Walka z żywiołem wodnym i cenowym. Jak powstrzymać drożyznę po powodzi?

Rząd ma narzędzia zwalczania sztucznego zawyżania cen artykułów pierwszej potrzeby na terenach powodziowych. Czas pokaże, czy będą skuteczne.

Aktualizacja: 19.09.2024 06:24 Publikacja: 19.09.2024 04:32

Walka z żywiołem wodnym i cenowym. Jak powstrzymać drożyznę po powodzi?

Foto: PAP/Dariusz Gdesz

Buty gumowe, rękawice robocze, pompy wodne i wiele innych towarów może być bardzo potrzebnych na terenach powodziowych do walki z żywiołem i do usuwania jego skutków. Niestety, zdarzyły się już przypadki – podobnie zresztą jak podczas powodzi w 1997 r. – że takie artykuły znacznie podrożały w miejscowych sklepach. Teoretycznie obowiązujące w Polsce zasady gospodarki rynkowej zakładają swobodę ustalania cen w handlu, ale w szczególnej sytuacji powodziowej ta swoboda może być na różne sposoby ograniczana.

Donald Tusk do handlowców zawyżających ceny: idziemy po was 

– Uprzedzam wszystkich, którzy spekulują czy usiłują zarobić na powodzi i na tragedii ludzkiej. Mamy narzędzia prawne związane ze stanami nadzwyczajnymi. I użyjemy tych narzędzi, żeby przymusić do powrotu do cen sprzed powodzi. A w razie potrzeby będziemy wyznaczali ceny urzędowe na niektóre produkty związane z pierwszymi potrzebami ludzi – zadeklarował w środę premier Donald Tusk. Zapowiedział też zwrócenie się do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów o podjęcie właściwych działań.

Wspomniane przez premiera działania są dwojakiego rodzaju. To nadzwyczajne działania związane z klęską żywiołową i wszczęcie zwykłych procedur ochrony konsumenta.

Czytaj więcej

Chcą wzbogacić się na tragedii powodzian. UOKiK wkracza do akcji

Klęska cenowa w stanie klęski żywiołowej

Rząd może ingerować w ceny w ramach reżimu stanu nadzwyczajnego, jakim jest stan klęski żywiołowej. Wprawdzie rozporządzenie z 16 września wprowadzające ten stan w południowo-wschodniej Polsce nie zakładało dotychczas takiej regulacji, ale może być zmienione. Ustawa o stanie klęski żywiołowej w art. 21. wśród licznych możliwych ograniczeń swobód obywatelskich przewiduje m.in.:

- całkowitą lub częściową reglamentację zaopatrzenia w określonego rodzaju artykuły;

- zakaz okresowego podwyższania cen na towary lub usługi określonego rodzaju;

- nakaz stosowania cen ustalonych na towary lub usługi mające podstawowe znaczenie dla kosztów utrzymania konsumentów.

Kto mimo wprowadzenia takich ograniczeń nie stosowałby się do nich, popełniałby wykroczenie. Ustawa o stanie klęski żywiołowej przewiduje za takie czyny karę aresztu lub grzywny. Sądy mają rozpoznawać takie sprawy w trybie przepisów o postępowaniu w sprawach o wykroczenia w postępowaniu przyśpieszonym.

Decyzję w sprawie reglamentacji zaopatrzenia towarów czy poziomu cen może w obecnej sytuacji podjąć wojewoda lub wyznaczony na jego miejsce pełnomocnik rządu. Podlega ona ogłoszeniu poprzez rozplakatowanie, ogłoszenie w lokalnej prasie, a także „w inny sposób miejscowo przyjęty”, co w dzisiejszych realiach może oznaczać także rozpropagowanie w internecie.

Rząd na razie nie sięgnął po ten środek. Aby to zrobić, musiałby znowelizować rozporządzenie dotyczące wprowadzenia stanu klęski żywiołowej. Mógłby w nim sięgnąć nawet po bardziej drastyczne środki dopuszczalne w ustawie, w tym zawieszenie działalności określonych przedsiębiorców czy zakaz prowadzenia działalności gospodarczej określonego rodzaju.

Empatia przeciw zmowom i monopolom

Premier apelował też do handlowców podwyższających ceny, by dobrowolnie odstąpili do tych praktyk. – Lepiej z punktu widzenia tych, którzy postanowili zarobić, żeby sami jak najszybciej podjęli decyzję o powrocie do cen sprzed powodzi. Będziemy bezwzględnie realizować nasze możliwości prawne, żeby nikt na powodzianach nie zarabiał dodatkowej kasy – zapowiedział Tusk.

