Nominacja Roberta F. Kennedy’ego Jr. na szefa Departamentu Zdrowia USA mogła wyglądać tylko jako show Donalda Trumpa, który z uśmiechem na ustach przeciąga pręt po klatce z liberalnymi mediami w środku. Błąd. Prezydent-elekt właśnie zasugerował w wywiadzie dla NBC, że departament kierowany przez czarną owcę klanu Kennedych, która dokonała spektakularnej wolty i z lewego skrzydła Partii Demokratycznej wskoczyła do obozu Trumpa, zajmie się sprawdzeniem, czy szczepionki wywołują autyzm u dzieci.
Prowadząca wywiad Kristen Welker przypomniała, że szczepionki zapobiegają śmierci 4 mln dzieci rocznie i nie ma dowodów, że wywołują autyzm. - 25 lat temu było niewiele autyzmu. Teraz jest inaczej. Coś się tutaj dzieje. Nie wiem, czy to szczepionki. Może to chlor w wodzie? – pytał Trump w swoim typowym stylu „na chłopski rozum”. Co prawda zapewnił, że nie jest przeciwnikiem szczepionek, które wyeliminowały m.in. polio, ale dodał, że „pewne szczepionki są niesamowite”, ale inne już takie mogą nie być. - Jeżeli nie są, to musimy to wiedzieć. To po prostu przerażające, że teraz mamy tak dużo autyzmu w porównaniu z tym, co mieliśmy 25 lat temu – mówił prezydent-elekt.
Robert F. Kennedy Jr. ma badać związek szczepionek z autyzmem: Dawno obalony mit
Z pozoru nie jest to bardzo niepokojąca wypowiedź. Jest mętna, ale też – przyznajmy uczciwie – dosyć wyważona jak na Donalda Trumpa. „Nie mówimy, że coś jest nie tak. Chcemy tylko sprawdzić. Czego się boicie, skoro nie macie nic do ukrycia?” – zdaje się mówić Trump. Problem w tym, że nie mówi tego jako celebryta, ekscentryczny kandydat na prezydenta USA czy nawet członek Kongresu. Mówi to jako były i przyszły prezydent największego mocarstwa świata, w którym siedziby mają najbogatsze firmy farmaceutyczne.
Czytaj więcej
Ponad 75 laureatów Nagrody Nobla podpisało list wzywający senatorów do niezatwierdzania Roberta F. Kennedy'ego Jr., kandydata prezydenta elekta Donalda J. Trumpa na stanowisko szefa Departamentu Zdrowia i Opieki Społecznej (DDHS).
Inna sprawa, że pandemia opioidów na amerykańskich ulicach jest spowodowana pazernością tych firm, korupcją i patologicznym stykiem polityki i korporacjonizmu. Z tego powodu miałem nawet lekką satysfakcję, że Trump wysyła do boju z ich monopolem radykała Roberta F. Kennedy’ego Jr. Tyle że ten zamiast brać się właśnie za oczyszczanie amerykańskich ulic z narkotyku zombi, zaczyna od szerzenia dawno obalonych przez naukę mitów.