że jest bliski sfinalizowania sprzedaży swojego 25 proc. udziałów w Pułkowie bliskowschodniemu inwestorowi Orbit Aviation LLC.

Kim jest Dmitrij Kamieńszczik i jak pokonał Kreml

Ten rosyjski biznesmen to tajemnicza postać. Nie raz już wykazał, że potrafi obronić swój majątek przez zakusami reżimu. Na koniec 2016 r gazeta „Wiedmonosti" ogłosiła właściciela moskiewskiego lotniska Domodiedowo biznesmenem mijającego roku. Czym na to sobie zasłużył? „Z formalnego punktu widzenia Dmitrij Kamieńszczik nie może pretendować do tytułu „Przedsiębiorcy roku” - piszą Wiedmomosti. Biznesmen nie zanotował znaczących transakcji, nie miał jakiś szczególnych osiągnięć biznesowych. Do tego Domodiedowo po latach dominacji w branży przewozów pasażerskich, straciło w tym roku fotel lidera na rzecz państwowego Szeremietiewa. „Jednak w Rosji przedsiębiorca musi umieć nie tylko powiększać i rozwijać swój biznes, ale i chronić to, co zgromadził” - napisała gazeta. „Wiedomosti” i podkreślają, że właśnie w ochronie swojego imperium mało kto może Kamienszczikowi dorównać. Dmitrij Kamienszczik pochodzi ze Swierdłowska. Studia filozoficzne na moskiewskim uniwersytecie rzucił na drugim roku by zająć się biznesem. Pierwsze miliony zarobił w spółce East Line, którą do dziś kieruje. Na początku lat 90-tych XX w zawładnęła ona 80 proc. rosyjskiej wymiany towarowej z Chinami. Główne swoje zakupy biznesmen dokonał w latach 1990-tych. Przejęcie podupadającego Domodiedowa było interesem życia zdolnego przedsiębiorcy. Od tego czasu inwestował w unowocześnienie portu, wynosząc go na pozycję największego lotniska Rosji.
W 2013 r. okazało się, że Domodiediwo ma tylko jednego właściciela – Kamieńszczika. Jak to jedyne prywatne lotnisko Moskwy stało się liderem? W 1997 r. Kreml oddał regionalne wtedy i pozostające w cieniu Szeremietiewa i Wnukowa, Domodiedowo w dzierżawę (na 75 lat) rosyjskiej spółce East Line, kontrolowanej przez FML Ltd. z wyspy Main. Nowi właściciele od razu zabrali się za wielki remont. W 2000 r zostało otwarte nowe Domodiedowo. Port zatrudnia ponad 16 tys. ludzi. Lotnisko posiada posiada najdłuższy w Moskwie pas startowy (3800 m). W październiku 2011 r. właśnie w Domodidowie odbyło się pierwsze w Rosji lądowanie największego wtedy samolotu świata — A380.
Już w 2008 r. Kreml zorientował się, że prywatne Domodiedowo to złota kura i do tego pozostająca poza strefą wpływów rządzących. Wtedy Kamieńszczik po raz pierwszy „przeszedł po ostrzu noża”. Otrzymał decyzję Rosimuszczestwa (rosyjski Skarb Państwa) o przejęciu lotniska na własność państwa. Urzędnicy powoływali się na nieprawidłowości przy prywatyzacji 11 lat wcześniej. Sytuacja była poważna. Kamieńszczik zaskarżył decyzję, ale Rosimuszczestwo wygrało w trzech instancjach. Dopiero prezydium Najwyższego sądu Arbitrażowego Rosji wydało korzystną dla przedsiębiorcy decyzję. Kreml jednak nie odpuścił. W tym roku ponowił atak. Tym razem Komitet Śledczy oskarżył Kamieńszczika i jego trzech współpracowników o dopuszczenie do ataku terrorystycznego, który w styczniu 2011 r. miał miejsce na lotnisku. Biznesmen trafił do aresztu domowego, a 60 poszkodowanych złożyło przeciwko niemu pozwy do sądów cywilnych na kwotę łączną ponad 1 mld rubli. Władze chciały też, by sąd zajął majątek Kamieńszczia, czyli lotnisko. Ale tak się nie stało. I tu Kamienszczik wykazał się znajomością Rosji, przewidywalnością i wytrzymałością na naciski i groźby. Założył charytatywny fundusz, który wsparł poszkodowanych. Śledczy stracili główne argumenty. Po pół roku wypuścili przedsiębiorcę, a po trzech kwartałach umorzyli dochodzenie. 

W poniedziałek Sąd Okręgowy w Moskwie przekazał kontrolę operacyjną nad wszystkimi kluczowymi usługami moskiewskiego lotniska Domodiedowo spółce Rosawiacja (odpowiednik polskiego Urządu Lotnictwa Cywilnego), wynika z dokumentów sądowych, informuje „The Moscow Times”.

Rosyjski właściciel lotniska zagraża bezpieczeństwu Putina

Pozostało jeszcze 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
LOT żegna się z hubem w Budapeszcie. Samoloty są potrzebne gdzie indziej
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Transport
Podejrzany statek z rosyjską załogą opuścił Norwegię. Rosja ostrzega NATO
Transport
LOT poleci do Lizbony. Stąd blisko za południowy Atlantyk
Transport
Wnioski po katastrofie lotniczej w Waszyngtonie. Kontrolerów jest za mało
Transport
Pojazdy lekkie znów popchnęły branżę leasingową do rekordu