W uroczystościach bierze udział również prezydent Rzeczypospolitej Andrzej Duda i były prezydent, Lech Wałęsa.
Historyk specjalizujący się w biografiach prezydentów USA, Jon Meacham, oddał hołd byłemu prezydentowi George'owi H.W. Bushowi mówiąc o zasadach jakimi kierował się zmarły. - Mów prawdę. Nie obwiniaj ludzi. Bądź silny. Dawaj z siebie wszystko. Próbuj. Wybaczaj. Nie zbaczaj z kursku - wyliczał.
- To credo większości Amerykanów - dodał.
Zdaniem Meachama Bush wywarł trwały wpływ na Amerykanów. - Uczynił nasze życie i życie naszego narodu bardziej wolnym, lepszym, cieplejszym i szlachetniejszym. To była jego misja. To był rytm jego serca. I jeśli posłuchamy uważnie, możemy usłyszeć bicie jego serca nawet teraz, to bicie serca lwa, lwa, który nie tylko nas prowadził, ale który także nas kochał - mówił.
Były senator Alan Simpson, przyjaciel George'a H.W. Busha mówił, że na grobie byłego prezydenta powinna się znaleźć tylko jedna litera. - Jego epitafium, być może, to jedna litera: Litera "L" jak lojalność - mówił. - Ona płynęła w jego krwi. Lojalność dla kraju, lojalność dla rodziny, lojalność dla przyjaciół, lojalność dla instytucji państwa - wyliczał.
Simpson nazwał Busha "najbardziej przyzwoitym i najbardziej honorowym człowiekiem", jakiego spotkał.