Czytaj więcej

Robert Gwiazdowski: Powódź na chłopski rozum a uczeni ekonomiści i prywaciarze

Swoistym sygnałem dla takich przedsiębiorców mogą być też działania podjęte przez UOKiK. Jego prezes Tomasz Chróstny zapowiedział monitorowanie sytuacji pod kątem naruszania przepisów o zmowach cenowych i wykorzystywaniu dominującej pozycji.

– Obecnie potrzebna na rynku jest przede wszystkim empatia i solidarność, nie można wykorzystywać trudnego położenia powodzian. Będziemy, zgodnie z naszymi kompetencjami, podejmowali stanowcze działania wszędzie tam, gdzie mogą występować nadużycia, zwracając szczególną uwagę na kształtowanie cen towarów i świadczonych usług – powiedział Chróstny.

W komunikacie wydanym przez urząd przypomniano, że zakazane są porozumienia przedsiębiorców zmierzające do ustalenia cen towarów lub usług. Praktyką niezgodną z prawem jest również wykorzystywanie pozycji rynkowej przez przedsiębiorców posiadających pozycję dominującą na danym rynku. Za ograniczanie konkurencji grozi kara finansowa w wysokości do 10 proc. obrotu przedsiębiorcy.

UOKiK zachęca wszystkich, którzy podejrzewają stosowanie takich praktyk na terenach dotkniętych powodzią, do informowania pod adresem e-mail sygnalista@uokik.gov.pl i telefonem 22 55 60 560. Nieprawidłowości można zgłaszać również do wojewódzkich inspektoratów inspekcji handlowej.

Zresztą inspekcja handlowa też ma podjąć działania w tej sprawie. Zapowiedziano, że inspektorzy będą reagowali na sygnały z rynku i kontrolowali przedsiębiorców działających niezgodnie z prawem. We środę odbyła się narada prezesa UOKiK z szefami inspektoratów IH z południowo-zachodniej Polski, na której szczegółowo omówiono zakres kontroli.

Rząd i UOKiK mogą w tych sprawach działać niezależnie od siebie. Ewentualne wprowadzenie regulacji cen może przynieść efekt natychmiastowy, choć handlowcy mogą to przyjąć mało życzliwie.

Opinia dla „Rzeczpospolitej”
dr Jarosław Łukawski, radca prawny, partner w kancelarii DZP

Prezes UOKiK nie może nakazać przedsiębiorcom natychmiastowej zmiany stosowanych przez nich cen. Ma oczywiście kompetencje dotyczące zwalczania zmów cenowych i wykorzystywania dominującej pozycji rynkowej. Jednak w praktyce takie postępowania mogą trwać kilka miesięcy, a jeśli uwzględnić dalsze spory sądowe – nawet kilka lat. Nie ma tu żadnej procedury „doraźnej”, która pozwalałaby zakończyć takie postępowanie i wydać decyzję w ciągu kilku dni. Jednak w praktyce skuteczne bywa samo zawiadomienie przedsiębiorcy o wszczęciu postępowania wyjaśniającego lub postawieniu zarzutów, lub nawet tzw. wezwanie miękkie dotyczące określonych działań przedsiębiorcy. Wydaje się, że w dzisiejszej sytuacji powodziowej może to być skuteczne. Wyzwaniem dla prezesa UOKiK będzie jednak szybkie zidentyfikowanie przedsiębiorców, którzy stosują na terenach powodziowych zawyżone ceny. Nie wyłącza to zastosowania nadzwyczajnych środków dotyczących regulacji cen, przewidzianych w przepisach o stanie klęski żywiołowej.

Buty gumowe, rękawice robocze, pompy wodne i wiele innych towarów może być bardzo potrzebnych na terenach powodziowych do walki z żywiołem i do usuwania jego skutków. Niestety, zdarzyły się już przypadki – podobnie zresztą jak podczas powodzi w 1997 r. – że takie artykuły znacznie podrożały w miejscowych sklepach. Teoretycznie obowiązujące w Polsce zasady gospodarki rynkowej zakładają swobodę ustalania cen w handlu, ale w szczególnej sytuacji powodziowej ta swoboda może być na różne sposoby ograniczana.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Posiadaczy starych kominków czeka kara lub wymiana. Terminy zależą od województwa
W sądzie i w urzędzie
Prawo jazdy nie do uratowania, choć kursanci zdali egzamin
Prawo karne
Przerwanie wałów w Jeleniej Górze Cieplicach. Jest stanowisko dewelopera
Prawo dla Ciebie
Pracodawcy wypłacą pracownikom wynagrodzenie za 10 dni nieobecności
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Prawo pracy
Powódź a nieobecność w pracy. Siła wyższa, przestój, czy jest wynagrodzenie