Kazimierz Wóycicki: Pisowskie zwyczaje nowej ministry kultury przy zwalnianiu Roberta Kostry z MHP

Znając wyważony projekt wystawy stałej Muzeum Historii Polski, obawiałem się, że gdyby PiS wygrał kolejne wybory, minister Gliński wraz z Jarosławem Kaczyńskim zwolnią dyrektora Roberta Kostrę. Do głowy mi jednak nie przyszło, że nowa ministra Hanna Wróblewska, przejmując pisowskie zwyczaje, zechce to zrobić sama.

Publikacja: 18.09.2024 19:12

Dyrektor Muzeum Historii Polski Robert Kostro

Dyrektor Muzeum Historii Polski Robert Kostro

Foto: PAP/Artur Reszko

Pani ministra Hanna Wróblewska postanowiła odwołać dyrektora Muzeum Historii Polski Roberta Kostrę. O tym zamiarze dowiedzieć się można z wniosku, który wyciekł do sieci. Zwraca się w nim do prezesów Polskiego Towarzystwa Historycznego, Stowarzyszenia Muzealników Polskich i związków zawodowych o wyrażenie opinii w tej sprawie. Na wyrażenie opinii w tak poważnej kwestii daje sześć dni, co sprawia wrażenie, że decyzja została już podjęta.

Co Hanna Wróblewska zarzuca Robertowi Kostrze

Prawdziwe zdziwienie budzi uzasadnienia jej zamiaru. Otóż ma nim być niewystarczający nadzór dyrektora nad inwestycją, jaką jest budowa muzeum. Zarzuca Kostrze, że w latach 2021–2023 nie wykorzystał w pełni środków z dotacji państwowych, ale zwrócił je do Skarbu Państwa. Sprawa jest prosta do wyjaśnienia, jeśli zna się realia procesu inwestowania, a ministra Wróblewska winna znać.

Czytaj więcej

Ministerstwo Kultury chce usunąć dyrektora powstającego muzeum

Wykonawca zaplanowanych dla muzeum prac nie wywiązywał się w terminie z umowy, wobec czego Kostro nie płacił mu części pieniędzy z państwowej kasy. W sprawie prowadzona jest mediacja, ponieważ muzeum obciąża generalnego wykonawcę winą za opóźnienia. Prawidłowość działania potwierdzał coroczny audyt i fakt, że działalność Kostry była corocznie kwitowana przez resort kultury. Można dodać, że całość inwestycji to ponad 1 mld zł.

Kostro był tym zadziwiającym dyrektorem w okresie rządów PiS, który nie tylko nie ukradł, ale jeszcze zadbał, by państwowych pieniędzy nie wydawać na marne. Tego Wróblewska nie potrafiła zrozumieć.

Nie jestem pewien, czy Hanna Wróblewska dobrze rozumie wysiłki Donalda Tuska, by odebrać kwestie historii demagogom z prawicy.

Nie tylko zadziwiające, ale i skandaliczne jest, że pani ministra staje w ten sposób po stronie prywatnej firmy, a jej pismo może kosztować Skarb Państwa dziesiątki milionów złotych. Starczy pokazać w sądzie, że nawet członek rządu uważa, że to Kostro winien płacić za opóźnienia wykonawcy, którym jest firma Budimex. A jeśli ministra stawia takie zarzuty, to zastanawia także, jak sama będzie wydawała państwowe pieniądze.

Trudno było sobie wyobrazić, że Hanna Wróblewska po latach zacznie naśladować Piotra Glińskiego

Trzeba też wiedzieć, że Robert Kostro był dyrektorem budowy muzeum od lat i cieszył się zaufaniem również demokratycznych rządów w latach 2007–2014. Również minister Bartłomiej Sienkiewicz nie wybierał się, by go odwoływać. Kadencja Kostry kończy się w roku 2027. Po dwóch inaugurujących pracę muzeum udanych wystawach (szczególnie ciekawa i nowoczesna w formie jest „Potęga opowieści”) stała wystawa, w dużej części gotowa, ma być otwarta na początku 2026 roku. Przeprowadzenie ogromnej inwestycji i przygotowanie monumentalnej wystawy poświęconej historii Polski jest w ogromnym stopniu zasługą właśnie dyrektora, który teraz, tuż przed metą, ma być odwołany.

