Biały Dom wydał w czwartek, 10 kwietnia, komunikat, w którym rozwiał wątpliwości na temat wysokości ceł nałożonych na Chiny. Sytuacja jest bowiem dynamiczna, a prezydent USA Donald Trump wiele istotnych informacji podaje w krótkich wpisach zamieszczonych w mediach społecznościowych, stąd łatwo się w niej pogubić.
W środę o północy czasu wschodnioamerykańskiego (godz. 6.00 czasu polskiego) zaczęły obowiązywać wyższe stawki amerykańskich ceł, w tym 20-proc. cła na towary z UE i 104-proc. na dobra z Chin. Władze w Pekinie momentalnie na to zareagowały, podnosząc swoje karne cła na import dóbr z USA z 34 proc. do 84 proc. Jeszcze tego samego dnia, jak podał Donald Trump na portalu Truth Social, jego administracja zmieniła zdanie i zawiesiła na 90 dni cła na import ze wszystkich krajów – z wyjątkiem Chin, którym podniosła stawkę celną do 125 proc. ze skutkiem natychmiastowym „z powodu braku poszanowania”.
USA: Stawka celna na towary z Chin wynosi 145 procent
W czwartek gabinet Trumpa postanowił jednak sprecyzować informację dotyczącą stawki celnej obowiązującej obecnie na import z Chin. Jak zaznaczył przedstawiciel Białego Domu, w połączeniu z poprzednimi cłami wynosi ona łącznie 145 proc. Choć nowe taryfy weszły w życie w czwartek o północy, dokument z podpisem prezydenta USA upubliczniono dopiero przed południem czasu wschodnioamerykańskiego – podaje CNBC.
Czytaj więcej
Amerykańskie cła dla Chin nadal rosną do 125 proc., ale cła dla innych krajów zostały przez Donal...
W rozporządzeniu wyjaśniono szczegółowo, że ze względu na stanowczą odpowiedź Chin na amerykańskie cła, Biały Dom podniósł stawkę celną na artykuły z Państwa Środka z 84 do 125 proc. Do tego należy doliczyć wcześniej wprowadzone 20-proc. cło, którym Trump miał ukarać rząd w Pekinie za niewystarczające działania w celu powstrzymania przemytu fentanylu do Stanów Zjednoczonych.