Nawet kilkanaście milionów osób w Polsce zmaga się z problemami kardiologicznymi, które od lat są u nas główną przyczyną przedwczesnych śmierci (w 2015 r. odpowiadały za 46 proc. zgonów). I choć dzięki sukcesowi kardiologii interwencyjnej zawał przeżywa dziś ponad 90 proc. chorych, grozi nam epidemia niewydolności serca.
Kardiologiczne tsunami
Kilkanaście milionów chorych na nadciśnienie, trzy miliony pacjentów z cukrzycą, która nawet pięciokrotnie zwiększa ryzyko zawału serca i udaru, kolejne trzy miliony ze stanem przedcukrzycowym i nawet połowa Polaków z dyslipidemią, czyli zbyt wysokim stężeniem złego cholesterolu LDL we krwi – te liczby pokazują, że choroby, a nawet samo zagrożenie sercowo-naczyniowe, dotyczy większości dorosłych Polaków. Specjalistów szczególnie niepokoi wzrost śmiertelności z przyczyn kardiologicznych wśród osób między 45. a 65. rokiem życia, które umierają częściej niż ich rówieśnicy we Francji czy w Holandii. Jak przekonuje prof. Piotr Ponikowski, prezes Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego (PTK), żeby zatrzymać ten niepokojący trend, należy zadbać o profilaktykę.
„Rzeczpospolita” chce włączyć się w walkę o zdrowie Polaków i od kwietnia rusza z akcją poświęconą problemowi chorób sercowo-naczyniowych. Wspólnie z ekspertami przyjrzymy się przyczynom, dla których mimo świetnych wyników leczenia ostrej fazy zawału i dostępu do światowej klasy specjalistów chorzy przegrywają walkę z chorobą.
W artykułach na naszych łamach i podczas debat postaramy się przekonać czytelników do jeszcze lepszej troski o własne zdrowie i serce.
Odwrócić tendencję
– Choć kilka lat temu przewidywano, że po 2030 r. główną przyczyną zgonów będą choroby onkologiczne, ostatni artykuł w czasopiśmie „Circulation” („Krążenie”) pokazuje, że nie musi tak być. Jeżeli jak najszybciej nie wdrożymy Narodowego Programu Zapobiegania i Leczenia Chorób Serca, który przygotowało PTK, tendencja nie zostanie odwrócona i choroby serca nadal będą zabijać Polaków częściej niż nowotwory. Dlatego ucieszyło nas, że premier Morawiecki określił kardiologię w expose jako priorytetową – mówi prof. Piotr Ponikowski.