Czytaj więcej

Sprzeciw wobec planów odwołania dyrektora Muzeum Historii Polski Roberta Kostry

Jaki może być tego powód? Czyżby mało wiedząc o Kostrze, Wróblewska upatruje w nim może zajadłego pisowca i jej zdaniem stałą wystawę winien otwierać kto inny z jej wyobrażonego politycznego klucza? Hanna Wróblewska zapomina, jak niejaki Piotr Gliński nie przedłużył jej kadencji, gdy była dyrektorem Zachęty, aby obsadzić tam swego człowieka. Trudno było sobie wyobrazić, że po latach zacznie Glińskiego naśladować.

Wróblewska zapomina, czym jest kultura polityczna demokratycznego społeczeństwa, w którym obowiązuje szacunek dla ludzkich dokonań. Takim dokonaniem Roberta Kostry było zadbanie, by wielka inwestycja, jaką jest budowa gmachu muzeum, została przeprowadzona i zakończona mimo licznych przeszkód, Był przecież covid i inflacja, a także naciski hunwejbinów PiS, z którymi Kostro musiał się przez lata ścierać. Zrealizował też projekt stałej wystawy, która może być zaczątkiem poważnej refleksji nad polską przeszłością – tak potrzebnej Polsce i obecnym demokratycznym rządom.

Rząd Donalda Tuska potrzebuje takiego Muzeum Historii Polski, jakie stworzył Robert Kostro

Znając wyważony projekt wystawy stałej Muzeum Historii Polski, obawiałem się, że gdyby PiS wygrał kolejne wybory, minister Gliński wraz z Jarosławem Kaczyńskim zwolnią dyrektora Roberta Kostrę. Do głowy mi jednak nie przyszło, że nowa ministra, przejmując pisowskie zwyczaje, zechce to zrobić sama. Hanna Wróblewska jest wybitną specjalistką od sztuki nowoczesnej i temu zawdzięcza swoje stanowisko. Ma chyba gorsze wyczucie w kwestiach historycznych. Nie jestem pewien, czy dobrze rozumie wysiłki Donalda Tuska, by odebrać kwestie historii demagogom z prawicy.

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: Czego nie rozumieją historycy za plecami Tuska

W każdym razie jej działanie może się przyczynić do tego, że zamiast uczynić Muzeum Historii Polski miejscem refleksji nad naszą historią, czego tak potrzebuje obóz demokratyczny, otoczy je niestety atmosfera skandalu.

Autor

Kazimierz Wóycicki

Historyk, dyrektor Akademii Wschód działającej przy Fundacji Domu Wschodniego. Był przewodniczącym Stowarzyszenia Przyjaciół MHP w latach 2010–2014

Pani ministra Hanna Wróblewska postanowiła odwołać dyrektora Muzeum Historii Polski Roberta Kostrę. O tym zamiarze dowiedzieć się można z wniosku, który wyciekł do sieci. Zwraca się w nim do prezesów Polskiego Towarzystwa Historycznego, Stowarzyszenia Muzealników Polskich i związków zawodowych o wyrażenie opinii w tej sprawie. Na wyrażenie opinii w tak poważnej kwestii daje sześć dni, co sprawia wrażenie, że decyzja została już podjęta.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Publicystyka
Marek Kozubal: Powódź to jednak nie jest wojna
Publicystyka
Bogusław Chrabota: Dlaczego Izrael nie powinien atakować Hezbollahu wybuchającymi pagerami
Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Atak pagerami na Hezbollah. Jak premier Izraela pomaga Trumpowi
Publicystyka
Łukasz Warzecha: Obustronne rozczarowanie Polaków i Ukraińców
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Publicystyka
Ireneusz Krzemiński: Rząd stosuje te same zasady przy obsadzaniu stanowisk, co PiS